Tytuł: Skierniewickie Stowarzyszenie Fanów "Gwiezdnych wojen" "Utapau" :: Kontekst fabularny TotS i OoS

Dodane przez Lord W dnia 05 listopad 2016 18:10
#1

Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce ...

pojawił się pomysł, aby rozwinąć fabułę Skarbu Cienia i Przysięgi Cieszy i stworzyć zbiór opowiadań z postaciami z tego uniwersum. Pomysł całkiem udany.

Temat zatem będzie przyczynkiem do zbiory opowiadań a zarazem polem do dyskusji na temat możliwych wydarzeń, które spowodowały, że Nasi bohaterowie znaleźli się tam gdzie byli.

Na wstępie musiałem zatem pogrzebać trochę i przypomnieć sobie kiedy rozgrywa się Skarb Cienia

Akcja filmu dzieje się 100 lat po bitwie o Ruusan (czyli jakieś 900 lat przed tym co możemy obejrzeć w oryginalnej sadze Lucasa). Bo tej niewyobrażalnej misji Zakon Jedi odbudowuje swoje mocno nadszarpnięte szranki. Mistrz Jedi - Vonar Ashen oraz jego padawan Druan Kenor wracają z misji w systemie Utapau na wezwanie Rady Jedi. Ich nowym zadaniem jest wyśledzenie fabryki nowego typu myśliwców, których liczba mnoży sie w zastraszającym tempie. Nie są one znane nikomu, nikt nie ma pojęcia skąd się wzięły. Domniemania wskazują na odległą planetę Cogneus, na której rządzą baronowie z rodu D'Larth. Jedi wybierają się tam aby odkryć tajemnicę skrywaną na długo przed tym, zanim Zakon Jedi pojawił się w Galaktyce.


Więcej informacji i ciekawostek znajdziecie tutaj:
http://www.kamera...amp;t=3277


W momencie kręcenie fanfilmu wiadomo było, że wcześniej panował potężny Darth Bane, który wprowadził zasadę dwóch. Co ciekawe twórcy nie znali także, znanej wielu z Nas trylogii Bane'a a tym bardziej treści zawartych w Darcie Plagueisie. Teraz pragnąłbym przedstawić informacje, które wiemy na temat okresu 900 przed bitwą o Yavin.

Najważniejszą rzeczą wydaję się, z punktu widzenia fabuły, kto jest wtedy Sithem (oprócz wspomnianego Arkady). Niestety obecne źródła nie podają dokładnego czasu życia uczennicy Darth Zannah, a więc Darth Cognus i jej ucznia Dartha Millenniala. Wiemy, że około 980 BBY umiera Bane. Wiemy też, że prawdopodobnie 30 sithów żyło aż do czasów Sidiousa. Można zatem przyjąć, że średnio Sith panował (a więc był mistrzem ok 30 lat). Możemy zatem przyjąć, że do około 940 roku żył jeszcze Milenniall. Wiemy też, że nie był on zwolennikiem zasady dwóch.

Niestety dalej trop się urywa. Zatem co działo się jeszcze istotnego w galaktyce ok 900 BBY. Wiemy, że był to czas Wielkiego Pokoju. Jednak udało mi się znaleźć informacje o następujących wydarzeniach:

902 BBY - Barabel War, co można przetłumaczyć jako wojna Barabeli.
Wiemy, że wzięli w niej udział Jedi.
900 BBY - przeprowadzka 5 rodów z planety Quintad na Eriadu i rozwój przemysłu na tej planecie
899 BBY - Pact of Almera, porozumienie między Thyrasianami a Echani
To wydarzenie jest szczególnie ciekawe gdyż mieszkańcami planety Thyrsus byli Strażnicy Słońca - ludzie na wzór Mandalorian wielbiący Sithów. Odegrają oni niezwykle istotną role w planach Sithów w tym Plagueisa i Sidiousa. Co ciekawe w tym roku uniezależnili se od władzy kobiet z planety Echani, które to zorganizowane były na wzór wojskowy. Miały biąle twarze i srebrne włosy. Thyrasianie oczywiście nosili złote zbroje i byli uzbrojeni niczym Mandalorianie (nie lubili się z nimi).
896 BBY - narodziny Yody

Następne znane wydarzenie rozegrało się zatem dopiero w 832, kiedy to Theed zostało stolicą Naboo.

Darth Miellenial nie był zwolennikiem zasady dwóch i powiedzmy, że zostało kilku pseudosithów. Jeżeli w filmie mieliby być pokazani "prawdziwi" Sithowie to najlepiej bez twarzy i bez tytułów. Jest wielce prawdopodobne, że niebawem po prostu poznamy owych brakujących Sithów.

Darth Millennial odrzucił Regułę Dwóch, bardziej przemawiały do niego zasady głoszone wcześniej przez Lorda Kaana. To doprowadziło do opuszczenia przez niego mistrzyni i działania na własną rękę. Swoją siedzibą uczynił planetę Dormund Kaas.
Planeta ta, będąca w zamierzchłych czasach częścią Imperium Sith, stała się miejscem kultywowania nowej religii Ciemnej Strony Mocy znanej w czasach późniejszych jako kult Mrocznej Mocy. Millennial zrezygnował z tytułu Mrocznego Lorda Sith na rzecz tytułu Najwyższego Proroka Ciemnej Strony. Nie wiadomo, jaki koniec spotkał renegata Sith, jednak jego dzieło przetrwało aż do czasów Imperium Galaktycznego. Członkowie kultu, nazywający samych siebie Prorokami Ciemnej Strony, zainteresowali Dartha Sidiousa. Ci zaś, mimo że ich praktyczna wiedza o Mocy była bardzo nikła, dzięki swojej tradycji stali się doradcami przyszłego Imperatora, znanymi w pewnych kręgach jako Tajny Zakon Imperatora, lub Magowie Imperatora.


Więcej na:
http://sith.pl/ww...lenial.php

Wiemy zatem coraz więcej. Darth Millenial opuścił zatem Darth Cognus, która pozyskała nowego ucznia i dalej kontynuowała zasadę dwóch. Znając życie rozprawiła się z Darthem Millenialem, ale jego "zakon" przetrwał aż do czasów Sidiousa. Jak już wspominałem ok 900 roku BBY niezależność uzyskała straż słońca będąca także zwolennikami Sithów.

Niestety wiemy także, że okres ten nazywano Wielkim Pokojem i nie toczono poważnych wojen, a zakon nigdy nie był wykorzystywany jako wojsko. Do czasów Valoruma przestrzegano bowiem zasad ustalonych po bitwie na Russan. Wiemy także, że Jedi nie wyczuwali istnienia Sithów, tak, że stali się oni legendą. Musieli zatem traktować wszystkie te organizacje kultywujące Sithów jako jakieś niegroźne sekty, które były dziedzictwem Sithów.

Wiadomo zatem, że Sithowie się w żaden sposób nie ujawniali. Mieli styczność z Jedi i nawet przeciągali niektórych na swoja stronę, ale wieści te nie dochodził na Coruscant. Wszak galaktyka jest wielka i choć istnieje holonet to jakoś było cicho. A zatem nie mogli angażować się bezpośrednio, w żaden wielki konflikt. A każdy nawet byle jaki konflikt, w czasach pokoju będzie bardzo nagłaśniany przez media.

Edytowane przez Lord W dnia 05 listopad 2016 18:12

Dodane przez Lord W dnia 05 listopad 2016 20:08
#2

Na początek taki wątek lekko od czapy. Skąd Jedi wiedzieli o zasadzie dwóch? Kiedy ostatecznie wg nich wyginęli Sithowie?

Odnośnie zbioru opowiadań to widziałbym to jako opowiadania o różnych postaciach, przedmiotach, obiektach i opowiadanie zbiorcze nawiązujące do poszczególnych historii - czyli tzw. śledztwo Vexa.

Myślę, że głównymi postaciami będą Ci źle: Lorrep, Coria, Baron, postać Chebeata (przypomnijcie jak się zwie), Mador oraz magiczny pierścień, gwiezdna kuźnia itp. itd.

Postacią najważniejszą spinającą wszystko będzie Xel Arkada, którego historię poznawał będzie Vex, w ramach swojego śledztwa.

Aby jednak przystąpić do pisania opowiadań warto naszkicować kontekst i historię głównych postaci. Na wstępie należy odpowiedzieć sobie na kilka pytań.

1. Kto rządzi Cogneus? z TotSa wynika, że ród D'Larthów a z OoS, że jakiś inny ród, którego przedstawicielem jest milka. To kto rządzi?

2. Jak Xel Arkada przeszedł na ciemną strona i skąd wiedział o kuźni?

Odnośnie Xela Arkady to ja mam następującą wizję tej postaci. Po pierwsze powinien on pochodzić z planet gdzie ceniono sobie wiedzę i naukę. To będzie Jedi w stylu Dooku. Moc ma mu pomagać w nauce, zapamiętywaniu - dzięki czemu był genialnym dzieckiem, prymusem. Jego konikiem od najmłodszych lat była archeologia, historia. Dobrze jakby ojciec był archeologiem i zginał w nieznanych okolicznościach. Po tym jak Xel został osierocony zabrali go Jedi. Matka zginęła z ręki Mandalorian, którzy najechali planetę. (tak na szybko wymyślam).

Gdy trafił do zakonu lubił przebywać w bibliotece i dużo czytał (czytał bardzo szybko i miał dobrą pamięć). Interesował się pradawnymi Jedi (znał oczywiście historię Hotha i Farfali, ale interesował go Revan). Tak po nitce do kłębka poczytał o Gwiezdnej Kuźni i Rakatanach.

W akademii zaprzyjaźnił się z Ashenem i zostali przyjaciółmi. Arkada był typem mędrca a Ashen wojownika filozofa. Ogólnie w głębi duszy rówieśnicy musieli go denerwować gdyż intelektualnie go przewyższał.

Wydaje mi się, że Arkada powinien mieć jakiegoś "szemranego" mistrza. Takiego, który się nim mało interesował bo miał inne ważniejsze sprawy na głowie. Ten mistrz powinien mieć naturę polityka, negocjatora, rozjemcy, który lubił - chcąc nie chcąc rozgłos. Wziął Arkadę bo fajnie jest mieć wyróżniającego się mistrza, ale nie poświęcał mu dużo czas (ten był kulka u nogi).

W ten sposób Xel miał dużo czasu na czytanie i zaczął interesować się Sithami - ich historią.

Kiedyś w przyszłości na własną rękę pozna historię swojej matki i swojego ojca. Ojciec (archeolog) poszukiwał gwiezdnej kuźni i Xel postanowił dokończyć jego działo.

Co dalej - jako Jedi nie mógł gromadzić dób książek, informacji, które pomogłyby mu poszerzać wiedzę oraz jeździć tam gdzie mu się podoba w róże tajemnicze miejsca. Zatem potrzebował kogoś kto będzie mu dostarczał materiałów i informacji i tą osobą będzie baron. Powiedzmy, że miał on wielu braci, a jeden z nich był archeologiem. Z czasem baron stał się jego najbliższym współpracownikiem.

Teraz kwestia przechodzenia na ciemną stronę mocy. Otóż matka Xela pochodziła z planety Echani i została zamordowana przez Straż Słońca. Gdy Xel pozna prawdę ,a Jedi będą rozjemcami w tym konflikcie stanie po niewłaściwej stroni (wewnętrznie). Oczywiście zostanie lojalny zakonowi ale będzie się coraz bardziej oddalał od zakonu.

Po drodze trzeba go pasować jakoś sensownie na rycerza i pomyśleć nad relacjami z "szemranym mistrzem". Na pewno Xel mógłby nauczyć się od niego polityki. Co może jeszcze irytować Xela w zakonie - to, że mistrzami zostali jego rówieśnicy, którzy byli dużo mniej oczytani i taktowni od niego. Po drugie, że Jedi zajmują się jakimiś głupimi rzeczami - może jakimś typowym socjalem nie wiem - eskapady na dzikie planety w celu dostarczenia wody i żywności. Debaty z politykami, o tym jak wprowadzić pokój. Wysyłki Jedi do odbudowy miast oraz nagminne wysyłanie krnąbrnych uczniów do korpusu rolniczego - w końcu ma to być okres względnego spokoju w galaktyce. Polityka zakonu go będzie irytować krótko mówiąc.

Pojawia czy pytanie czy Xela Arkada był rycerzem Jedi, czy Mistrzem Jedi w sensie miał padawana, czy może został też członkiem Rady Jedi.

Odnośnie relacji z Ashenem, one powinny się gwałtownie pogorszyć gdy ten dostanie ucznie. Ashem będzie miał mniej czasu dla Xela Arkady. Xel musi czuć się samotny, odizolowany, mieć ambitne plany i czuć, że zakon go ogranicza.

Dodatkowo ma alternatywę. Towarzyszy, z którymi łączą go pewne pasje, interesy i cele. Barona i jego ludzi, jakiegoś znajomego wojskowego, w armii republiki oraz może handlarzy, bibliotekarzy.

Tu nasuwa się motyw Corri. Młoda ambitna wojskowo, która miała coś poważnego na sumieniu i Xel (może miała ojca pedofila - to takie bardzo drastyczne - którego zabiła) się o tym dowiedział i złożył jej propozycje nie do odrzucenia. Tu motyw z opowiadania Szycha.

Po pierwsze nie lubił Luana, po drugie w piramidzie było coś czego nie zdążył zabrać, usunąć i chłopak musiał zginać. Po tej misji Coria dostaje awans na oficera i powiedzmy, że ma powiązania z ludźmi Xela.

Tu dochodzimy do tej słynnej bitwy - jak ona się miała zwać - belgarof? - w której uczestniczą Jedi i wojskowi - w tym Xel i Coria, a także po drugiej stronie Lorep. Jedi zdradzają Xela Arkadę ten zdradza Corię, a trafia do Lorepa (ratuje ją z pola bitwy), który tworzy nowy zakon Sithów jako, że jest uczniem Milenialla.

Od tej pory Arkada jest wolnym strzelcem i chcę odnaleźć gwiezdną kuźnię. Powiedzmy, że nie znajduje jej od razu tylko jego zaufani ludzie przez lata zbierają dla niego materiały. Gdy już odnajduje planetę, na której znajduje się Gwiezdna Kuźnia postanawia przejąc nad nią władzę.

Na planecie, rządzi pokojowy i powiedzmy niezbyt stawiający na handel ród Milki. Do tego jest rasa małych niebieskich ludzików pracujących w kopalniach i jeszcze jakoś inna rasa i Baron zostaję wysłany w celu utworzenia partii ploretariuszy, którzy obalą rządzący ród - przy okazji podpowiada właściciela fabryki jak ja należy rozbudować aby uruchomić gwiezdną kuźnie. Po kilku latach partia niebieskich ludzików dochodzi do władzy, a baron za pomoc zostają zarządcą. Wtedy przybywa Xel i rozpoczyna się produkcja myśliwców.

Pozostaje też uczeń Xela - postać taka jak Maul do Mrocznego Widma - naprawdę trudno dorobić mu sensowną historię, która miałaby cokolwiek wspólnego z tą cała misterną fabula. Znalazł go gdzieś i wyszkolił, bo był zły i zwinny.

