Spotkanie Utapau XXIV
Dodane przez Lord W dnia 02 listopad 2008 18:01
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce.......
Spotkanie XXIV
Od wielu wieków szkolono rycerzy Jedi
a jednym z pierwszych miejsc planeta Utapau była.
Dziś do rywalizacji w turnieju stanąć mieli
dlatego każdy skupiony z nich był.
Rycerze dzielnie, wytrwale i zażarcie walczyli ze sobą
i każdy umiejętności, wiedze i doświadczenie Swe
wykorzystywał najlepiej jak mógł, lecz tym razem
Zwyciężyła Moc.
Moc jest w każdym z Nas
lecz w ferworze walki gdy zbyt bardzo skupiamy się
nie potrafimy czasami dostrzec tego
co oczywiste jest.........
Nagle z nadprzestrzeni wyskoczył statek i lecąc wśród gwiazd obierając kurs na planetę Utapau. Już za czasów Starej Republiki szkolono tu rycerzy Jedi. Utapau, to kamienna i skalista planeta, która w swym wnętrzu kryła sieć korytarzy i miast. Statek wkroczył w atmosferę planety a następnie skierował się w kierunku jednego z kanionów. Powoli zmierzał do wykutego w skałach lądowiska.
Po trapie zeszły dwie osoby. Z przodu szedł Mistrz Thingol. Był prawdziwym rycerzem Jedi, znał sztuki wali, cierpliwy i wytrwały był i Moc silna w nim była. Podjął się prowadzenia akademii na tej skalistej planecie i szkolił adeptów wrażliwych na Moc. Obok Niego szedł uczeń. Lubił go, choć nigdy rad mistrza słuchać nie chciał. Umiejętności, wiedze i doświadczenie bardzo małe miał, krnąbrny był i na dodatek moc w nim słaba była. Czyżby Jego przeznaczeniem Korpus Rolniczy miał być?
Obaj powoli weszli po długich i wysokich kamiennych schodach i przekroczyli wrota akademii. Szli korytarzem i wkroczyli do sali obrad. Tam siedzieli kolejni uczniowie którzy burzliwie debatowali o polityce, frakcjach, sojuszach, uzbrojeniu i flocie krążącej po galaktyce. Mistrz Thingol rad był z ich rozmowy. Przyłączył się do uczniów i wnet opisał im sytuację w całej galaktyce.
Gdy Lord W i Thingol weszli do sali ujrzeli: Ulvbiorna, Ikrita i Loca, którzy wcześniej przygotowali stół do debety i bitew w Pocket Models. Mistrz Thingol dosiadł się do stołu i rozpoczęła się dyskusja na temat Star Wars Combine. Niebawem dołączył do nich Szychu i dyskusja rozgorzała na dobre. Nawet Lord W nie orientujący się w temacie próbował zabrać glos w dyskusji. Obok siedzieli Ikrit i Ulvbiorn, śmiejąc się, patrząc i próbując zrozumieć o co biega. Były też próby przerzucenia rozmowy na inny tor np remontu linii kolejowej Łódź -Warszawa ale temat Star Wars Combine powracał na nowo.
Po krótkiej chwili przybyli: KrisScrow, Tampi, Dagoth, Chebeat, Alucard, Ivered (jak zwykle z rowerem i dwoma kijami) i nasz gość Mariusz. Dołączyli do obradujących, po czym każdy zajął się sobą. Mistrz Thingol korzystając z okazji postanowił rozegrać partyjkę w PM. Ostatnio grał z Iktitem i było to naprawdę dawno, dawno temu.....Kogo innego mógłby wybrać Prezes na godnego Siebie przeciwnika jak nie Wiceprezesa Szycha. Obaj zasiedli do stołu i wyjęli flotę. Ikrit i Lord W wspierali Szycha natomiast Ivered i Mariusz stali z boku nie kibicując żadnej ze stron. Już na samym początku szczęście nie sprzyjało Thingolowi, bo jak to ujął Loc przy rzucie kośćmi dostał -1 za miłość. Rozpoczął zatem Szychu. Po chwili pięć jego statków znalazło się w bazie Thingola. Blitzkrieg był blisko realizacji, ale Thingol nie dawał za wygraną. Powoli i systematycznie uszczuplał flotę Szycha, ale ten już zniszczył dwa cele. Thingol ocenił sytuację i wypowiedział pamiętne słowa Andrzeja Kmicica "Kończ Waść, wstydu oszczędź...". Tym razem życzenie Prezesa zostało spełnione. Rzut kośćmi i Szychu zniszczył ostatni cel. Było te rzeczywiście brawurowe zwycięstwo, bo Szychu urzył zaledwie 5 jednostek i z całej floty stracił 4 (tylko 1/5!). No cóż Loc miał racje. Kto nie ma szczęścia w PM ten ma szczęście w miłości.
