Spotkanie Utapau XXXVII
Dodane przez Keyan dnia 11 marzec 2010 14:37
Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce....

Spotkanie XXXVII

Choć galaktyka domem wielu istot jest
niektórzy chcąc nie chcąc tułają się po świecie
Czas powrotu jednak zawsze nadchodzi
i wielce miłym jest wydarzeniem.

I tym razem powrót był jakże oczekiwany
oraz ciepło przyjęty zaś galaktyka znów
stała się "pełniejsza". Powrócił też zapał i
dobre chęci - cechy każdego adepta Mocy.


Jednak czas zmian wisiał w powietrzu
choć nie dawało rozpoznać się owej woni
Co przyniesie przyszłość? wołała galaktyka
Tego jeszcze nie wiedział nikt...



Godzina 12.30. Ja ciągle w domu. Za pół godziny spotkanie, a reszta rodzinki ciągle się grzebie. Obiecałem, że będę. Z resztą to nie o obietnicę chodzi, ja po prostu muszę tam być. Po tak długiej przerwie zdążyłem się mocno stęsknić za moimi Przyjaciółmi, za moją pasją.

Nareszcie, wszyscy w samochodzie. Rodzice z tyłu, Ikrit jako nawigator, ja za kierownicą. Zupełnie jak jakiś pilot, pomyślałem w duchu. Gaz do dechy. Pierwszy cel podróży: dom Saniera. Z precyzją Hana Solo unikającego kosmiczne asteroidy, ominąłem zablokowane ulice Łowicza. W kilka chwil dotarliśmy na miejsce, gdzie przechwyciliśmy Saniera. Teraz ostatecznie kierowaliśmy się w stronę Skierniewic.

Wyskoczyliśmy z nadprzestrzeni. 13.23 byliśmy na miejscu. Nie najgorzej, mruknąłem. Jeszcze moment i znów znajdę się wśród swoich. Ale jak mnie przyjmą? Może przerobią na karmę dla banth? Cholera, trochę się bałem. Jednak Yoda mówił, że strach nie niesie za sobą nic dobrego. I kolejny raz miał rację. Uczucie niepokoju okazało się niepotrzebne.

Już na schodach Konstancji spotkałem starych znajomych: Dagotha, Dante91, Ulvbjorna, Tampiego. Z zaskoczeniem i uśmiechem na twarzach przywitali mnie i po krótkiej pogawędce weszliśmy razem do środka. Przekraczając próg ożyły wspomnienia i wszystko znów było jak dawniej, czułem się jak w domu. Na miejscu byli już: Thingol, Szychu, Chudeusz razem z Dominiką, Chebeat, Ivered, Algernon, Oshogbo, Mikel i reszta śmietanki towarzyskiej, z którą dopiero miałem przyjemność się poznać. Przepraszam Chłopaki jeszcze nie rozpoznaję Was po nickach, więc trudno mi Was wymienić.

Spotkanie zaczęło się rozkręcać. Część ekipy usiadła przy grze Prawo Dżungli, inni przy Neuroshimie Hex, a jeszcze inni czekali na konkurs wiedzowy, przygotowany przez Szycha, który wtedy zbierał haracz. W międzyczasie pojawiła się Exile, a zaraz za nią Lord W.

W końcu Szef Dowodzenia bieżącego spotkania - Szychu, ogłosił rozpoczęcie konkursu. Jak się okazało konkurs został zorganizowany przy pomocy Exile, która znana z zamiłowania do KotORa przygotowała serię ciekawych pytań związanych z tamtym okresem. Do rywalizacji stanęli: Thingol, Chebeat, Lord W (w którego imieniu występował Chudeusz), Ulvi, ja, Avatar Thingola, Mistrz Seller, Ikrit oraz Sanier. Wydawało się że walka będzie wyrównana. Jednak kiedy zaczęły się pojawiać zagadki Exile, przewagę zdobyli zapaleni gracze, czyli Seller oraz Sanier. Konkurs zbliżał się ku końcowi, a do naszego grona dołączyli także Aero i Gigi. Ostatecznie zwyciężyli Mistrz Seller oraz Thingol.

Po chwili wytchnienia, uzupełnieniu zapasów spożywczych w lokalnym sklepiku przyszła pora na prelekcję Szycha, który znów zabłysnął. Nasz Skarbnik znany ze swojego zamiłowania do klonów (tak chodzi tu również o Was Drodzy Bracia Majkowie :P) oraz fascynacji Wojnami Klonów ciekawie opowiedział nam o WARze, czyli Wielkiej Armii Republiki. W swojej prezentacji zamieszczając krótkie filmy, rysunki oraz fotografie, Szychu szczegółowo przedstawił:
- ówczesną sytuację polityczną Republiki
- powody dla których owa armia została stworzona
- strukturę samej Armii
- jednostki służące w niej
- sprzęt, którym się posługiwała
- a także różnego rodzaju ciekawostki

Osobiście uważam, że prelekcja była perfekcyjna. Myślę, że nie tylko ja nauczyłem się czegoś nowego. Szyszku wielkie brawa!

Ostatnim punktem naszego spotkania były kalambury również przygotowane przez niezawodnego Szycha. W tej dyscyplinie udział brała zdecydowana większość, która podzieliła się na 3 składy (Srutapau, Koxów i Settlersów). Zdecydowanie tej konkurencji towarzyszyły największe emocję, mnóstwo śmiechu oraz najróżniejszej maści cytaty, typu: "Ale tam wszyscy władali Mocą" (reakcja Ikrita na pokazywanie postaci z gier komputerowych przez Dagotha :D). Co prawda konkurs nie był do końca rozstrzygnięty, ale uznaje się że wygrała drużyna Koxów, w skład, której wchodzili: Exile, Thingol, Tampi, Mikel, Chudeusz oraz Chebeat.

Zabawa była przednia, ale czas niestety upływał niemiłosiernie. Wybiła godzina 18sta, więc szybko sprzątnęliśmy salę, pożegnaliśmy się i część poszła do domów, lecz inni zdecydowali spotkać w Alhambrze lub w Piwiarni na małym nieoficjalu.

Podsumowując:

1. Spotkanie 37 odbyło się w sobotę 6 marca w Klubie Konstancja (13 - 18)
2. Skład: Chebeat, Lord W, Thingol, Ivered, Aero, Szychu, Exile, Ulvbjorn, Master Dagoth, Dante91, Gigi, TMP, Ikrit, Sanier, Mikel, Milka, Thorin, Vesemir, Mistrz Seller, Oshogbo, Chudeusz z Dominiką, Syndrius, Algernon, Keyan
3. konkurs wiedzowy (winners: Thingol & Seller), prelekcja o WAR, kalambury (KOX Squad)
4. Prawo Dżungli, Osadnicy, Neuro Hex
5. podziękowania dla Szycha za organizację atrakcji spotkania
6. podziękowania dla Thingola za laptopa i rzutnik (od Szycha)
7. pozdrowienia dla nieobecnych
8. przepraszam za wszelkie błędy, pomyłki
9. dziękuję wszystkim za wszystko
10. Szychu dzięki za korektę i uzupełnienia

Przepraszam wszystkich, za moją 6-miesięczną nieobecność. Naprawdę, w tym czasie niemożliwy był mój udział w życiu fanklubowym. Mam nadzieję, że to zrozumiecie. Teraz wróciłem. Moc z Wami!

Wasz kolega Keyan
I Szychu - pomocnik Jego, bo do relacji trzeba drugiego xD