Potem ginie dwóch Jedi i Vex rozpoczyna cywilne śledztwo. Dodatkowo jest nieszczęsny Lorep, który też dowie się o Gwiezdnej kuźni i wyśle Corię która nienawidzili Arkadę za to, że zna jej tajemnicę, kazał jej zabić chłopaka którego kochała i w dodatku zostawił ją na polu bitwy sprzedając informacje o nie republikańskiej armii.

Pytanie teraz czemu śledztwo będzie trwać 7 lat (czyżby jakoś strona ukrywała istotne dowody) i czemu Coria z Vexem połączą siły? No i dlaczego nie wpadną na trop Ashena? Swoją drogą to Jedi też powinni prowadzić śledztwo, bo co by nie mówić zginęło dwóch Jedi (chyba, że właśnie oddadzą oficjalnie sprawę senatowi i władzy republiki, w tym wywiadowi, a ten po prostu sobie nie będzie radził).

W kwestii myśliwców - galaktyka jest ogromna i Arkada powinien się eksportować gdzieś daleko od Cogneus. Pytanie czy budowę nowej bazy również zaplanował z wyprzedzeniem? No i jakim cudem znowu wpadnie.

Jeszcze jedno. Myślę, że niechcący i nieświadomie baron nawiązał kontakt z prawdziwymi Sithami, którzy finansowali go i z boku przyglądali się sytuacji. Oni mogli pomóc w przekazaniu informacji Vexowi i Corii. W końcu - wypadałoby pozbyć się za jednym razem kuźni, Arkady i Lorepa. Zgodnie z zasadą dwóch Sithowie powinni zajmować jakieś normalne wpływowe stanowiska.

To tyle czekam na jakąś alternatywną historie lub pomysł na rozwinięcia kolejnych wątków.

Dodane przez ivered dnia 05 listopad 2016 21:48
#3

Dużo tego ale w sumie - lata pracy tutaj się odłożyły ;) Do rzeczy.

Postaram się to jakoś uprościć i zająć się kręgosłupem całej historii. Po pierwsze pomysł ze śmiercią rodziców Xela i wplątania tego w konflikt Echani/Straż słońca uważam za rewelacyjny. Myślę że przy okazji mógłby odnaleźć w ten sposób pierścień i historię gwiezdnej kuźni. Zatajenie tego przez Jedi to dobry motyw na zawiązanie konfliktu pomiędzy nim a Jedi. Co do jego pozostałych cech, na pewno mógłby siedzieć w archiwach i być bardzo cierpliwym i metodycznym badaczem. W odróżnieniu od Vonara.

Vonar i Xel mogliby mieć jednego mistrza, bo mało ich było więc trzeba było improwizować ;) A może mistrz sprzeciwił się radzie i wziął dwóch uczniów. Konflikt pomiędzy mistrzem a radą. W totsie Xel i Vonar tytułują się mistrzami w czasie walki więc mogliby zostać mianowani po tej misji negocjacyjnej.

Baron Dlarth początkowo mógłby służyć dowódcy rebelii (Edras Atok - Milka) ale po tym jak Xel przylatuje na Cogneus zawiązują spisek i obalają Edrasa. Musi być jakiś motyw konfliktu pomiędzy baronem a Edrasem. Może polityka, może jakieś wpływy. Może Baron miał lewe interesy i chciał je ukryć przed prawowitym władcą. Tutaj przydałaby się postać Madora jako łącznika z półświatkiem.

Mador jest typem spod ciemnej gwiazdy (czarne słońce?). Mógłby być ojcem Corii od którego uciekła po tym jak na skutek porachunków mafijnych zabili jej matkę. Coria obwinia za to swojego ojca (Madora).

Queksesh (Chebeat) mógłby być członkiem załogi statku Corii.

Co do Ruse of Darkness to trzeba by je trochę przerobić bo pewne wydarzenia nie pasują do reszty historii. Rozegrałbym to w jakimś trójkącie love story - Queksesh - Coria - Luan. Na koniec Queksesh zabija Luana (bo Coria wybrała Luana) a jako że Xel stałby się jego mistrzem to żywi nienawiść też i do niego. Walka Queksesha z Corią odbyłaby się w pałacu Barona Dlrartha, Queksesh pokonuje Corię i dopada Barona. Coria ucieka. Może Mador ratuje jej jakoś życie?

Belgaroth. Darth Lorrep handluje niewolnikami którzy się buntują i wybucha spory konflikt. Wysłany w rejon stary mistrz Vonara i Xela przepada bez wieści. W czasie walk na planecie dochodzi do uwolnienia śmiercionośnego gazu. Xel i Vonar walczą ze Strażą Słońca kiedy Republika i Rada Jedi nakazuje ewakuację uratowanych niewolników. Xel i Vonar zostają rozdzieleni i Vonar kieruje ewakuacją. Xel osłania ewakuację przed atakiem Straży (chce wyrównać stare rachunki) i nawiązuje kontakt z Lorrepem odnajdując też ich starego mistrza. Przesyła tę informację (o mistrzu) Vonarowi ale Rada zabrania mu wrócić narażając życie cywili (i stary konflikt z mistrzem). Xel dowiaduje się całości historii pierścienia, jego połączenia z Mocą itp. Darth Lorrep wysysa energię życiową ze starego mistrza dzięki czemu chroni się przed gazem i ucieka razem z Corią z planety (Coria zakłada że Xel tam zginie więc osiąga swoją zemstę). Xel sprzeniewierza się ostrzeżeniu ojca o potędze Ciemnej Strony i używa pierścienia do wyssania energii z niewolników i podobnie jak Lorrep chroni się w ten sposób przed gazem, przechodząc na Ciemną Stronę.

Edras musi potem jakoś wykraść pierścień, zakładam że po odnalezieniu Kuźni Xel już go nie potrzebował i może nawet chciał się go jakoś pozbyć bo przypominał mu jego ciemną stronę. Dowódcą misji na Belgaroth mógłby być kapitan Rashed ;)

Jest trochę historii do opowiedzenia.

Dodane przez Lord W dnia 06 listopad 2016 18:49
#4

Ciekawa propozycja. :D

Ja osobiście wolałbym nie zmieniać nic w historii Szycha tylko dopasować do niej fabułę, co jest moim zdaniem w pełni osiągalne.

Opowiadanie Szycha w mojej ocenie jest bardzo dobre i chciałbym, żeby Nasze były na takim poziomie. Postanowiłem wyciągnąć najistotniejsze fakty z opowiadania Szycha.

1. Xel Arkada nie jest członkiem Rady Jedi

- Przybyłem zdać raport, tak jak zażyczyła sobie tego Rada. – jego głos tak ociekał niechęcią, że nie trzeba było być osobą władającą Mocą, by zauważyć jak ciężko przychodziło przybyszowi okazywanie szacunku. Być może to odwieczna chęć zajęcia miejsca jednego z siedzących skutkowała takim podejście


2. Vonar jest także dopiero rycerzem - ma 24 lata

Bardzo szybko awansował w hierarchii, doskonale ukończył próby i w wieku dwudziestu dwóch lat został pasowany na rycerza.


3. Nowa Akademia Jedi

To może być ciekawy wątek, bowiem Arkada został wysłany w celu założenia filii zamiejscowej.

Miałem udać się na księżyc planety Ylix. Dotarłem więc tam wraz z pokaźną ekipą badawczo – inżynieryjną pod pretekstem zbadania go. W istocie od samego początku prowadzę przygotowania do założenia polowej Akademii Jedi. Warunki panujące: odizolowanie od cywilizacji, spokojna fauna i flora, tworzą doskonałe miejsce dla przyszłych adeptów Mocy. Rada chce pozyskać pewien rodzaj, hm… "awaryjnego zabezpieczenia".


Wiemy z TotSa, że taka fili prawdopodobnie mieściła się na Utapau. Może Jedi zmienią zdanie i właśnie zrezygnują z koncepcji Arkady. Tu można by dodać wątek "szemranego mistrza", który będąc wpływowym członkiem rady przeforsował, aby młody Xel, w jego imieniu, zajął się tym zadaniem. Potem jednak rada może zmienić zdanie i to będzie kolejny zawód dla Xela.

4. Odnalezienie gwiezdnej kuźni

Widać, że dawno nie czytałem opowiadania Szycha. :D Wiemy już skąd Xel dowiedział się o Cogneus. Na księżycu planety Ylix, była świątynie gdzie była informacja o tym, że na Cogneus znajduje się kuźnia. No i trzymajmy się tej myśli.

5. Przejście Arkady na ciemną stronę

Lipa, lipa i jeszcze raz lipa. Kolejna rewizja moich dotychczasowych poglądów i wyobrażeń. Na księżycu nie dość, że Arkada odnajduje holocron, to jeszcze znajduje miecz świetlny o czerwonej klindze. On już praktycznie jest po ciemnej stronie. Zatem przed opowiadaniem Szycha musi nastąpić coś bardzo istotnego - czyli ten motyw z odkryciem prawdy o rodzicach i konflikt, w której uczestniczy straż śmierci. Praktycznie kilka miesięcy później musi być Belgarof - Arkada wie o kuźni, ma miecz i musi dokonać ostatecznego aktu zerwania z zakonem - choć z tego co sobie przyjęliśmy - to nie wiadomo czy on zerwie z zakonem, czy zakon z nim.

6. Coria

Po analizie opowiadania Szycha również zmieniam zdanie co do jej postaci. Ona się wahała, ale przystała na współpracę z Arkadą. Na zakończenie zostaje wysłana na Cogneus (nie wie o kuźni, ale wie, gdzie jest Arkada).

7. Queksesh zabija Luana

Początkowo pomysł ten wydał mi się niedorzeczny, ale w sumie czemu nie. Jaki mamy opis zabójców Luana.

Dwie czarne, identyczne twarze patrzyły na padawana z nieskrywaną nienawiścią. Ten zaś podniósł się na nogi odpinając od pasa metaliczny cylinder. Postacie jednak były szybsze. W ich dłoniach zapaliły się czerwone klingi.


Queksesh powinien mieć brata bliźniaka. Powiedzmy, że Arkada miał troje uczniów, z czego zostanie jeden. Coria będzie chciała "zabłysnąć" i poleci z Mistrzem na Belgarof, gdzie ten ją zdradzi (od samego początku była słaba psychicznie), a Queksesh rozprawi się z bratem, zostając jedynym uczniem Arkady.

Wydaje mi się, że właśnie "Opowiadanie Queksesha" powinno być kolejnym po Szychowym. Spinałoby historię Szycha z TotSem.

Co do Corii. Belgarof powinno być miejscem jej przemiany wewnętrznej, w pewną siebie, opanowaną (już nie płaczliwą i wątpiącą) i jednak żądną zemsty na Arkadzie. Propozycja aby myślała, że zginął nie jest dobra, bo jakby jej postać nie ma motywacji. A tak Coria staje się głównym wrogiem Arkady, którego będzie tropić przez długie lata.

Może warto, żeby zapadła w śpiączkę (po bitwie), a Lorep wyczułby Moc w niej ciemną stronę i po prostu zabrał do siebie na leczenie i byłby jak nowy przybrany ojciec, który by ją uczył walki tak by mogła pokonać Arkadę.

Coria będzie wiedziała o miejscu Arkady, ale przybędzie na Cogneus w niewłaściwym momencie (trochę zajmie jej wybudzenie się, a także nauka władania mieczem i Mocą), bo po wybuchu. No i szukaj wiatru w polu albo igły w stogu siana. Tu może poznać się z Vexem i wspólnie mogą szukać Arkady. Powiedzmy, że Coria dużo wie i będzie podrzucać odpowiednie materiały.

W pewnym momencie niestety śledztwo musi zostać umorzone (nie wiem po 2-3 latach) i wznowienie postępowania nastąpi dopiero po pojawieniu się nowych informacji. Uważam, że te informację dostarczą prawdziwi Sithowie, którzy będą pozostawali w ukryciu, ale będą chcieli pozbyć się i Lorepa i Arkady i gwiezdnej kuźni.

Takie opowiadanie o tym, że jest gdzieś dwójka "prawdziwych" sithów manipulujących światem byłoby ok. Nie poznalibyśmy ich tożsamości, ale wiedzielibyśmy, że oni są tymi, którzy kontynuują zasadę dwóch.

Uważam, że Xel podobnie jak prawdziwi Sithowie - głupi nie jest - więc myślę, że powinien dojść do podobnych wniosków - musi mieć zaufanych ludzi.

Kto czytał Plageuisa ten wie kim był Hego Damask i że to on zmanipulował najpierw Sifo-Dyasa a potem Dooku. Do tego miał kontakty z wszystkimi przywódcami separatystów i z wieloma politykami - to on rządził Klanem Bankowym, a Jego uczeń przejmował władzę po drugiej stronie. Dodać wystarczy, że Palpatine oprócz Vadera miał Tarkina, który był prawą ręką oraz Amedę i Dormanę.

Dlatego Arkada musi od pewnego momentu budować siatkę powiązań i musi mieć swoich zaufanych pachołów pokroju Gunraya i Tarkina. Taki Tarkin to był naprawdę zaufany i oddany sprawie człowiek. Nie można samem odnaleźć Gwiezdnej Kuźni, zbudować ją, rozpocząć produkcji. Nawet Sithowie pokroju Bane'a to wiedzieli. Zresztą Bane oprócz zasady dwóch wprowadził taką filozofie, że Sithowie mieli manipulować światem ale się nie ujawniać. Tak jak w pojedynkę nie można robić fanklubu.

Sam pomysł obalenia Edrasa nie jest w dobrym stylu. Obalenie w wyniku legalnych wyborów. Po prostu ludzie muszą się odwrócić od Edrasa, a baron, w szczególności Arakada nie mogą być na afiszach. Baron powinien wspierać kogoś z boku i w nagrodę, jak to w polityce bywa, dostać stanowisko przemysłowca w jakiejś podrzędnej kopalni, która jest Gwiezdna kuźnią.

Pojawia się kolejne pytanie - mieszkańcy wiedzą o Gwiezdnej kuźni, czy nie? Jeżeli wiedzą to czemu nie produkują statków? Edras niby wie, bo zna historię pierścienia. No i tu jest pies pogrzebany. Załamał się po odsunięciu od władzy, czy co? Nie szukał pomocy z zewnątrz?

Wiemy skąd o kuźni dowiaduje się Arkada. Znamy już jego podstawową ekipę: D'Larth, Queksesh (i ewentualnie jego brat bliźniak), Mador, Coria. Baron musi mieć swoich ludzi, a Mador swoje kontakty. Coria od ekipy odpadnie, a Queksesh będzie na posyłki.

Mador to dla mnie mandalorianin, który powiedzmy, że uczestniczył w walkach ze Strażnikami Słońca (pamiętajmy, że w przyszłości będzie to elitarna jednostka Sithów, w szczególności ochroniarze Damaska) i tu dołączył do ekipy Arkady.

Zostaje jeszcze jedna zagadka - czemu wszyscy, którzy wiedzą o kuźni, przez 7 lat szukają jej serca. W szczególności Arkada i Edras Atok (przecież on ma pierścień!).

Łatwiej dokleić opowiadanie Szycha do TotSa i OoS niż wytłumaczyć logicznie ciąg zdarzeń pomiędzy TotSem a OoSem. Dlatego nie zmieniajmy opowiadania Szycha i skupmy się na wątku kuźni.