W międzyczasie do sali wkroczył Matchek i wyrwał leżącego na stole Lorda W, a następnie dołączył do Ivereda i Thingola. Rozpoczęła się kolejna debata. Thingol zarządził zbiórkę na serwer i stronę. Wszyscy dorzucili Swoje 5 zł do wspólnego wora. Następnie przeszliśmy do dyskusji nad harmonogramem spotkań. Najwięcej kontrowersji wzbudzał termin majowy w związku z odbywającymi się wtedy Maturami. Ostatecznie pozostano przy początkowym terminie tj. 16 marca. Lord W próbował również rozpocząć dyskusję na temat spotkania grudniowego i
Konkursu wiedzy o SFSW Utapau, ale członkowie ponownie byli zajęci już Sobą (np Chebeat był zajęty pianinem).
W tym wypadku pożyczywszy flotę od Szycha i Thingola Lord W zaprosił Mariusza do gry w PM i wtedy nastąpiła nieoczekiwana interwencja Matchka. Nawet Thingol miał już dość uciszania i organizowanie tej nieogarniętej grupy fanów SW, lecz Matchek oburzony sytuacją że każdy myśli o Sobie wziął sprawy w Swoje ręce. Zaproponował rozegranie kalamburów i wnet utworzono 3 drużyny. Drużyna I: Chebeat, Szychu i Alucard; Drużyna II: Thingol, Dagoth i Ikrit; Drużyna III: KrisScrow, Tampi i Ulvbiorn. Ivered i Lord W wymyślili na poczekaniu kilka haseł a Matchek rozkręcał zabawę.
W tym czasie Mariusz rozegrał pierwsza partię treningową w PM i dość szybko pojął zasady gry. Zdecydował się więc na wyzwanie Lorda W na kolejną rundę tym razem na poważnie i szło mu całkiem dobrze. Szybko wkroczył do bazy Lorda i rozwalił mu dwa Objectivy. Lord W robił co mógł ale więcej zależało od szczęścia niż od Jego samego. Mariusz ponowił atak na ostatni cel. Rzut kośćmi i szybki rachunek (tylko dodawanie nie prawdopodobieństwa)...Niestety zabrakło jednego oczka a Lord W zakończyłby rozgrywkę. Szczęści bywa zmienne i ten moment okazał się przełomowy. Lord W wyparł przeciwnika z bazy ale to nie był koniec. Mariusz szybko wprowadził jednostki do strefy środkowej i tam doszło do kolejnego starcia . Tym razem szczęście było po stronie Lorda W i Mariusz po ocenie sytuacji, elegancko poddał się i podziękował za grę. Rozegrał ładną bitwę a zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki (a jedno oczko za daleko). Szybko jednak dołączył do Ivereda i Matchka i razem z nimi zajął się wymyślaniem haseł.
Lord W siedział podniecony obserwując rywalizację. Zespoły walczyły zażarcie, kolejne hasła, kolejne okrzyki, kolejne zdjęcia i kolejni zawodnicy. Zabawa rozkręca się na całego. Lord W najbardziej żałował Ikrita, który otrzymał hasło Ben Kenobi. Z sali leci Obi Wan Kenobi ale sędziowie nie mogą tego uznać. Ikrit robi co może ale jego drużyna jest bezradna. Nadchodzi kolej na Tampiego. Hasło-separatyści. Początkow idzie opornie ale Tampi pokazuje droidiki, roboty bojowe i Grevousa, jednak nikt nie może odgadnąć. Do akcji wchodzi Matchek. Pokazuje ponownie Grevousa a potem Dooku i wtedy KrisScrow raz dwa odgaduje hasło. Ivered szykuje już kolejne. Drużyny starają się odgadnąć, lecą pytania, odpowiedzi, a Lord W juz nie może usiedzieć w miejscu. Podniecony wyskakuje by pokazać nieodganięte hasło. Korona na głowie symbolizująca wicekróla. Odpowiedzi lecę niczym pocisk, aż Dagoth odgaduje- Federacja handlowa.
