Spotkanie Utapau XXV
Dodane przez Lord W dnia 17 listopad 2008 22:07
Dawno dawno temu, w odległej galaktyce
Spotkanie XXV
Nie każdy może się dobrze bawić
Nie kazdy może liczyć na wsparcie innych
Nie każdy może śmiać się ze szczęścia
Nie każdy może być nerdem
Nie każdy może wyczuć Moc
Nie każdy może mieć wiedzę o SW
Nie każdy może być strategiem
Nie każdy może być Ci bratnią duszą
Lecz jeżeli wierzysz i masz nadzieję
i chcesz, to możesz poczuć to coś
bo każdy może przyjść na Utapau
i przeżyć to na własnej skórze.
Uwaga! 3 pierwsze akapity to dziwne opowiadanie, które nie wszystkim może przypaśc do gustu. Jest pośrednim nawiązaniem do spotkania.....
Ostatni ruch. Teraz wszystko było w jego rękach. Moc była z nim, ale pewność Siebie już nie koniecznie. Ta partia zależała od niego. Nie wiedział co ma dokładnie robić, ale wiedział, że ruch należy do niego. Musiał uwierzyć w siebie i stanąć na przeciw przeznaczeniu.
Setki, tysiące szturmowców walczyło w tej ogromnej bitwie. Chmara myśliwców i krążowników spowiła galaktykę, ale teraz był Jego ruch. Od Niego wszystko zależało. Nie był pionkiem, był niczym posłaniec, goniec, ale wiedział że Oni są silniejsi Mocą. Gdyby choć Ben lub Yoda mogli być z nim. Han i Leia wykonali wszystko zgodnie z planem. Teraz nadszedł Jego ruch.
Starał się w spokoju i opanowaniu stanąć na przeciw przeznaczeniu....
...i ujrzał te oczy, tą twarz i ten przerażający uśmiech. Wpatrywał się w tą twarz. Uczucia kierowały Jego umysłem: niepewność, strach, zwątpienie. Czuł również obecność osoby stającej obok. Chwilowa cisza trwała nieskończoność, a flota imperium czekała by zmiażdżyć rebeliantów w tej straszliwej pułapce. Czy to był dobry ruch?
Goniec B5. Szach i Mat.
Ledwo wyskoczyliśmy z nadprzestrzeni, a w porcie kosmicznym Konstancja czekali na Nas Nina i Keyan. Przywitawszy się z nimi ruszyłem razem z Mistrzem Thingolem na górę. Tam przywitali Nas: Syndrius, Szychu, KrisScrow, Alucard, Oshogbo, Ikrit i Chudeusz, którzy kończyli Swe dzieło.
Wtedy tez wszyscy przystąpili do rozstawiania sprzętu, floty i gier. Syndrius przyniósł szachy a Thingol Chudeuszowego dajarika. Sam Chudy również pokazał to co ma najlepsze czyli wielkie pudło do PM. W międzyczasie wszyscy wysłuchali opowieści Szycha, którą przedstawiali Ikrit i Keyan a następnie każdy dorwał się do "zabawek". Wtedy dołączył Dagoth i uściskawszy wszystkich zajął zaszczytne miejsce obok Niny i Szycha.
Przez drzwi wkroczyli dwaj panowie w czarnych strojach i kapeluszach -Blus Brothers? Chebeat i Ulvbiorn zrobili na wszystkich tak duże wrażenie, ze część nie zauważyła Matchka. Chudeusz wraz z Ikritem dorwali Wiceprezesa Chebeata i wręczyli mu zrobioną z paluszków i wafla czapkę. Matchek nie próżnując, rozłożył laptopa i wnet obok klawiatury znalazł się Alucard, który nie wypuścił jej z dłoni prawie do końca spotkania.
W tym czasie Syndrius wyzwał na przeciwnika Mariusza-Oshogbo na partyjkę szachów. Początkowo siły były wyrównane ale po niewielkim podstępie Syndriusa i jeszcze większym gapiostwie Oshagbo, nagle okazało się ze brakuje hetmana (Vadera). Mariusz wsparty przez Lorda W i Ikrita zdołał przetrwać a następnie jak na imperium przystało wyprowadził udany kontratak. Efekt końcowy był taki, że Yoda musiał udać się na Dagobah, a ponowie podali sobie dłonie w geście podziękowania.