Trzeba znaleźć dobre uzasadnienie i zastanowić się nad postacią Atoka. Logicznym jest, że po wybuchu na planetę przybędą Jedi - choćby z pomocą humanitarną i wywiad republiki w celu wyjaśnienia sprawy oraz Coria w celu zabicia Arkady - ok. Mador jest z Arkadą gdzieś daleko, Ashen stracił pamięć i zapił się na jakiejś bezludnej wyspie, gdzie łowił ryby, a co z Edrasem i resztą ludzi i innych ras na planecie?

Rozumiem Arkadę, że musiał odczekać jakiś czas bo zbyt dużo się działo. Powiedzmy, że Cogneus jest jak Irak lub Afganistan, przylatują Ci dobrzy aby naprawić świat, ale po 4 latach odlatują (w końcu nie są zaborcami) i rozpoczyna się krótki okres spokoju (1 rok) po czym jacyś radykalni tubylcy znów chcą przejąć władzę i obalić tych namaszczonych przez Republikę (2 lata wojny). Rozpoczynają się walki, powstaje Państwo Islamskie i wtedy Arkada wysyła Madora by ten odkopał serce kuźni. Fajnie. Nawet miałoby to sens.

Tylko co robi Edras z pierścieniem (a może Edras w czasie TotSa nie ma pierścienia?). Nie wiem schował się w jaskini i mówi mój skarbie, czy co? Może on wie gdzie jest pierścień, ale go nie ma. Może właśnie, aby odzyskać władzę (utraconą w wyniku wcześniejszych machinacji barona) musi go odnaleźć. No i to jest ewentualnie kolejny motyw na opowiadanie "Edras Atok i zaginiony pierścień". Nie da się ukryć że musiałby go szukać jakieś 8-10 lat. Pytanie kiedy go zgubił i jak. Jego matka, ojciec, starszy brat (może napadli Isildura i pływa na dnie jeziora)? Kolejny wątek do opowiedzenia.

W pewnych kwestiach jak widać nie zgodziłem się z Iveredem ale myślę, że w toku dyskusji i analiz wypracujemy jakiś logiczny ciąg zdarzeń. Uważam, że mamy pewien kanon, a więc TotSa i OoSa oraz opowiadanie Szychy i połączmy to. Opowiadanie Szycha da się połączyć - trzeba tylko chcieć. A nie warto go zmieniać, bo nawet po tylu latach jest po prostu dobre.

Edytowane przez Lord W dnia 06 listopad 2016 19:03

Dodane przez ivered dnia 06 listopad 2016 20:15
#5

Chodzi mi nie tyle o przepisywanie czegokolwiek ale o "pomijanie" kwestii które trzeba naciągać. W tym sensie myślę że jeżeli coś nie pasuje jak ulał to nie pasuje w ogóle :) Nic na siłę bo takie zabiegi zawsze widać i pogarsza się odbiór historii. Po prostu nie trzeba wszystkiego ze sobą sklejać. Wydarzenia to tylko wynik ewolucji bohaterów a nie na odwrót. Trzeba się zastanowić jak napisać postacie i potem dopiero dobierać do nich wydarzenia, nigdy na odwrót.

Stąd wolałbym inaczej przedstawić postacie z RoD, głównie Xela, trochę Vonara, Corii i dorzucić Queksesha. Cały proces przechodzenia na ciemną stronę wymaga wyjaśnienia dlaczego ktoś się na to decyduje (bo chce dobrze - z reguły dla siebie tak naprawdę). To trzeba przedstawić w przekonujący sposób. To że znajdujesz holokron albo miecz świetlny to może być jakiś etap - ale to trzeba okrasić jakąś decyzją, akcją - może kogoś musisz ukatrupić, może oszukać. Wtedy to jest autentyczna podróż na ciemną stronę a nie fasada :) W RoD Xel jest zły bo jest i tyle w temacie. To jest do pominięcia w pisaniu pozostałych historii bo to po prostu nic nie wnosi do jego przemiany. Aczkolwiek ta świątynia mogłaby być miejscem znalezienia pierścienia :)

Obalenie Edrasa wyobrażałem sobie raczej jako zamach stanu, Baron razem z Xelem, Quekseshem i Madorem po prostu organizują spisek i wykorzystując pozycję Barona uzyskują jakiś element zaskoczenia. Być może dałoby się tutaj wcisnąć przemianę Barona, z kogoś trochę dobrego - obojętnego w złego. Myślałem też raczej że robił przekręty na kryształach czyli po prostu przywłaszczał sobie kasę z eksportu. Albo prywatyzował pałace w stolicy ;) Po kryształach znalazł go Xel analizując budowę pierścienia. Z tymi kryształami zresztą była jeszcze inna ciekawa historia: za ich pomocą można wpływać na Moc. Szef Vexa (wywiad republiki) chce położyć na nich łapę bo chce stworzyć elitarną jednostkę mogącą władać Mocą - trochę jak Jedi ale poza ich kontrolą. Może chciałby im pomóc chronić Republikę a może chciałby ją obalić, jakiś konflikt na tej osi można by zbudować. Trzeba by stworzyć do tego nowe postacie. Ale to tak na boku ;)

Kuźnię odkrywa Xel i wcześniej nikt o niej nie wie. Zaraz po jej odkryciu pozbywa się pierścienia. Edras pozyskuje pierścień w czasie infiltracji pałacu, razem z informacjamia o Kuźni które posiadał Baron. W czasie walki pomiędzy rebeliantami Edrasa a Madorem Queksesh wykorzystuje okazję i zabija Barona.

Belgaroth było grobowcem dla wszystkich na powierzchni, więc logicznie rzecz biorąc skoro Vonar założył że wszyscy zgineli to Coria też. Zakładając że istnieje związek rodzinny pomiędzy Corią a Madorem, a Mador ma dostęp do Xela Coria szybko dowiedziałaby się że jednak żyje. I to ona znajduje Vexa i pomaga w republikańskim tajnym śledztwie (tuż przed OoS).

Abstrahując od dyskusji w tym wątku chyba powinniśmy zrobić tabelkę w której można by umieszczać chronologię zdarzeń i zastanowić się czyje historię chcemy opowiedzieć. Mam na myśli przemiany bohaterów i ich motywy. Czyli kto jest pierwszoplanowy a kto nie. Wstępnie wydaje mi się że:

1. Xel Arkada - historia przejścia na ciemną stronę
2. Coria - podobnie, zemsta za utraconą miłość (2x?)
3. Edras - z władcy który jest lekkomyślny i luzacki i olewa wszystko (zrzucając obowiązki na Barona) w prawowitego władcę Cogneus. Konstruktor i lubi gadżety, ma pomysł na wykorzystanie kryształów. Taki trochę Tony Stark ;)
4. Vonar Ashen - dobry Jedi, traci dwóch padawanów. Na Cogneus angażuje się w pomoc poszkodowanym w wyniku wybuchu i wojny domowej (pomiędzy Edrasem a resztą świata) chłopom. Po tym ile cierpienia różnych istot doświadczył na różnych planetach i po tym jaką bezsilność republiki/jedi to ujawniło zobojętniał na świat zaszywając się w swojej chatce. W OoS wyruszył jednak na kolejną misję.
5. Vex - jego historia w zasadzie byłaby po OoS, to co wspominałem o tych kryształach. Z takiego najemnika-agenta republiki który co prawda pracuje dla "dobrych" ale tylko czasem i w sumie obchodzą go raczej prywatne korzyści ewoluuje w stronę kogoś kto docenia kręgosłupy moralne, albo raczej widzi do czego prowadzi ich brak (czyli ci superżołnierze byliby jednak wyszkoleni do obalenia republiki i Vex wybiera jednak dobro).

6. Lorrep?

7. Druan? Chyba raczej jako sidekick Vonara na jakimś etapie.

Tak bym to z grubsza widział jezeli chodzi o kim pisać.

Dodane przez Thingol dnia 07 listopad 2016 13:41
#6

oooo i to jest powód, żeby zorganizować jednak następne spotkaniu fanklubu :D

to teraz moje spostrzeżenia/pomysły:

1.
ivered napisał/a:
W RoD Xel jest zły bo jest i tyle w temacie. To jest do pominięcia w pisaniu pozostałych historii bo to po prostu nic nie wnosi do jego przemiany. Aczkolwiek ta świątynia mogłaby być miejscem znalezienia pierścienia :)


przeczytałem ponownie RoD. Xel jest zły, ale dla czytelnika. Dla Vonara i Rady - jest ciągle Jedi. Krnąbrnym, zarozumiałym i trochę marudnym - ale nadal Jedi. Z fabuły wynika, że przeszedł już na CSM, ale nadal pozostaje w Zakonie w swoistym "undercover". W RoD jest też wspomniane Belgaroth.

Szereg podnieconych szeptów, ale w większej mierze spokój i opanowanie biły aurą z wielkiej, prostokątnej sali. Dziesiątki rycerzy Jedi stali wyczekując na słowo Rady. Nadzwyczajne zebranie zdarzało się bardzo rzadko, sprowadzenie wszystkich Jedi było kłopotliwym i niebezpiecznym zadaniem a i tak nie stawiła się tu nawet połowa Zakonu. Po prostu nie dało się oddelegować wszystkich strażników pokoju i sprawiedliwości, rozsianych po całej galaktyce nie narażając się przy tym na bunty i utratę zaufania. Niemniej sytuacja była poważna.

Na środek wychynęli z tłumu członkowie Rady i nagle zapadła cisza. Wszystkie spojrzenia powędrowały w tamtym kierunku.
- Belgaroth. Sithowie zebrali się na Belgaroth i co gorsza nie starają się ukrywać tego faktu - w imieniu Rady zaczął przemawiać wysoki, blady mężczyzna. - Przesłanie jest jasne. My albo oni. Jeśli nie uderzymy tam, oni zaatakują tutaj. A my nie będziemy ryzykować ofiar w postaci takiej ilości cywilów.
Nikt nie musiał tego wyjaśniać. Choć powszechnie twierdzono, że po Ruusan nic nie ostało się z Sithowego nasienia, od dawna krążyły plotki, że oni wrócili. Teraz stało się to faktem. Powrócili i to w liczbie będącej całkowitym zaprzeczeniem, jakoby Sithów wytępiono niemal sto lat temu. Nie okazywano więc specjalnego zdziwienia na tę wieść. Na scenę szybko wkroczyły spekulacje i detale techniczne.
- Przecież to jawna prowokacja. - krzyknął ktoś z tłumu. Inni pokiwali głową z uznaniem, odezwały się pomruki aprobaty. - Mamy być na ich wezwanie? To tak, jakbyśmy sami wchodzili w pułapkę.
- Wszyscy wiemy, że nastały trudne czasy. Trudne dla nas wszystkich. Są jednak chwile, gdy podjęte działania zadecydują o losach przyszłych pokoleń. To właśnie jedna z takich decyzji. Trudna i bolesna, ale wielkiej wagi. -; ciągnął przedstawiciel Rady. - Rada długo to odkładała, jednakże nie mieliśmy wyboru. Tak po prostu musi być.

Jedi ucichli. Sens słów był nad wyraz zrozumiały, żeby jeszcze ktoś wyrywał się do wszczęcia dyskusji. A więc wojna, niosła się wspólna myśl przez salę. Żadne ukryte podchody obydwu stron, zabawa w chowanego prowadzona od lat. Otwarty konflikt będący podwaliną nowego porządku. Wojna.


Myślę, że można spiąć te dwa wątki. Pamiętam, że przy tworzeniu scenariusza do TotSa rozkminialiśmy to Belgaroth. Koncepcja była bodajże taka, że planeta musiała zostać poddana bombardowaniu przez Republikę. Powód można wykombinować - katastrofa ekologiczna itp. W każdym razie - Xel nie zdążył się ewakuować z planety.
Opowiadanie o tym wyjaśniłoby dlaczego Xel został uznany za zmarłego. Do załogi floty Republiki, np. tej odpowiedzialnej za ewakuację planety można dorzucić Corię albo Vexa - bardziej w ramach smaczku. Albo Rasheda, jako młodego podoficera,tuż po Akademii.
Pozostaje kwestia co spowodowało katastrofę. Może Arkada testował jakąś darkside'ową technikę, którą odkrył w holocronie (tym, który znalazł w RoD) i skutki były katastrofalne. Pomysł z śmierćionośnym gazem też jest dobry. Może zamieniał ludzi w zombie? :) Może też taki był zamysł Arkady - uśmiercić całą planetę i przy okazji sfingować własną śmierć? Arkada rozsiewa plotki o powrocie Sithów, chcąc zwrócić uwagę Jedi na ten problem, wiedząc, że przyślą tu oddział. Wie, że Jedi będą chcieli ratować cywilów. Potajemnie przygotowuje coś w rodzaju mini bomby myśli (albo inny rytuał lub użycie artefaktu wg pomysłu Ivereda - żeby zdrainować Moc z innych istot). Dzięki temu załatwia sprawę Sithów - Jedi myślą, że wreszcie się udało ich pozbyć, a Arkada po prostu zginął w walce. Nikt nie będzie podejrzewał go, że przeszedł na CSM. Pasuje to do motywu Sith jako "master manipulator" jakby to widział Wojciech. (swoją drogą taki właśnie jest Plagueis w książce :D )
No i wtedy tekst w TotS: "I haven't come by this name since Jedi left Belgaroth" nabrałby większego sensu ;)

2. W RoD Coria zwabia Luana w pułapkę, gdzie załatwia go dwóch typów o czarnych twarzach. Szychu nie podaje ich imion, ale na 99% jednym z nich jest Quekxesh. Pytanie kim jest drugi. Padła gdzieś koncepcja, że to bracia. Jest to wątek do rozwinięcia - gdzie ich Arkada znalazł i kiedy? Jak ich szkolił? Co się stało z drugim bratem (bo wiemy, że Q deadnął w TotS). Jakaś misja dla Arkady - próba/test który z nich okaże się silniejszy? Bratobójstwo? Może Coria zabija tego brata (bo jednak się zakochała) i to jest "starting point" jej vendetty przeciwko Arkadzie, Sithom oraz Jedi (w końcu z jej punktu widzenia i jedni i drudzy są siebie warci - przynajmniej w RoD).
Mam trochę inny pomysł na rozwój tej postaci (Corii) niż Ivered. W RoD ma około 16 lat i już pracuje z Arkadą. Musiało coś w jej życiu się wydarzyć,co rzuciło ją do gwiezdnej tułaczki (motyw Madora jako ojca i utrata matki - cymesik). Początkowo Arkada jest dla niej kimś w rodzaju zastępczego ojca - mentora. Pracuje dla niego, bo jej to pasuje. Dopiero wydarzenia w RoD sprawiają, że zaczyna kwestionować jego plany. Może z jego rozkazu uwodzi Luana, ale jednak zaczyna coś do niego czuć i po tym jak Q (lub jego brat) go zabijają zaczyna tego żałować. I tak zaczyna się zwracać przeciwko Arkadzie - j/w "starting point". Jej zemsta na bracie Q, Q lub ostatecznie Arkadzie może byc odwleczona w czasie, ale decyzja podjęta jest właśnie w tym momencie. Wydaje mi się, że taka wersja będzie najbardziej zgodna z RoD, nie będzie trzeba niczego specjalnie naciągać - a i logicznie się to jakos układa.
W narracji Szycha jest już to zasygnalizowane:
- Co..Coria - wydusił padawan. Dziewczyna podniosła się i obróciła w jego stronę. Spojrzała na niego przepraszającymi oczami i jakby… ze smutkiem.
- Co tu się do cholery dzieje? – zakrzyknął Luan.
- Przykro mi - Coria poczęła cofać się tyłem a osobnicy przysunęli się do siebie jakby chcąc zakryć dziewczynę. - Oni... Oni są ze mną.