W międzyczasie tworzy się kolejne zamieszanie, ruch na sali. Pojawia się Mesio. Runda wokół sali, krótka rozmowa, zapłata i Mesio wyrusza na kolejne spotkanie. Salę opuszczają Loc, Mariusz i Alucard, a zabawa trwa w najlepsze. Lord W wspiera drużynę Chebeata osłabioną ubytkiem Alucarda. Dwie drużyny idą łeb w łeb. Prowadzący rzucają kolejne hasła. Ikrit uderza się w głowę, ale hasło pozostaje nieodgadnięte. Na scenę wkracza KrisScrow. Jego drużynie wyraźnie nie idzie. Trójkątny znak i energiczne ruchy rąk tworzące kule. Zdziwienie na twarzy Tampiego i Ulvbiorna, ale gest KrisScrowa nie nasuwają Im na myśl ISD. Kolejne postacie przewijają się przez salę: Jar, Jar, Wampa, Maul i ponownie KrisScrow. Energiczny lot dookoła sali (niby że pokazuje-My wszyscy tu zebrani), spojrzenie w okno, poszukiwanie nieba, a następnie podskoki aż pod sufit. Sala w śmiech. Wszystkim udzielają się emocje, ale KriS nie rezygnuje . Ponownie podskoki, w międzyczasie pistolet a na koniec ponownie energiczne ruchy rąk....
....a to po prostu Gwiezdne Wojny.
Nadszedł czas na hasło finałowe. Ulvbiorn wychodzi na środek sali. Dwa razy uderza ręką o szyję i lecę wszelkie znane gatunku alkoholi w SW. Ulvbiorn postanawia iść w innym kierunku. Pokazuję że popycha kogoś. Lord W krzyczy Moc .
- Wojtek, podniosłeś rękę. Chciałeś coś powiedzieć?- pyta Matchek
Nic. Ale Tego dna Moc była z Nami. Chebeat pokierowany intuicją wyrywa się do góry i krzyczy Moc i zdobywa punkt. Lord W uradowany przybija piątkę kapitanowi (zgadłem hasło). Tego dnia Moc była z Nami. wtedy lecą fanfary
Drużyna zwycięska powstaje a Matchek z Iveredem wręczają nagrody. Uradowany kapitan drużyny Chebeat cieszy się z jednostki pasującej do jego floty, Szychu uśmiecha się o ja zdziwiony odbieram nagrodę. Ten 3 Alucard niebawem dowie się, że Jego drużyna zwyciężyła.
Siedzę sobie wieczorem pisząc pierwszą relację i spoglądam na stojącego obok Tie Fightera (o dziwo nie zgniótł się w mojej kieszeni i mam świadomość że należy oddać Adziowi) i cieszę się na myśl o minionym spotkaniu a szczególności o haśle finałowym życzę Wam....
Niech Moc będzie z Wami
A teraz bardziej obiektywna wersja wydarzeń.
1. Spotkanie odbyło sie o 13 w składzie: Thingol, Ulvbiorn, Dagoth, Ikrit, Alucard, Szychu, Tampi, KrisScrow, Chebeat, Loc, Ivered, Mariusz, Mesio i Lord W.
2. Dyskusja na temat Star Wars Combine
3. Pojedynki W pocket Models: zwycięstwo Szycha.
4. Składka na stronę po 5 zł.
5. Dyskusja na temat harmonogramu spotkań i imprez okolicznościowych.
6. Kalambury zorganizowane przez Matchka. Zwycięzcy: Chebeat, Szychu, Alucard (przy nikłym wsparciu Lorda W)
7. Propozycja zakupu mieczów świetlnych. Organizowanie listy chętnych przez Matchka i Ulvbiorna.
8. Prace Thingola nad konkursem wiedzowym na kolejne spotkanie.
9. Spotkanie nieoficjalne w Alhambrze (to już zupełnie inna historia, a nie chcę się ponownie rozpisywać nad: podwójnym ciastem, SWC, niezdecydowaniem Adzia, SWC, sylwestrze, studniówce, itp. itd.)
PS 1. Szczególne podziękowanie dla Matchka za organizację kalamburów, załatwienie mieczy Hasbro i wypożyczenie mi dwóch książek.
PS 2. Pozdrowienia dla Mariusza-zapraszamy ponownie.
PS 3. Jak zwykle pozdrowienia dla: Chudeusza, Dante91 (o którym zapomnałem ostanio za co przepraszam), Keyana (wracaj do zdrowia) oraz starych i rzadko widywanych znajomych: Aera, Novej, Wujtasa i Kudłatego.
Niech Moc Będzie Z Wami
Lord W