Potem Ikrit zasugerował, że wszyscy się nudzą i wnet mistrz Thingol wraz z KrisScrowem i Oshagbo zorganizowali kalambury. Wtedy dołączył Mesio i utworzono dwie drużyny. Pierwsza zwana "Nubian" vel "Rodzina" składała się z: Szycha, Keyana, Dagotha, Ulvbiorna, Niny i Ikrita. Druga zwana "LP" (wtajemniczeni rozszyfrują skrót) vel "Staruchy" to: Chudeusz, Matchek, Lord W, Mesio, Chebeat i Syndrius.
Karuzela ruszyła z miejsca, stek z nerfa latał po sali, Wato ledwo mignął, jakiś nieznany Lot Dot, ale największe wrażenie robił przewalający się po podłodze Keyan. Chudeusz mimo że najstarszy nie mógł spokojnie usiedzieć, Thingol zrobił wielkie oczy, a cała sala ryczała ze śmiechu. Ulvbiorn z tylniego rzędu próbował wypatrzeć co się dzieje i stwierdził, że to trzeba nagrać. Po chwili uspokojenia do akcji wkroczył Dagoth, którego Thingol nie potraktował łaskawie. Od czasu do czasu na scenę wszedł KrisScrow, wykrzywiając twarz i dodając coś ekstra od siebie, ale nawet jego najtrudniejsze hasła były niczym dla "Rodziny". Bo "Rodzina" to coś więcej. Im wystarczy kilka sekund, tajny kod, dziwny gest, jakiś ruch ręką i hasło nie jest żadną zagadką. Bo tak to jest, gdy w "Rodzinie" są same NERdy.
Potem wszyscy spoważnieli i rozpoczęły się ogłoszenia parafialne, kazanie Prezesa i przypomnienie o ofierze na cele stowarzyszenia.
Były również plany na przyszłość i propozycje wyjazdu do Łodzi. Fani zobowiązali się wziąć wszystko pod rozwagę. Obok mała grupka w składzie: Chebeat, Matchek, Alucard i Syndrius utworzyła mini RPG, po czym po zakończeniu omawiania spraw bieżących, wyznaczeniu na skarbnika Chudeusza, opłaceniu składek; przystąpiono do porządkowania sali.
O 17 00 część poszła na spotkanie nieoficjalne a Ja z Thingolem, Chebeatem i Mesiem wróciliśmy do domów.
1. Spotkanie odbyło się w godzinach 13 00- 17 00 w składzie: Nina, Syndrius, Oshogbo, Mesio, Thingol, Chebeat, Chudeusz, Szychu, Keyan, Ikrit, Dagoth, Ulvbiorn, KrisScrow, Alucard, Matchek i Lord W
2. Partie w PM, Szachy i Dajarika.
3. Oficjalne wręczenie czapki Chebeatowi przez Chudeusza, Szycha, Ikrita i Thingola.
4. Kalambury zorganizowane prze Thingola i KrisScrowa. Zwycięstwo "Rodziny" -gratulacje, byliście rewelacyjni i brawurowi.
5. Omówienie spraw bieżących, w tym: wyjazdów, funduszy, banerów, koszulek, przyznania członkostwa i legitymacji, itp.
6. Obranie na stanowisko Skarbnika Stowarzyszania Chuduesza jednogłośnie i jednomyślnie.- gratuluję i życzę milej pracy i braku problemów.
7. Zbiórka składki comiesięcznej w wysokości 5 zł.
PS 1. Podziękowania dla Syndriusa za przyniesienie szachów, komiksów itp. Przepraszam za to, ze wyjadłem paluszki.
PS 2. Przepraszam ze dziwny i nie typowy wstęp, ale na początku nie miałem weny, a potem się rozpisałem i może niepotrzebnie.
PS 3. Pozdrowienia dla: Tampiego, Ivereda, Kudłatego, Aera, dante 91, Loca, Wujtasa, Novej i wszystkich przyjaciół "Utapau".
PS 4. Przypominam 6 Grudnia Konkurs Wiedzy o SSFGW Utapau. Mam nadzieję, ze nie będziecie się nudzić i jakoś przebolejecie tą 1 godzinę, bądź półtorej. Pytania są już gotowe. Czas podsumować drugi pełny rok działalności.
Niech Moc będzie z wami.
Lord W.