Po tych słowach łza spłynęła jej po policzku.


oraz:
Czarni mężczyźni nieśli ze sobą zwłoki, podtrzymując je za ramiona. Xel Arkada już na nich czekał. Zauważył także Corię idącą jakby eterycznym krokiem. Miała pobladłą twarz i nieswoje ruchy. Daleko jej było do tej zwinnej, uśmiechniętej pilotki, którą znał i znali wszyscy. Słaba istota, pomyślał Arkada. Kiedy ich spojrzenia spotkały się, mistrz Jedi odwrócił głowę z odrazą.


Wyraźnie widać, że to wydarzenie na nią mocno wpłynęło. Wystarczy to pociągnąć dalej i dopasować do tego co mamy - a mamy to, że w OoS Coria załatwia Arkadę. Trochę czasu jej zajęło znalezienie go. Motyw śpiączki tu pasuje :) +uzupełnienie w pkt8 - będzie się sklejać


3. Ja bym Vexa wstawił wcześniej. Pasuje mi do niego koncept "detektywa". Jako Oficer Wywiadu Republiki może natrafił na jakieś nieścisłości w archiwach (może być coś z finansami w księgowości, może wybrakowane raporty z misji) i prowadzi własne śledztwo. Przy czym w narracji trafia zawsze na miejsca wydarzeń już po wydarzeniach - jak to w sumie detektywi :) Mógłby odwiedzić Belgaroth (już po bombardowaniu, znaleźć coś ciekawego), księżyc z RoD (zbadać tajemniczą świątynię oraz miejsce rzekomej zapasowej Akademii), Śledztwo może go też zaprowadzić na Cogneus, gdzie nic nie znajdzie i odleci na chwilę przed przylotem pewnych dwóch Jedi. W każdym razie chodzi o to, żeby Vex przewinął się obok najważniejszych postaci (nieświadomie nawet) aż do OoS - które będzie zwieńczeniem jego śledztwa.

4. Koncepcja Madora - ojca Corii - jest fajna. Można stworzyć narrację jak Mador przyłącza się do Arkady, bo odkrył, że Coria kiedyś z nim pracowała. Pamiętajmy, że na upartego ta postać nie zginęła w OoS - mamy nagraną post-credit scene w której Mador się podnosi. Po wydarzeniach z OoS jego osobista misja odnalezienia córki nabrałaby rozpędu. Można to jeszcze połączyć dalej. Corii wydawało się, że zabiła brata Q, ale ten jednak przeżył. Mador odnajduje Corię i po burzliwym "family reunion" oboje ruszają na poszukiwania tego zagininego brata Q (trzeba by mu wymyślić imię). To już by się działo po OoS - czyli Coria jest teraz Mistrzem Sith, co dodatkowo może komplikować fabułę. Będzie celem dla Jedi, a jednocześnie jej ponowne spotkanie z ojcem wyzwoli jakiś konflikt wewnętrzny.

5. Edras mógłby być jakimś ex-Mandalorianinem, który "odrzucił" zbroję i pomaga rebeliantom na Cogneus. Na ile dobrze pamiętam scenariusz to nie jest expressis verbis powiedziane, że jest spadkobiercą prawowitych władców. Po odejściu z Mando odnalazł spokojna planetę na uboczu, spędził kilka na niej kilka lat, a kiedy wybuchła wojna domowa jego doświadczenie wojskowo dało o sobie znać - jako dowódca szybko udowodnił swoją wartość. Zyskał szacunek powstańców i tak stał się ich przywódcą.
Może jest bratem Madora? To również materiał na opowieść po OoS. Wydawało by się, że po szczęśliwym zakończeniu będzie spokojnie rządził, ale odnajdują go "demony przeszłości" - jakiś rywal z czasów mandaloriańskich, porzucony towarzysz broni szukający zemsty. Nie wiedzieli co się z nim stało, a tu nagle w Holonecie widzą info o jakimś rozejmie na jakieś Cogneus ( co to w ogóle za zadupie),a tam ich "kumpel".
Jeśli tak, to przylecą na Cogneus go zaatakować. Może niespodziewaną pomoc otrzyma od...Madora. W ramach podziękowania pomoże mu odszukać Corię?

6.
ivered napisał/a:
Vonar i Xel mogliby mieć jednego mistrza, bo mało ich było więc trzeba było improwizować Wink A może mistrz sprzeciwił się radzie i wziął dwóch uczniów. Konflikt pomiędzy mistrzem a radą. W totsie Xel i Vonar tytułują się mistrzami w czasie walki więc mogliby zostać mianowani po tej misji negocjacyjnej.


Na ile pamiętam dyskusje w czasie tworzenia scenariusza do TotSa - to 100% taki był koncept - że Xel i Vonar mieli tego samego mistrza. Ogólnie przyjęliśmy takie założenie, że po Ruusan Zakon Jedi jest w bardzo czarnej dupie, więc żeby nadrobić zaległości Mistrzowie biorą po dwóch (albo nawet i trzech) uczniów, a tych najbardziej wyróżniających się awansują szybko na Mistrzów i im szybko dają uczniów. To miało wyjaśniać dlaczego Xel i Vonar mimo młodego wieku tytułują się mistrzami.

7.
Przejście Arkady na CSM. To jest kluczowy moment naszego universum. Arkada jest Anakinem naszych gwiezdnych wojen :)
Na pewno musimy ustalić jednoznacznie timeline i sprecyzować kiedy przeszedł na CSM. Przed wydarzeniami w RoD czy po? Czy Belgaroth jest skutkiem (tak jak zaproponowałem w pkt 1) czy jedną z przyczyn? Wiemy, że w RoD nie ma problemu aby zabić padawana. Ale nie robi tego własnoręcznie. W EPII Anakin wyżyna całą wioskę Tuskenów - ale na CSM przechodzi ~3lata później. Co tak naprawdę skłoniło go do przejścia na CSM?
W RoD Arkada prowadzi projekt zamiejscowej Akademii? Po co go robi? Czy tylko jako przykrywka (powód dla Rady Jedi aby go tam wysyłać) czy jednak jeszcze trochę wierzy w Zakon?

Na razie wiemy na pewno, że RoD dzieje się 3 lata przed TotSem, a OoS 7 lat po TotSie. Dla mnie istotne jest umiejscowienie wydarzeń Belgaroth (chyba, że w ogóle to sobie darujemy) - bliżej RoD czy bliżej TotS? Czy wydarzyło się coś istotnego pomiędzy?

8.
Lista motywów/postaci by Ivered.
Chwilowo darowałbym sobie postać Druana - w naszym timeline występuje on przez około 3 lata (między RoD a TotS). Najpierw skierujmy energię tam gdzie mamy więcej elastyczności. Jak trochę rozbudujemy universum - to ogarniemy i Druana.
Postać Loreppa jest intrygująca. W OoS nie mamy o nim nic konkretnego - poza tym, że jest Sithem, mistrzem Corii (jak się poznali i kiedy) i że jego agenda opiera się na wyeliminowaniu Arkady oraz Ashena (dlaczego?), po czym ginie. Kim był wcześniej?
Plot twistem narzucającym się, że jest... ich mistrzem z czasów Jedi. Pasowałby do konceptu "szemranego" mistrza. Potrzebna jest jakaś niebezpieczna misja/wydarzenie w którym ten mistrz "zginie". Z pkt widzenia Ashena i Arkady będzie to tragedia. Z pkt widzenia ich mistrza - zdrada. Może wpadnie do jakiegoś kontenera z kwasem itp. co by wyjaśniało deformację twarzy itp. Będzie obwiniał swoich uczniów o to wydarzenie. Może na jakiś czas utraci kontakt z Mocą? Kiedy odzyska po kilku latach będzie miał w głowie tylko jedno - zemścić się na swoich byłych padawanach. Zbieżne interesy zbliżą go do Corii.
wiem, że zrobiło nam się sporo tych pozornych śmierci. Ale jaki mistrz taki uczeń :D

Wojciech zaproponował następujący szkic:
Wydaje mi się, że Arkada powinien mieć jakiegoś "szemranego" mistrza. Takiego, który się nim mało interesował bo miał inne ważniejsze sprawy na głowie. Ten mistrz powinien mieć naturę polityka, negocjatora, rozjemcy, który lubił - chcąc nie chcąc rozgłos. Wziął Arkadę bo fajnie jest mieć wyróżniającego się mistrza, ale nie poświęcał mu dużo czas (ten był kulka u nogi).

Dla takiej postaci utrata kontaktu z Mocą (chwilowa), uznanie za zmarłego, deformacja twarzy to prawdziwa autostrada w kierunku CSM. Da się to połączyć z pomysłem Ivereda - Lorepp odnajduje Corię i uczy ją technik Mocy. Oboje mają ten sam cel - zemścić się na Arkadzie.

Edytowane przez Thingol dnia 07 listopad 2016 15:48

Dodane przez ivered dnia 08 listopad 2016 16:11
#7

Ustawiłem nowy folder:

https://drive.goo...sp=sharing

W którym zrobiłem tabelkę którą powinniśmy uzupełnić wydarzeniami. Można przekładać wydarzenia i dokładać/usuwać nowe stąd tabelka jest chyba najprostszą opcją.

Belgaroth jako sfingowanie śmierci Xela brzmi fajnie, bomby myśli czy jakiś inny drain w kontekście filmów, kuźni itp. też są bardzo dobrym pomysłem. To czego wolałbym uniknąć to oficjalne angażowanie w to Sithów tzn. trzymałbym się założenia że Jedi na tym etapie nie wiedzą o ich istnieniu. To że w EP1 już wiedzą to inna historia którą moglibyśmy opowiedzieć w sumie (chyba że już ktoś to zrobił) ale Belgaroth w mojej opinii, a już na pewno jak to było w RoD zrobione to moim zdaniem spalenie całego ciekawego wątku już na starcie. Ujawniasz całą tajemnicę od razu i możesz już w sumie na tym zakończyć - a przecież chcemy tutaj trochę poopowiadać. Moim zdaniem ujawnienie prawdy o Sithach mogłoby się udać w jakiś sposób Vonarowi. Na przykład w ostatniej historii z kryształami mocy, Vex zyskuje połączenie z Mocą - może jakiś strój (coś jak Ciemna Zbroja?) może jakiś "zastrzyk" albo wpada do kociołka z Mocą ;) Chodzi mi o to że dzięki temu Vonar z otchłani mocy przekazuje mu wiadomość o Sith i Vex przekazuje ją Jedi, zanim dopada go Coria (?). Dzięki czemu Jedi wiedzą że Sithowie przeżyli - i to w wersji Bane jak mówił Vaenned. Ale nie wiedzą kto to jest i gdzie go szukać.

Przejście Arkady na CSM trzeba by zatem przedstawić przed RoD, możliwe że z tą akcją Echani/Straż Słońca. Myślę że w RoD Xel jest już po CSM bo szczerze powiedziawszy nie robi niczego dobrego - tylko knuje, więc przekaz jest jasny i nie zostawia wątpliwości, w odróżnieniu od Skywalkera.

https://dl.dropbo...oSt3e2.pdf (link do scenariusza OoS) - Jeden z żołnierzy mówi do dowódcy rebelii (Edrasa) że jest władcą Cogneus. Ale to co zaproponował Thingol że Mador byłby jego bratem też jest ok. Może Mador uważa że tron byłby jego, to daje mu motyw żeby go obalić razem z Baronem. Ale wtedy Baron musiałby zdradzić jego a Xel z tego co wiemy trzymał z oboma w kolejnych filmach. No chyba że Baron przekonał Madora żeby mu oddał władzę/ A może Mador miał jakąś osobistą urazę i nie chodziło o władzę, to też jest opcja.

Ale żeby nie powtarzać gagów, jeżeli Edras/Mador byli braćmi to Queksesh nie powinien mieć brata. Tak dla zasady żeby nie zanudzać czytelnika powtórkami tylko wykazać się pomysłowością ;)

Podoba mi się jak Corię widziałby Thingol, ma to sens ogólnie rzecz biorąc. Pytanie jak rozpisać jej relację z Madorem. I co o niej sądzi Mador. W OoS Coria dała mu zginąć ;) To trzeba by ustalić bo jeżeli chcemy to wykorzystać jakoś to ujęcie jak Mador wstaje wkleiłbym jednak od razu po odlocie Vexa i Corii.

Dodane przez Thingol dnia 08 listopad 2016 20:15
#8

1. Odnośnie Belgaroth to mam w głowie już jakieś 60% fabuły. Postaram się na dniach wrzucić tu na forum w pkt taki krótki zarys. Mój plan uwzględnia to, czego chcesz uniknąć - Sithów - jednocześnie wiążąc to z RoD :D Wiem, zagmatwane. W skrócie - info które Rada Jedi dostała,to podpucha (zmanipulowana przez Arkadę), żeby zwabić Jedi w pułapkę -> bomba myśli potrzebuje ofiar ;-). Przy okazji poświęca brata Q (ta postać istnieje, czy to będzie brat czy nie to już osobna kwestia), więc oficjalna wersja dla Jedi będzie taka, że jedyny Sith jakiego zdołali odnaleźć zginął.

2. Wysłałem link do tego tematu Szychowi, ten już się nakręcił i pisze opowiadania o tym jak Xel Arkada zwerbował bliźniaki (tj Q i ten jego "brat" ). Takżę chyba już nie ma odwrotu :D Wojciech powinien być zadowolony :)

3. Co to jest WoJ na samym dole tabelki? :D

4. I ostatnia kwestia - przeczytałem ponownie Przymierze Mieczy. Maaan, that shit bring some memories yoda1
Pytanie - jak fabułę PM dopasować do wszystkiego innego? :D Bo przy tym co tam jest, dopasowanie się do RoD to jest pikuś.

Dodane przez ivered dnia 08 listopad 2016 22:04
#9

Zapomniałem o PM zupełnie :D. Ale to jest stare :P Z tego co pamiętam to tamta historia jest raczej niezależna od reszty historii. Problematyczny jest tylko mistrz Xela i Vonara. Zakładam więc że ponieważ go nie ma i są oni już Jedi więc byłoby to po epizodzie z Echani. W sumie to można by olać tego mistrza na chwilę obecną i z PM zrobić totalny początek (no chyba że wymyślimy jakąś historię z tym mistrzem ale teraz nie widzę w tym większego sensu). A tak poza tym to nie wydaje mi się żeby PM poruszał jakiekolwiek wątki związane z tym co do tej pory omawialiśmy.

Te skróty to takie robocze podtytuły opowiadań które mogłyby opisywać historie w tym uniwersum. Zasadniczo jak to tłumaczyłem Wojciechowi to byłby taki zbiór opowiadań jak Z Kantyny Mos Eisley albo o tych łowcach głów chyba coś takiego było. Z drugiej strony te historie są ze sobą splecone więc to nie do końca byłoby to samo.

PoT: Principle of Treason (Zasada Zdrady), WoJ: Wings of Justice (Skrzydła Sprawiedliwości)

WoJ to byłaby ta ostatnia historia z.... Mocną Armią (?) i tam wolałbym objawić Zakonowi istnienie Sith. Odbiorca znałby oczywiście wszystko wcześniej ale nie wiem, wydaje mi się że wkręcanie jakiejś bitwy Jedi kontra Sith (pal sześć czy to element dezinformacji Xela czy nie) jest zbyt podobne do Ruusan żeby nie powiedzieć powtarzanie. Wydaje mi się że wymyślenie czegoś nowego byłoby ciekawsze. Nowego o tyle że bomba myślowa mi się podoba (może ta bomba da energię do uruchomienia pierścienia?) tylko że ściągnięcie Jedi na Belgaroth powinno być bardziej wyrafinowane. Na pewno mniejsza liczba, może coś bardziej osobistego dla jednej z zamierzonych ofiar. Ale dobrze że o tym już myślisz - trzeba będzie się przecież podzielić odcinkami frontu :D Dobrze że Szychu już wie.

Jeszcze odnośnie formy, rozważałem taką teoretyczną możliwość że po zakończeniu pisania można by z tego zrobić wersję audiowizualną. Głos lektora podłożony pod kadry ilustrujące historię. Chyba Wojciechowi spitchowałem to jako archiwalne nagrania holo przygotowane przez Vexa. Albo po prostu przeczytać te historie bez mieszania tego z "metanarracją". Gdzieś na youtubie spotkałem się z czymś podobnym (fanfic z grafikami) i to jest całkiem niezła altenatywa dla pełnego fanfilmu. Którego nie będzie ofc :)

Dodane przez Lord W dnia 08 listopad 2016 22:28
#10

Ładne prace poczyniliście :D

Przeczytałem dwa pierwsze posty i ze względu na to, że muszę iść spać wrócę do tematu, po ponownej analizie.

Brawo dla Thingola za czytanie ze zrozumieniem B) - czytałem opowiadanie Szycha i nie zauważyłem wzmianki o Belgarof. Jednakże nawet nie wiedząc o tym przyjąłem taki sam rozwój wydarzeń, co świadczy tylko o tym, że jest to ciąg logiczny.

Dodane przez Lord W dnia 08 listopad 2016 22:55
#11

Thingol napisał/a:
2. Wysłałem link do tego tematu Szychowi, ten już się nakręcił i pisze opowiadania o tym jak Xel Arkada zwerbował bliźniaki (tj Q i ten jego "brat" ). Takżę chyba już nie ma odwrotu :D Wojciech powinien być zadowolony :)


Będę, jak Tommy Lee Jones w ściganym, jak bultelier :D

Postarajmy się najpierw stworzyć zarys fabularny, a potem przystąpmy do pisania. Pomysłów jest wiele i w toku dyskusji wykrystalizują nam się rozwiązania. A jeżeli ktoś napisze opowiadanie lepsze niż Szychu to chwała mu za to, bo będzie coś fajnego, na poziomie - punkt odniesienia.

Moim zdaniem to Blegarof - to powinien być punkt przełomu dla większości bohaterów.

Dodane przez Szychu dnia 10 listopad 2016 11:59
#12

Siema. Ja tak na szybko tylko chciałem się udzielić. Ze względu na to, że jestem aktualnie zawalony dwoma pracami + szkołą i przeprowadzką to przeanalizowałem temat pobieżnie póki co. Scenariusza OoS jeszcze nie ruszyłem, czytam aktualnie Przymierze Mieczy. Ale jak napisał Thingol jestem już na maksa nakręcony, więc robię co się da, żeby temat nadgonić i stworzyć coś fajnego.

Swoje opowiadanie pt Werbunek piszę na razie we wstępnej formie, gdzie nie dorzucam do niego jeszcze wątków, które sugerują połączenia z innymi wydarzeniami uniwersum - tak jak napisałem, chwilowo jestem w tych Waszych wątkach i wydarzeniach pogubiony, więc piszę czyste opowiadanie, żeby uniknąć kolizji wydarzeń. Potem będę je dopracowywał, jak tylko pozbieramy do kupy wydarzenia.

Jedna tylko prośba. Czy mógłby ktoś poszerzyć mi to?

"Darth Lorrep próbuje przeciągnąć Xela na CMS [PoT]" - to dzieje się przed RoD wg tabelki Lisa i gdzie tego szukać/jak to dokładnie wyglądało. Bo chciałbym generalnie, żeby Xela próbowano przeciągnąć na CMS przed RoD, ale żeby to nie wyszło. Dlaczego? Wg mnie Xel nie jest w RoD po CSM, ale nie jest też już Jedi. On jest czymś innym, co ja roboczo nazywam Pure Jedi (w sensie wewnętrzna doktryna Xela rozjechała się z tym, co nauczają Jedi, ale nie przesunął się on na CSM. Po prostu jego postrzeganie użytkownika Mocy i rozwoju wewnętrznego jest zupełnie czym innym, niż nauczają Jedi. Xel nie jest zły, on po prostu ma swój pomysł na zdobycie potęgi. Poczytacie o tym w Werbunku - wziąłem pod uwagę Wasze uwagi, jaki powinien być Xel, że wyrachowany jak Dooku, mól książkowy, bardziej filozoficzne zapędy i generalnie taki wycofany jeśli chodzi o zapierdalanie po Galaktyce i pomaganie wszystkim dookoła, bo uważa że nie tędy droga do rozwoju duchowego jako Jedi.

Co do RoD to z tego co pamiętam Xel jest na tym księżycu gdzie zakładają polową Akademię Jedi jakieś pół roku (czy może rok?).
Swoje opowiadanie umieszczam w momencie, gdy jest tam na księżycu Ylixa 3 miesiące dopiero i w punktach będzie to tak:

1. Xel przybył na Ylix Minor, gdzie zaczynają budowę polowej Akademii.

2. Krótko po przylocie Xel znajduje ruiny tej Świątyni na Ylix Minor, ale nie ma tam nic ciekawego (uwaga! Xel nie ma jeszcze holokronu z RoD). Świątynia nie przejawia też żadnych reakcji na Moc, jest po prostu kupą kamieni. Xel wykorzystuje ją do medytacji i knucia w samotności. Nie mówi o Świątyni Radzie (mów dopiero przy osobistym spotkaniu z Radą w RoD, kiedy przylatuje na Coruscant, bo Vonar ma mu pomagać).

Już wtedy Xelowi nie podobają się doktryny Jedi, ma jakiś koncept na osiągnięcie potęgi, ale jeszcze nie ma ukształtowanego planu, jak go zrealizować (czy wzmianki na temat różnych artefaktów oraz prób kontrolowania Galaktyki znalazł w Archiwach Świątyni Jedi i prywatnych zbiorach i przez lata szuka rozwiązania, jak odczepić się od Zakonu, a pozostać użytkownikiem Mocy wiernym swoim wewnętrznym przekonaniom?).

3. Xel wie, że do realizacji swoich wewnętrznych celów/pragnień, które nosi w sobie jeszcze przed przybyciem na Ylix Minor potrzebuje popleczników i już dłuższy czas ich szuka, jeszcze przed przylotem na Ylix.

4. Xel od informatora dostaje info, że ma kilku kandydatów na jego "padawana" i wie gdzie ich szukać.

5. Xel ogarnia sobie pomocnika (dwóch pomocników bliźniaków).

6. Informator zdobywa dla Xela holokron Sith.

7. Xel zgarnia holokron.

8. Xel wraca na Ylix Minor już z holokronem, zaczyna go poznawać i studiować, powoli czerpać z niego wiedzę i potęgę. (jeszcze nie wie o Cogneus?)

9. Mijają miesiące i zaczyna się historia z RoD.

Dodane przez ivered dnia 10 listopad 2016 19:14
#13

Co do poszerzania wątku przeciągania Xela na CSM przez Lorrepa to nie ma nigdzie na ten temat nic napisane. Jest to w sumie tylko hipotetyczna możliwość którą wrzuciłem w tabelkę (dużo rzeczy w tabelce to tylko możliwe wydarzenia).

Z OoS domyślamy się że Xel wiedział o Sith skoro Lorrep chciał go zgładzić, Coria zresztą też ale o jej osobistych motywach z filmu nie wiemy. Pytanie czego chciał Xel. Wojciech zarzucił dobry motyw z Echani i utratą rodziców+plus pewnego rodzaju dziedzictwo do którego poczuwał się Xel. Jakiś motyw zemsty dawałby punkt wyjścia do przejścia na CSM. Jeżeli pragnąłby potęgi to w jakimś celu chciałby jej użyć. Anakin chciał uwolnić niewolników a potem uratować Padme. Co do Xela to mam taki kolejny pomysł, związany z ostatnią częścią (WoJ). Xel w jakiś sposób dowiedziałby się o eksperymentach przeprowadzanych przez Republikę (żołnierze władający mocą). Lorrep mógłby sprzedawać kryształy przez pośrednika republice licząc że ten projekt okaże się śmiertelnie niebezpieczny dla Republiki (np. pucz wywołany przez superżołnierzy czy coś w tym rodzaju; tacy uberludzie). Być może Baron Dlarth mógłby być takim pośrednikiem swoją drogą. Xel poszukując kuźni trafiłby na kryształy i Lorrepa oraz odkryłby spisek lub jego część. Lorrep mógłby go próbować wciągnąć do niego ale z jakiś powodów Xel odmówiłby. Pytanie dlaczego Xel go potem nie wystawił Jedi. Być może Lorrep nie ujawniłby wszystkiego do końca.

Co do Werbunku - Xel mógłby uznać że jedyną drogą na zdławienie spisku jest zaatakowanie go przy pomocy odpowiednio wyszkolonych "Jedi" i tak zacząłby się jego szlak ku CSM, przy pomocy holokronu (który uważam że powinien wyrwać z czyichś zimnych martwych rąk), przy pomocy Kuźni, może przy pomocy eksperymentów z kryształami (na Quekseshu i jego bracie) i treningu na Ylix (może świątynie jednak mają jakieś właściwości - gdyby nie było w nich nic oprócz sterty kamieni to zatajanie tej informacji przed Jedi nie miałoby sensu) "Super Jedi" swoją drogą mogliby się rekrutować z mandalorian których poznał walcząc w PM. Taki foreshadowing drugiego epizodu ;) ale na inną skalę i mówimy o "mandaloriańskich super Jedi". Z jakiś powodów eksperyment musiał zawieźć bo w Tots znamy już tylko plany inwazji myśliwcami. Może historia z Corią ukazałaby jakąś słabość planu.

Lorrep przekonałby Corię do zdrady Xela (co nie byłoby trudne po RoD). Na Belgaroth razem pokonują Xela, Republika wycofuje się z planety; katastrofa naturalna, gaz, bombardowanie to raczej przesada i Republika nigdy by się na coś takiego nie zgodziła. Nawet Kapitan Rashed nie odwaliłby takiego numeru ;) Aczkolwiek mógłby mieć tam jakąś rolę do odegrania, podobnie jak w spisku z superarmią Republiki.

W WoJ nie wiem jeszcze po jakiej stronie byśmy go umieścili. Prawdopodobnie brałby udział w tworzeniu tajnej jednostki i miałby plany wobec niej. Czyli po tej "złej" raczej. Ale nie przesądzałbym jeszcze tej sprawy na tym etapie. Vex będzie musiał pokrzyżować te plany. Coria będzie chciała powstrzymać Vexa. Jedi dowiedzą się o Sith i spisek zostanie szczęśliwie powstrzymany.

Dodane przez Lord W dnia 11 listopad 2016 15:09
#14

Thingol napisał/a:


3. Co to jest WoJ na samym dole tabelki? :D



Czytam teksty, Woj się przewija, a nie wiem co to jest :D Dobrze, że zadałeś to pytanie bo teraz już wiem.

Dodane przez Lord W dnia 11 listopad 2016 16:12
#15

W pierwszej chwili zakładałem, że fabuła całego uniwersum kończy się na OoS, stąd moje całe rozważania. Tymczasem zostawiamy sobie jeszcze furtkę do WoJ. Swoją drogą tytuł naprawdę fajny.

Także podążając za kanonem myślałem, że Coria odrzucając miecz po prostu wraca na właściwą drogę i to po prostu koniec. Zresztą jak sami widzicie, brakowało nie zakończenia dotychczasowych wątków ale niestety ich początku. Na chwilę obecną trudno mi sobie wyobrazić jakieś dobre i sensowne zakończenie, lepsze od poprzednich dwóch. To, że udało się sensownie zrobić OoS było już czymś.

Przymierze mieczy. :) Da radę dopasować do konfliktu ze Strażą Słońca. Pod jednym warunkiem, że dokonamy analizy tekstu i wyciągniemy najważniejsze informacje - jak przy RoD.

Prosty przykład Bane w trakcie podroży, aby zostać lordem Sithów, odwiedzał wiele świątyń i zdobył wiele holocronów. Odwiedził także grobowiec Beli Darzu czy Dartha Andedu. Także dopasuje się. Księżyc Ylix Minor jest koło Russan, a tam była akcja Bane'a. Poza tym Farfalla wyruszył z Banem a więc wiedzieli o grobowcach Sithów.

Przyjmując, że ojciec Xela był archeologiem (i choć nie był na Moc interesował się Sithami) mógł odnaleźć miejsca gdzie była maszyna stworzona przez Darzu. Mandalorianie - super motyw to wplątania w tę historię Madora. Dobrze jakby wplątać ich w wątek Straży Słońca i będzie pasować. Zresztą przedstawiony tekst to tak naprawdę scenariusz. Dodając do tego fabułę i odpowiedni opis można śmiało stworzyć opowiadanie, które będzie pasować.

Uważam, że to dobry pomysł bo Xel nie może zebrać w tak krótkim okresie swojego życia tak ogromnej wiedzy bez wsparcia. Przyjmując, że gdy dowie się prawdy o rodzicach odszuka rodzinny dom i materiały ojca , które powinny być gdzieś ukryte i zabezpieczone. Do tego musi tą wiedzę dalej poszerzać zdobywając informacje, książki, legendy, holocrony z różnych stron galaktyki i z rożnych źródeł.

Poniżej pozwolę odnieść się do kwestii poruszonej powyżej.

Thingol napisał/a:

3. Ja bym Vexa wstawił wcześniej. Pasuje mi do niego koncept "detektywa". Jako Oficer Wywiadu Republiki może natrafił na jakieś nieścisłości w archiwach (może być coś z finansami w księgowości, może wybrakowane raporty z misji) i prowadzi własne śledztwo. Przy czym w narracji trafia zawsze na miejsca wydarzeń już po wydarzeniach - jak to w sumie detektywi :) Mógłby odwiedzić Belgaroth (już po bombardowaniu, znaleźć coś ciekawego), księżyc z RoD (zbadać tajemniczą świątynię oraz miejsce rzekomej zapasowej Akademii), Śledztwo może go też zaprowadzić na Cogneus, gdzie nic nie znajdzie i odleci na chwilę przed przylotem pewnych dwóch Jedi. W każdym razie chodzi o to, żeby Vex przewinął się obok najważniejszych postaci (nieświadomie nawet) aż do OoS - które będzie zwieńczeniem jego śledztwa.



Akurat w kwestii Vexa uważam, że to postać powinna pojawić się dosłownie po zakończeniu TotSa. Nie ma potrzeby wiązać go z wcześniejszymi wydarzeniami (moze to być takie trochę na siłę). Może być tylko wspomniany, ale jako, że był agentem jego tożsamość nie powinna być znana. Vex w trakcie śledztwa raczej "sam się powiąże" ze wszystkimi.

Thingol napisał/a:

4. Koncepcja Madora - ojca Corii - jest fajna. Można stworzyć narrację jak Mador przyłącza się do Arkady, bo odkrył, że Coria kiedyś z nim pracowała. Pamiętajmy, że na upartego ta postać nie zginęła w OoS - mamy nagraną post-credit scene w której Mador się podnosi. Po wydarzeniach z OoS jego osobista misja odnalezienia córki nabrałaby rozpędu. Można to jeszcze połączyć dalej. Corii wydawało się, że zabiła brata Q, ale ten jednak przeżył. Mador odnajduje Corię i po burzliwym "family reunion" oboje ruszają na poszukiwania tego zagininego brata Q (trzeba by mu wymyślić imię). To już by się działo po OoS - czyli Coria jest teraz Mistrzem Sith, co dodatkowo może komplikować fabułę. Będzie celem dla Jedi, a jednocześnie jej ponowne spotkanie z ojcem wyzwoli jakiś konflikt wewnętrzny.



Przyjmując, że chcielibyśmy do całego zbioru opowiadań oraz fabuły dowiązać "Przymierzę Mieczy" co w sumie ma sens, to myślę Mador jest idealną postacią aby tego dokonać. Jakoś nie widzę go w roli ojca Corii, ale jak ten wątek zostanie lepiej rozwinięty i uzasadniony to czemu nie.

Thingol napisał/a:

5. Edras mógłby być jakimś ex-Mandalorianinem, który "odrzucił" zbroję i pomaga rebeliantom na Cogneus. Na ile dobrze pamiętam scenariusz to nie jest expressis verbis powiedziane, że jest spadkobiercą prawowitych władców. Po odejściu z Mando odnalazł spokojna planetę na uboczu, spędził kilka na niej kilka lat, a kiedy wybuchła wojna domowa jego doświadczenie wojskowo dało o sobie znać - jako dowódca szybko udowodnił swoją wartość. Zyskał szacunek powstańców i tak stał się ich przywódcą.
Może jest bratem Madora? To również materiał na opowieść po OoS. Wydawało by się, że po szczęśliwym zakończeniu będzie spokojnie rządził, ale odnajdują go "demony przeszłości" - jakiś rywal z czasów mandaloriańskich, porzucony towarzysz broni szukający zemsty. Nie wiedzieli co się z nim stało, a tu nagle w Holonecie widzą info o jakimś rozejmie na jakieś Cogneus ( co to w ogóle za zadupie),a tam ich "kumpel".
Jeśli tak, to przylecą na Cogneus go zaatakować. Może niespodziewaną pomoc otrzyma od...Madora. W ramach podziękowania pomoże mu odszukać Corię?



Pomysł nie głupi, ale Edrasa trzeba powiązać z kuźnią i przeklętym pierścieniem, który wyłowił z rzeki jak poszli na ryby z Ashenem. Ja osobiście uważam że Edras jest jak Milka - można by go opisać jako władca, który rządził Cognesus tak jak Milka Utapau - aż po prostu wszystko podupadło. Pasuje i tu i tam stanie się to w dwa lata. Mógłby jako jeden z nielicznych "latać" do wielkiego świata i pod koniec rządów ignorować własnych poddanych, podczas gdy za miedzą niejaki Baron rozkręca kolejne fabryki, daje ludziom pracę, domy, pieniądze, poczucie własnej wartości i obietnicę lepszej przyszłości. Ludzie widzą, że warto wspierać Barona bo to zysk dla nich. Edras doprowadzi po części do własnego upadku, a potem przez 7 lat będzie myślał, a następnie odzyskiwał władzę. Powyżej nawiązałem do wojny w Iraku. Może będzie zatem jak Assad. Dorobimy do tego jakieś tło polityczne i będzie wojna o Cognesus. Może Mador będzie przywódcą ISIS?

Thingol napisał/a:

6.
ivered napisał/a:
Vonar i Xel mogliby mieć jednego mistrza, bo mało ich było więc trzeba było improwizować Wink A może mistrz sprzeciwił się radzie i wziął dwóch uczniów. Konflikt pomiędzy mistrzem a radą. W totsie Xel i Vonar tytułują się mistrzami w czasie walki więc mogliby zostać mianowani po tej misji negocjacyjnej.


Na ile pamiętam dyskusje w czasie tworzenia scenariusza do TotSa - to 100% taki był koncept - że Xel i Vonar mieli tego samego mistrza. Ogólnie przyjęliśmy takie założenie, że po Ruusan Zakon Jedi jest w bardzo czarnej dupie, więc żeby nadrobić zaległości Mistrzowie biorą po dwóch (albo nawet i trzech) uczniów, a tych najbardziej wyróżniających się awansują szybko na Mistrzów i im szybko dają uczniów. To miało wyjaśniać dlaczego Xel i Vonar mimo młodego wieku tytułują się mistrzami.



Ten wątek bardzo mi się podoba. Pomysł aby był to Lorepp jest też ok. Co do tytułowania się mistrzami. Nie brzmi to dobrze w kontekście śmierci członka Rady na Cogneus w czasie okresu "wielkiego pokoju". Może być tak, że Ashen zajął miejsce Arkady w radzie - nie bardzo dopuszczam myśl aby obaj byli w Radzie i Rada w tak krótkim czasie uszczupliła się o obu. Śledztwo po stracie Ashena musiałoby być duże i Jedi musieliby się w nie zaangażować. Skoro nieznany typ myśliwca był powodem do niepokoju to śmierć członka Rady też.

Thingol napisał/a:

7.
Przejście Arkady na CSM. To jest kluczowy moment naszego universum. Arkada jest Anakinem naszych gwiezdnych wojen :)
Na pewno musimy ustalić jednoznacznie timeline i sprecyzować kiedy przeszedł na CSM. Przed wydarzeniami w RoD czy po? Czy Belgaroth jest skutkiem (tak jak zaproponowałem w pkt 1) czy jedną z przyczyn? Wiemy, że w RoD nie ma problemu aby zabić padawana. Ale nie robi tego własnoręcznie. W EPII Anakin wyżyna całą wioskę Tuskenów - ale na CSM przechodzi ~3lata później. Co tak naprawdę skłoniło go do przejścia na CSM?
W RoD Arkada prowadzi projekt zamiejscowej Akademii? Po co go robi? Czy tylko jako przykrywka (powód dla Rady Jedi aby go tam wysyłać) czy jednak jeszcze trochę wierzy w Zakon?

Na razie wiemy na pewno, że RoD dzieje się 3 lata przed TotSem, a OoS 7 lat po TotSie. Dla mnie istotne jest umiejscowienie wydarzeń Belgaroth (chyba, że w ogóle to sobie darujemy) - bliżej RoD czy bliżej TotS? Czy wydarzyło się coś istotnego pomiędzy?



Moim zdaniem w gruncie rzeczy to przechodzenie n ciemną stroną powinno odbywać se etapami - tu mi się nasuwa książka "Granica" Zofii Nałkowskiej. W gruncie rzeczy on nie może przejść w wyniku jednego zdarzenie. Ta ciemność musi w nim narastać. Po pierwsze Mistrz nie jest kryształowy, po drugie Arkada czuję się wyalienowany, inny, niedoceniany, po trzecie poznaje prawdę o rodzicach i chciałby kontynuować ich dzieło, po czwarte w konflikcie ze Strażą słońca wewnętrznie staje po niewłaściwej stronie, po piąte skoro czyta tyle o Sitah to powoli zaczyna myśleć jak oni.

To wszystko powyżej dzieje się przed RoD. W którymś momencie musi zdecydować o zerwaniu z zakonem - przed RoD. Potem zdobywa holocron i miecz i zabija Luana, a ostatecznej zdrady dokonuje na Belgaroth.

On po prostu przesuwa sobie cały czas granicę, a ostatecznie ją przekroczy - na Belgaroth. No i to będzie taka prawdziwa przemiana - tudzież odnajdywanie własnego ja.

Edytowane przez Lord W dnia 12 listopad 2016 15:55

Dodane przez Lord W dnia 12 listopad 2016 17:26
#16

Zgodnie z tym co napisałem, postanowiłem przeanalizować "Przymierze Mieczy". Zanim przystąpiłem do lektury tradycyjne przeanalizowałem kontekst fabularny.

W 1058 BBY, gdy na Mandalorę powrócił Aga Awaud, przekonał się on tam, że jego klan został zdziesiątkowany przez zarazę a Mandalorianie stali się słabi, stając się celem ataków zewnętrznych sił. Stworzył on ruch polityczny Powrót zachęcający Mandalorian rozrzuconych po galaktyce do powrotu na planetę, by zajęli się ochronę jej i jej sektora. W 1051 BBY ogłosił się on Mandalorem, przyjmując tytuł Mandalor Zjednoczyciel. Dzięki zapoczątkowanemu przez niego ruchowi Mandalorianie rośli w siłę.

Dzięki działaniom zapoczątkowanym przez Awauda sektor Mandalory urósł w siłę, stając się niezależnym. Jego wpływy zaczęły się też rozprzestrzeniać, Mandalorianie zaczeli stanowić zagrożenie dla sąsiednich regionów. Odbudowującej się po tysiącletnim konflikcie Republice istnienie silnego, niezależnego sektora nie chcącego jej się podporządkować było nie w smak, siłowa konfrontacja pomiędzy siłami obu stron była jedynie kwestią czasu. Pośród Mandalorian pojawiały się głosy postulujące dołączenie do struktur Republiki, w ramach których sektor byłby jednym z najpotężniejszych, jednak zostali zignorowani przez preferujących wojowniczą ścieżkę.
W końcu w 738 BBY zebrały się siły uderzeniowe Republiki i Jedi, przeprowadzona została także operacja znana jako wycięcie Mandalorian podczas której zbombardowanych zostało wiele planet sektora, jak Mandalora, Ordo, Fenel czy Concord Dawn. Republika umieściła także na Mandalorze marionetkowy, posłuszny jej rząd.


Ogólnie Madalorianie mają się dobrze i rosną w siłę. Szczególnych wydarzeń brak.

Mistrzowie sie rozchodzą, zostaje tylko VONAR ASHEN i NYAR OSTIF.

NYAR OSTIF(z uśmiechem): Moc jest z tobą mój były młody padawanie.


Poznajemy mistrza Ashena, który ginie w walce z ERPRI. To w sumie tyle z istotnych faktów. W sumie historię jakoś dałoby się dopasować ... ale byłoby to bardzo ciężkie, gdyż bitwa o Mandalore kłoci się z legendami (tak wiem, nikt nie patrzył na legendy). Gdyby udało się zmienić zakończenie, że mistrz Ashena okazuje się LOREPEM. Może dałoby radę uratować tę historię.

Weźmy jeszcze pod uwagę, że w historii nie ma nawet Luana, a więc toczy się ona kilka lat przed RoD. Ashen miałby 18 lat? Mimo, że w tekście zwracają się do niego "mistrzu" uznałbym to za tytuł grzecznościowy. Na bank nie ma padawana i na bank nie jest członkiem Rady.

W historii nie ma też nic ciekawego o relacjach z Xelem Arkadą.

Motyw zombie i motyw ERPRIe da się uratować. Motyw z atakiem na Mandalore jest mega naciągany.

Zombie trzeba powiązać ze wirusem, o którym mowa w Czerwonych Żniwach:

http://star-wars....
http://www.ossus....%C5%BCniwa

Natomiast ERPRi z Belią Darzu

http://www.ossus....elia_Darzu

Wiążąc historię z Sithami, nie da się ukryć, że całe to zamieszanie musi mieć coś z nimi wspólnego. Da się tę historię dopasować, ale konieczna będzie chyba przeróbka tekstu (myślę tu raczej o opowiadaniu, które mogłoby powstać na podstawie scenariusza).

Problem polega na tym, że w samym scenariuszu Arkada nie ma nic wspólnego z ciemną stroną - na tym etapie. Dziwi też fakt, że młody 18-letni Vonar, wyczuwa w Mocy pewne zjawiska, a starzy mistrzowie jakby nie wiążą tego z Sithami - lub z czymkolwiek. A są to odpowiednicy Yody, Windu, Fisto itp.

Sorry, że piszę kilka postów pod sobą, ale piszę je albo w rożnym okresie albo dotyczą one tematycznie czego innego. W tym poście chciałbym wrócić do głównego motywu, który wiąże wszystkie postacie - Gwiezdnej Kuźni.

http://www.ossus....u%C5%BAnia

Istnieje konieczność odpowiedzenia sobie na kilka pytań dotyczących drugiej i trzeciej Gwiezdnej Kuźni.

Kiedy powstały, kto je zbudował i dlaczego nikt ich nie używał? Bez tego nie ruszymy dalej. P

Może postać Brianny mogłaby się nam jakoś fabularnie przydać. Może poznała historię o innej Gwiezdnej Kuźni i przekazała ją innym Echani. Potem te informacje były jakoś ukrywane i np. matka Arkady mogłaby je jakoś pozyskać.

Po drugie pojawia się pytanie o pierścień. Kto go stworzył i po co? Sithowie, Jedi, Rakatanie? No i jak pierścień trafia do Edrasa Atoka? Może pierścień również trafił w ręce Echani, albo był ukryty na Cogneus? Nie wiem ród Edrasa go odnalazł, a potem dowiedział się do czego służy. Tylko skąd?


ivered napisał/a:

Kuźnię odkrywa Xel i wcześniej nikt o niej nie wie. Zaraz po jej odkryciu pozbywa się pierścienia. Edras pozyskuje pierścień w czasie infiltracji pałacu, razem z informacjamia o Kuźni które posiadał Baron. W czasie walki pomiędzy rebeliantami Edrasa a Madorem Queksesh wykorzystuje okazję i zabija Barona.



Nie kupuję tego. Zatem mieszkańcy nie wiedzą nic o tym, że na planecie jest kuźnia? Czyżby kuźnia powstała najpierw, a potem planetę skolonializowano? To się da jakoś uzasadnić. Czyli Xel dociera i w niecałe dwa lata ją uruchamia, pod przykrywką zwykłego przedsiębiorstwa? To musi być szybka budowa (tudzież dokopanie się). Nie da się tego ukryć, zatem potrzebne będzie Baronowi jakieś uzasadnienie.

No i Xel uruchamia kuźnię i produkuje statki z myślą o czym? No i jakim cudem trafiają na rynek? Jakiś sabotaż. Nie wiem sprzedaje dwa egzemplarze, żeby zarobić?

Co do pierścienia - Arkada go nie może zgubić, jeżeli go posiada. Nie wiem kto mógłby go wykraść, pokonując Jedi/Sitha. No i jak u licha ten ktoś dowiedział się o tym pierścieniu. No chyba, że Edras to brat Arkady i kurcze matka dała mu w spadku pierścień, a ojciec odkopał całą historię Gwiezdnej Kuźni.

No chyba, że to będzie pierścień z chipem, który zawiera całą informację o której mówi Edras. Albo ma jakieś magiczne połączenie między kryształami. Tylko jeżeli ktoś ma pierścień to wie gdzie jest serce. Zatem jak tylko Xel może wiedzieć gdzie jest Cogneus skoro każdy kto ma pierścień wie. Swoją drogą to jak pierścień wskazywał serce kuźni, bo zapomniałem (jakieś współrzędne, święcił się jak żądło Bilba?)

Na upartego - może Rakatanie go stworzyli wraz z drugą Gwiezdną Kuźnią i po prostu ktoś go zgubił i przez tysiące lat leżał na dnie stawu i wyłowił go Edras, ale po TotSie. Miał ten kryształ kodujący i jakoś odczytał do czego służy. Tylko dlaczego nie powiadomił o tym Jedi?

Wracając do wątku wskazanego przez Ivereda, czemu Arkada ma się pozbyć pierścienia? Nikt mu nie zagraża. Odkrył Gwiezdną Kuźnię. Równie dobrze mógłby go zniszczyć (tylko po co). Ewentualnie ktoś mógłby go ukraść gdyby wiedział do czego służy, ale w jakim celu Arakada miałby się dzielić wiedzą z kimś?

Komu miałby powiedzieć i po co? Baronowi, Madorowi, Quekseshowi, Jego bratu, Corii? Teoretycznie Arkada mógłby ten pierścień nosić zawsze na palcu.

Nawet jeżeli Edras dostałby cynk i włamał się do pałacu i wykradł pierścień, to czemu nie oddał go Jedi? Chyba, że to będzie mega proste rozwiązanie. Pierścień dostał Mador, aby odnaleźć serce i go stracił, np w walce. Zastawili na niego pułapkę i zabrali mu pierścień (w sumie nie wiedząc do czego służy). No i Edras po prostu od razu jak go zdobył, to chciał go oddać Jedi, po to, żeby powstrzymali Madora.

Tylko nawet po zniszczeniu kuźni nikt nie może wiedzieć, że to było gwiezdna kuźnia, bo przez 7 lat jakby ktoś wiedział poza Arkadą to by przekopał ten teren wzdłuż i wszerz.

Może było tak. Arkada ucieka z Cognesus w jakiś nieznany zakątek galaktyki - dość odległy i buduje swoją stację kosmiczną. Powiedzmy, że miał trochę kasy i zainwestował - Klan Bankowy dopomoże. Tudzież wziął kredyt, miał sługusów którzy handlowali przyprawą i kryształami. Mniejsza. Kapitał miał i go powiększał.

Pozwolę sobie przekopiować zacytować siebie samego.

Rozumiem Arkadę, że musiał odczekać jakiś czas bo zbyt dużo się działo. Powiedzmy, że Cogneus jest jak Irak lub Afganistan, przylatują Ci dobrzy aby naprawić świat, ale po 4 latach odlatują (w końcu nie są zaborcami) i rozpoczyna się krótki okres spokoju (1 rok) po czym jacyś radykalni tubylcy znów chcą przejąć władzę i obalić tych namaszczonych przez Republikę (2 lata wojny). Rozpoczynają się walki, powstaje Państwo Islamskie i wtedy Arkada wysyła Madora by ten odkopał serce kuźni. Fajnie. Nawet miałoby to sens.


No i ok. Gdy już Mador i jego ludzie opanowali teren wokół, Arkada przekazał mu pierścień, żeby było mu łatwiej kopać. Do tego Madorowi przydaliby się jacyś spece od górnictwa. Tu przydałby się szpieg, który doniósł by na Madora i Edras "powinien mu zrobić wjazd na chatę" i zabraliby mu pierścień. Ledwo uszli z życiem (taki nowy Łotr Jeden) i Ci co przeżyli wyruszyli w drogę po Ashena, który miał im pomóc pokonać Madora. Zatem atak na bazę Madora odbyłby się kilka dni przed akcją OoSa. Oczywiście Mador za wszelką cenę powinien odbić pierścień, ale zarazem mając wcześniejsze koordynaty będzie kopał na ślepa. Przecież nie musi się przyznawać Arkadzie, że zgubił pierścień.

A może w ekipie Madora była wtyka prawdziwych Sithów, którzy po prostu poinformowali Republikę (Vexa i Jedi) oraz Edrasa Atoka. ;) Jak to mówią: zawsze się znajdzie większa ryba. :D

Edytowane przez Lord W dnia 12 listopad 2016 18:58

Dodane przez ivered dnia 12 listopad 2016 21:00
#17

Ninja edycje Lorda ;) Ok sporo kwestii jest faktycznie do przemyślenia. Na pewno już teraz wiem co mi nie pasowało w pomyśle że mistrzem Vonara i Xela miałby być Lorrep - już mieli przecież napisanego mistrza tylko kompletnie o nim zapomniałem!

Ogólnie rzecz biorąc co do PM to nie zmieniamy tam niczego. nie koliduje to z fanfilmami czy RoD więc nie ma potrzeby wracać tam i coś zmieniać. Wątek mistrza Vonara jest zakończony i to załatwia sprawę. Xel był po jasnej stronie i tak miało być, dzięki czemu możemy przeczytać z jakiego punktu zaczyna się jego postać. Ani vonar ani Xel nigdy nie byli w Radzie (pamiętajcie jak w Tots ładnie zdawali sprawozdanie).

Kuźnia. Była tylko 1 zbudowana - ta co jest w Kotorze. Nasza to był prototyp zbudowany przed tamtą wewnątrz planety w celu przetestowania technologii "seerca gwiezdnej kuźni". Jak wiemy kuźnia korzystała z CSM a na Cogneus były zapasy kryształów Mocy (te o których już pisałem). W OoS dzięki "sercu" Xel zaczyna odtwarzać kuźnię. Co przynosi mi do głowy nowy pomysł. W OoS Edras odnajduje pierścień a nie "serce" które wcześniej Xel musiał mieć by odbudować kuźnię. Czyli można by napisać historię w jaki sposób Xel odzyskał serce kuźni.

Co do pierścienia tak bym proponował to zrobić. Sam pierścień Xel mógłby pozyskać na Ylix na podstawie rodzinnych notatek. Żeby zaczął działać musiał zostać naładowany energią CSM. Xel naładuje pierścień przechodząc na CSM na Belgaroth. Pierścień działa w ten sposób że komunikuje się z posiadaczem przy użyciu Mocy wskazując mu drogę.

Kuźnia była pod powierzchnią Cogneus i mieszkańcy nie wiedzieli o jej istnieniu gdyż była starsza od ich cywilizacji (albo zapomnieli). Xel aby ją uruchomić musiał poświęcić pierścień który połączył z "sercem" kuźni (serce jest czymś na kształt ferromagnetycznego fluidu powiedzmy). Same myśliwce, jak pisałem już wcześniej, Xel chciał użyć do zniszczenia spisku z superżołnierzami. Baron dlarth przekręcał na boku kasę sprzedając częśc z nich na czarnym rynku, podobnie jak wcześniej przekręcał coś Edrasowi.

"Serce" zostaje odnalezione niedługo po wybuchu przez Republikę, potem przechwytuje je Edras (co gniewa republikę i tak zaczyna się pomiędzy nimi wojna) a potem odbija je Mador z Xelem.

Takie mam propozycje odnośnie wątku kuźni/pierścienia.

Zastanawiam się gdzie umieścić Lorrepa w tej całej historii, dlaczego chciał zgładzić zarówno Xela jak i Vonara. Jak przyjął Corię na uczennicę (i kiedy - zakładam że przeszła na jego stronę po RoD).

Dodane przez Lord W dnia 12 listopad 2016 21:56
#18

Sorry, że tak dużo piszę, ale pozwolę sobie wszelkie myśli przelać na papier. Może coś będzie inspiracją lub polem do dyskusji.

Niewątpliwie głównym bohaterem całego uniwersum będzie Xel Arkada, który będzie odpowiednikiem Anakina. Skąd Arkada dostaje pierścień. Otóż pierścień powinna mieć jego matka i ukryć gdzieś przed śmiercią.

Podczas odbudowy Zakonu Jedi, Brianna przejęła od Atris rolę historyka Jedi i przeniosła jej zbiory do archiwów Jedi na Coruscant.


Była historykiem Jedi. Znała Wygnaną Jedi i Revana. Wiedziała co to Gwiezdna Kuźnia i dowiedziała się, że stworzono drugą. Pozyskała także pierścień (może Ci co znają Kotora pośpieszą z pomocą). Wszystkie te informacji zostały skopiowane i były przechowywane na planecie Eshan. No i tak, aż do czasu naszego Xela Arkady.

Matka Arkady także była historykiem (wrażliwa na Moc), ojciec archeologiem (także). Oboje z racji wspólnego zamiłowania zgłębiali historię Sithów i Gwiezdnej Kuźni, ale współpracowali z Jedi dostarczając im cenne informacje. Oczywiście matka była strażnikiem pierścienia.

Pewnego dnia spotkało ich nieszczęście gdyż zostali zaatakowani przez członków Nowego Zakonu Sith wraz z wynajętą strażą słońca, którzy chcieli zdobyć cenne informacje o swojej przeszłości. Na szczęście z odsieczą przybyli Jedi którzy uratowali ich syna i zabrali do świątyni (nie wiem mógłby mieć 4 lata).

W wieku 10 lat otrzymał Mistrza. Arkada również z zamiłowania (odziedziczył to po rodzicach) był historykiem a od swojego nowego mistrza uczył się polityki. Jego towarzyszem był Vonar. W wieku 16 lat obaj zostali pasowani na rycerzy.

W trakcie konfliktu na Echani pozna prawdę o sobie, o rodzicach i ich dziedzictwie. Poczuje się pierwszy raz oszukany. Dobrze jakby na Echani poznał kogoś kto towarzyszył ich rodzicom - najlepiej robota, który nie traci pamięci oraz kobietę, która by mu opowiedziała o jego dziedzictwie.

Xel od tej pory zaczyna miewać wizja przeszłości i przyszłości. dwa lata później zakon wyślę go na misję "ratunkową" dla Mandalorian. Tu przerobił nieco fabułę Przymierze Mieczy zamieniając Arkadę i Ashena rolami - dosłownie. Po drugie przeciwnikiem Mandalorian będzie nieznany lud wspierany przez Nowy Zakon Sith, który pamiętajmy wywodzi się od Mileniala, który wywodzi się od Cognus, ta od Zannah i Bane'a. Powiedzmy, że pozyskali jedną z maszyn Darzu, a także śmiercionośną broń starożytnych Sithów - słynny wirus, który przy niektórych rasach może mieć skutki uboczne.

Oczywiście finał Przymierza Mieczy - wygląda tak, że wirus się rozprzestrzenia (zombie atakują) i trzeba zniszczyć ognisko zakażenia. Z ERPRI walczy nie Ashen, a Arkada i NYAR OSTIF (Darth Lorepp). Obaj mają na sobie specjalne maski, żeby się nie zarazić. Ostatecznie następuje wybuch i Arkada traci przytomność i ulega zakażeni (na szczęście on sam jest odporny ale skażony zostaje jego umysł) zaś Jego mistrz też przeżyje i przejdzie na ciemną stronę Mocy i stanie się członkiem Nowego Zakonu Sith.

Od tej pory wizje Arkady się bardzo nasilają. Jako, że od młodu przesiąkł ideologią Sith i czytał o Revanie i Gwiezdnej Kuźni, coraz częściej mu się ona objawia. Po powrocie na Coruscant podejmuje decyzji - pójdzie własną drogą, odnajdzie Gwiezdną Kuźnie. Na szczęście jego stary wpływowy Mistrz wyznaczył go na osobę, które będzie poszukiwał miejsca na nową świątynię. Rada uszanuje tą decyzję, ze względu na szacunek dla zmarłego.

No i jeszcze jedno. Arkada za odwagę zostanie wyniesiony do rangi Mistrza. Wtedy zmontuje on swoją ekipę (Barona, Queksesha z bratem i Corię plus robot rodziców).

Zapytacie co z Madorem? Otóż Mador jest na usługach prawdziwych Sithów. To on pomoże Nowemu Zakonowi Sith odnaleźć tajemniczego wirusa (prawdziwi Sithowie zachowają go da czasów Dartha Vadera), to on wpuści Mandalorian w pułapkę, on także potem wkradnie się w łaski Arkady, dostanie pierścień i celowo pozwoli aby trafił do Atoka. On także podrzuci informacje Radzie Jedi oraz Corii i Vexowi.

A wszystko to, aby w galaktyce zapanował pokój i prawdziwi Sithowie, zgodnie z Zasadą Dwóch mogli przejąc władzę.

Dodane przez Lord W dnia 12 listopad 2016 22:17
#19

ivered napisał/a:

Kuźnia była pod powierzchnią Cogneus i mieszkańcy nie wiedzieli o jej istnieniu gdyż była starsza od ich cywilizacji (albo zapomnieli). Xel aby ją uruchomić musiał poświęcić pierścień który połączył z "sercem" kuźni (serce jest czymś na kształt ferromagnetycznego fluidu powiedzmy). Same myśliwce, jak pisałem już wcześniej, Xel chciał użyć do zniszczenia spisku z superżołnierzami. Baron dlarth przekręcał na boku kasę sprzedając częśc z nich na czarnym rynku, podobnie jak wcześniej przekręcał coś Edrasowi.


Niby była jedna ta kuźnia, a trzy. ;):) Najbardziej mi się podoba wypuszczenie kilku egzemplarzy na rynek - bo Baron chciał zarobić na lewo. Tylko, że za to powinien zapłacić głową - natychmiastowo.

Superżołnierze. No bez jej - Lisu dość tej megalomanii - Gwiezdna Kuźnia, wirus zombie, ERPRIE, atak na Mandalorę w czasie wielkiego pokoju i do tego superżołnierze. Nie za dużo tego naraz. To ma być czas pokoju. Nawet za Bane'a tyle złego nie działo się w galaktyce i tyle cudów (jedynie bomba myśli to był wyjątek). Też to były wątki na kilka książek - co zresztą miało miejsce.

Uważam, że lepiej skupić na rozwoju postaci i nie wymyślać kolejnych super artefaktów i kolejnych super przeciwników. Może więcej filozofii i rzeczywistych pobudek bohaterów.

Edytowane przez Lord W dnia 12 listopad 2016 22:28

Dodane przez Lord W dnia 12 listopad 2016 22:44
#20

ivered napisał/a:
W OoS dzięki "sercu" Xel zaczyna odtwarzać kuźnię. Co przynosi mi do głowy nowy pomysł. W OoS Edras odnajduje pierścień a nie "serce" które wcześniej Xel musiał mieć by odbudować kuźnię. Czyli można by napisać historię w jaki sposób Xel odzyskał serce kuźni [...]

Kuźnia była pod powierzchnią Cogneus i mieszkańcy nie wiedzieli o jej istnieniu gdyż była starsza od ich cywilizacji (albo zapomnieli). Xel aby ją uruchomić musiał poświęcić pierścień który połączył z "sercem" kuźni (serce jest czymś na kształt ferromagnetycznego fluidu powiedzmy) [...]

"Serce" zostaje odnalezione niedługo po wybuchu przez Republikę, potem przechwytuje je Edras (co gniewa republikę i tak zaczyna się pomiędzy nimi wojna) a potem odbija je Mador z Xelem.



Zaraz, zaraz. W OoS jest chyba scena jak odnajdują skrzynkę z sercem - czyż nie tak. Zatem Arkada buduje wszystko, a na końcu zdobywa serce.

Dodane przez ivered dnia 12 listopad 2016 23:18
#21

To ujęcie w którym Edras odkrywa "coś" jeszcze jest otwarte na kilka opcji bo będzie zrobione komputerowo. Skrzynka przechowywała kryształ który Thingol nam użyczył ale nie ma jej w filmie.

Zresztą podczas rozmowy na statku Edrasa dowiadujemy się że "serce" może odtworzyć kuźnię. Więc to już jest akurat ustawione ;)

Dodane przez Lord W dnia 12 listopad 2016 23:33
#22

Zgubiłem wątek. Czyli nie wiadomo jeszcze, czym będzie to "coś"?

Dodane przez ivered dnia 13 listopad 2016 00:21
#23

W scenariuszu jest "artefakt" a Mador odnosi się do znaleziska jako "broń". Xel chciał ukryć prawdziwe przeznaczenie obiektu. Ale zakładałem że chodzi o "serce"

Hm, czyli "serce" w sumie odpada jako przedmiot starć - natomiast jego położenie może być zapisane na jakimś dysku i o ten dysk już można walczyć ;) Edras kontra Kapitan Rashed kontra Mador.

Dodałem możliwy wątek do eksploracji w opowiadaniu bezpośrednio przed Totsem.

Dodane przez Lord W dnia 13 listopad 2016 12:09
#24

Walczyć można o serce - w sensie teren, na którym się znajduje. Zresztą serce jest przedmiotem starć właśnie w OoS (dlatego, że Atok mając pierścień zna jego lokalizację). Wydaje mi się, że opcja z Madorem, który traci pierścień jest najlepsza. Kto ma pierścień wie gdzie jest serce. Po co zapisy na dysku? Idąc tym takim rozumowania skoro Arkada miał pierścień i można koordynaty, które wskazuje, zapisać na innym nośniku, to jasnym jest, że Arkada zawsze kopiowałby informacje i nikomu nie dawał pierścienia.

Walki powinny toczyć się o planetę i miejsce gdzie był prototyp, gdyż tam jest serce (jednak dokładna lokalizacja jest trudna do wykrycia bez pierścienia). Zresztą ma to sens - ponieważ sam powiedziałeś, że o źródle zasilania wiedzą tylko Arkada i jego ludzie. Atok nie wie o sercu, Ashen też nie wie oraz Jedi którzy przybywają z misją ratunkową też nie.

Jedyną osobą, która będzie wiedzieć obok Arkady to Mador, który jest profesjonalistą - najlepszym w swoim fachu - więc dobrze opłacaną przez prawdziwych Sithów wtyką i wszystkim powie (oczywiście nie sam i nie wprost) gdzie jest serce.

Pamiętajmy, że "prawdziwi" uczniowie Sithów są wnerwieni na to co się dzieje, tak jak jak, gdy patrzę ile rzeczy dziwnych dzieje się w okolicach TotSa. Trzeba zaprowadzić równowagę - rozwalić Gwiezdną Kuźnię, Nowy Zakon Sithów , ERPRI i nie wiadomo co.

Nie po to Bane rozwalił stary zakon Sithów bombą myśli, żeby teraz odradzał się jakiś nowy, a tym bardziej, żeby jakiś wolny strzelec pokroju Arkady mógł odnaleźć i użytkować Gwiezdną Kuźnię. Sithowie muszą doprowadzić do pokoju tak by sami mogli stworzyć silną opozycję dla Republiki kilka lat później.

Krótko mówiąc - mają już duże wpływy i wiedzą o kuźni wszystko. nie mają potrzeby jej przejęcie, bo obecnie ich filozofia się zmieniła. Ich celem jest przejęcie wpływu w instytucjach. Tak, tak - Klan Bankowy, Unia technokratyczne, władze wojskowe Republiki, służba bezpieczeństwa republiki, senat, biura kanclerza. Wszędzie muszą mieć swoje wpływy. Nawet w nowym zakonie Sithów i u Arkady. Tylko ta sieć musi być tak skonstruowana, aby nikt nie dotarł po nitce do kłębka. Zresztą te wpływu Sithowie będą zdobywali całe 900 lat. Na razie są jeszcze słabi, ale Arkada nie jest im na rękę.

Teraz pozwolę, niestety, zaspoilerować fabułę OoS bo widzę, że powoli sami plączemy się we własnych zeznaniach.

Usuniety w cien ZAKON SITH kontynuje swoj plan podboju galaktyki. Mloda adeptka CORIA LANN wykonawszy swoja misje wraca aby stac sie MISTRZEM SITH....


Pytanie - o jakim zakonie Sith mówimy. Moim zdaniem o Nowym Zakonie Sith - a więc tych odmieńcach od Milenialla, których Sithowie tolerują, ale chętnie by się ich pozbyli.


Znalezlismy je.
REBEL 1
Serce Gwiezdnej Kuzni...


Kto znalazł serce Gwiezdnej Kuźni? Rebelia. Dlaczego dopiero teraz? Bo dotychczas na planecie byli Jedi z misją ratunkową (Arkada budował jeszcze nową kuźnię i nie potrzebował na razie serca, zresztą nie chciał, aby Jedi wpadli na jego trop). Bo potem wybuchła wojna domowa - inspirowana przez Arkadę i Madora (walczono o teren po kuźni). Prawie nikt oprócz Arkady nie wiedział o sercu (nie licząc Madora i Sithów). Dlatego tylko Mador i jego siły były zainteresowane walką o zgliszcza. Potem gdy Mador jest blisko, w celu dokładnego zlokalizowania serca, potrzebuje pierścienia, który "traci", w wyniku "wjazdu na chatę" - czyli bazę operacyjną na Cogneus.

A potem mamy akcję z OoS. Rebelianci udają się do ostatniej osoby, która może im pomóc (nie chodzi o Obi-Wana tylko Ashena). Fabuła jest zbliżona do Łotra Jeden i Nowej Nadziei. Trudno. Wydaje mi się, że jest to jedyne sensowne powiązanie.

Zdrada Madora wyjaśniałaby skąd na planecie są Vex i Coria oraz, że Jedi z Republiką szykują flotę. Vex ma naprowadzić Rasheda do właściwej lokalizacji.

W scenariuszu jest chyba błąd

3 lata temu Rada Jedi na prosbe Kanclerza wyslala mnie i mojego padawana Druana Kenora w celu znalezienia ukrytej fabryki mysliwcow.


Nie chcę spolerować całości fabuły (no ale widzę, że sam Ivered odchodzi od wątku). Co mówi Vonar - fabryki myśliwców. A co odpowiada Atok. To tylko potwierdza, że zna prawdę i poznał ją niedawno. Dlaczego? Bo jeżeli wiedziałby wcześniej to by się ta wieść szybciej po świecie rozniosła. A on się dowiedział i od razu ruszył po Jedi (zatem musi wiedzieć o Ashenie).

Jeszcze jedno - Vex współpracuje z VAENNEDem. No i co ma ukrytego pierścień w sobie? Panowie dokładna analiza OoSa się kłania bo zapomnieliśmy chyba linię fabularną (przynajmniej ja i Ivered bo momentami tak odchodzimy od fabuły, że to głowa mała).

Dla mnie wszystko jest jasne. Vex został wynajęty przez VAENNEDa bo Mador był zajęty. Oczywiście nie powiedział Vexowi nic ponad to, że na planecie znajduje się Ashen. Reszty Vex dowiaduje się sam. Jakim cudem Vex dotarł do Arkady ... przez Madora. Jakim cudem Coria dotarła do Madora ... ano Mador dotarł do niej. Złożył propozycję nie do odrzucenia - Arkada za Loreppa. Dlatego zabija Loreppa - bo taka była umowa.

W razie czego jest też otwarta furtka do kolejnego filmu.

Edytowane przez Lord W dnia 13 listopad 2016 12:10

Dodane przez Lord W dnia 13 listopad 2016 13:10
#25

Wracając do wątku. Dlaczego Nowy Zakon Sith został usunięty w cień. Bo wplątał się w wojnę z rosnącymi w siłę Mandalorianami (co byłoby zgodne z legendami) i użył wirusa starożytnych Sithów, który zmienił w zombie nie tylko Mandalorian, ale część adeptów. Ostatecznie połączone siły Jedi i Mandalorian rozwaliły zombie i zniszczyły ERPRIE. Czyż to nie jest wielkie osłabienie?

No i nadal zgoda z legendami - Manadalorianie rosną w siłę.

Zbliża się też zakończenie konfliktu na Echani, który pozwoli ustabilizować sytuację Straży Słońca, która jest na usługach Sithów (początkowo Nowego Zakonu, a z czasem dwóch Lordów)

Nowy Zakon Sith odradza się powoli. Nastaje kolejna potyczka na Belagaroth, w wyniku której nowym przywódcą zostanie Lorepp (NYAR OSTIF). Tu mamy punkt przełomu, bo do akcji wkraczają (nadal w pełnym ukryciu, wykorzystując innych) prawdziwy Sithowie, którzy mają już dość tych wszystkich herezji i za pomocą Madora i innych swoich ludzi chcą pozbyć się Lorepppa, co ostatecznie osłabi Nowy Zakon Sithów sprawiając, że będzie to nieznacząca sekta, oraz Arkady i Gwiezdnej Kuźni.

Przez 900 lat będziemy mieli znowu spokój aż do czasów narodzin Wybrańca.

Pytanie po co Arkadzie Gwiezdna Flota - bo chce zaprowadzić podobnie jak Sithowie nowym porządek - w końcu zna Zasadę Dwóch, wie o filozofii prawdziwych Sithów i uważa ją za dobrą. Dlaczego? Bo nikczemny Zakon Nowych Sithów wraz ze Strażą Słońca zabił mu rodziców, a Jedi go okłamywali. Dlatego też Arkada chce rozwalić wszystkich i Nowy Zakon i Straż Słońca i w ostateczności Jedi. Tak - tu jest po ciemnej stronie - on po prostu pragnie nowego porządku wg własnych zasad.

A nie tam jakieś spiski z super żołnierzami. Może jeszcze Gwiazda Śmierci i Baza Starkillera do tego? V jak Wendeta, a nie super żołnierze. Po prostu ma własna filozofię i cele - chcę zemsty i władzy - tak - to takie typowo ludzkie.

Skąd Jedi wiedzą o Zasadzie Dwóch. W czasie ataku na ERPRI pojmą jednego z uczniów Sithów, który opowie o Zasadzie Dwóch - w końcu Mieleniall, twórca zakonu, sam był uczniem Cognus i znał założenia Zasady Dwoćh i przekazał je uczniom. Jedi będą bardzo podejrzliwi. Nie będą wiedzieli czy to prawda, ale Arkada studiujący działa Sithów będzie wiedział, że to prawda i że ktoś został wierny Zasadzie Dwóch. Zresztą on sam mający awersje do Nowego Zakonu Sith (wiadomo czemu) będzie gorącym zwolennikiem Zasady Dwóch. Dlatego pozbędzie się Corii i brata Q, bo wybierze Queksesha.

Na razie wydaje się to w miarę spójne, tylko jak wspomniałem wymaga zmiany zakończenia Przymierza Mieczy. W całej tej historii niespodziewanie drastycznie wzrosła rola Madora.

Podsumowując.

Mador - mandalorianin do wynajęcia, którego wynajmują Sithowie, na swoje usługi. Jego zadaniem jest zniszczenia lub znaczące osłabienie Nowego Zakonu Sith oraz zabicie Arkady.

Coria - uczennica Arkady, porzucona na Begaroth, zapada w śpiączkę, po czym poprzysięga zemstę (za wszystkie krzywdy) na Arkadzie. w Nowej Akademii Sithów pod skrzydłami Lorrepa uczy się rzemiosła. Podąża śladem Arkady, którego odnajduje dzięki Madorowi.

Vex - agent Republiki. Ma za zadanie dowiedzieć się dlaczego zginęli dwaj Jedi: Vonar Ashen oraz Druan Kenor. W trakcie śledztwa odkrywa kolejne elementy układanki. Niestety śledztwo zostaje umorzone. Po kilku latach do wywiadu docierają nowe informacje. Szczegóły ma przekazać nieznajomy informator, którym okazuje się Mador. Vex razem z Corią rozpoczynają pracę dla VAENNED, w celu odnalezienia Ashena.

Darth Lorepp - Nyar Ostif - "szemrany mistrz", od samego początku na granicy pomiędzy jasną, a ciemną stroną. Po walce z ERPRI uratowany przez członów Nowego Zakonu Sith, po bitwie o Belgaroth zostaje przywódcą zakonu. Jak kończy, wiemy.

Edras Atok - prawowity władca Cogneus, traci władzę dwa lata po bitwie od Belgarof w wyniku machinacji Barona D'Lartha oraz własnych nieudolnych rządów. W czasie misji stabilizacyjnej na Cogneus przebywa na wygnaniu pracując jako najemnik i mechanik. Po opuszczeniu planety przez Jedi rozpoczyna się wojna domowa, a Edras wraca, aby odzyskać władzę. Toczą się zacięta walki wokół Pałacu Barona i otaczającej go pustyni.

Do tego postacie drugoplanowe: Baron, Queksesh z bratem, Luan, Druan Kenor, Rashed oraz Vonar Ashen.

W przypadku Ashena jedyne opowiadanie jakie ma sens to właśnie coś w rodzaju Punku Przełomu lub Zemsty Sithów - rozważania filozoficzne o sensie życia i dalszym celu, w trakcie pobytu na Cogneus. Oczywiście w ramach wspomnień wspólne walki z Arkadą (ERPRI), Luanem (konflikt przeciwko Echani) oraz Druanem Kenorem (Belgarof). Ja widzę tę postać jako spajającą fabułę.

Oczywiście postacią wiodąca jest Xel Arkada, a motyw przewodni dotyczy Gwiezdnej Kuźni (trzeba to jakoś dobrze pozwiązać z KOTOREM). Czy zapomniałem o jakiejś istotnej postaci?

Edytowane przez Lord W dnia 13 listopad 2016 13:30

Dodane przez Thingol dnia 13 listopad 2016 19:28
#26

O kurde, ale pocisnęliście. Zaczynam się gubić. Miałem trochą inną wizję, będzie trzeba sporo rzeczy skonfrontować i jakoś wyprostować.

W mojej wizji wydarzeń na Belgaroth wyglądałoby to tak:

Rada Jedi w RoD otrzymała informacje o tym, że na Belgaroth zbierają się Sithowie. No i spoko - wysyłają ekipę. Kilku mistrzów + ściągają Arkadę oraz Ashena. Dodatkowo 2-3 republikańskie krążowniki na orbicie.
Akcja opowiadania zaczyna się około 2 miesiące po RoD - zaczyna się przylotem Vonara. Republika/Jedi mają na powierzchni planety mały obóz/bazę. Vonar dowiaduje się, że jak dotąd ani śladu Sithów.
Obóz zostaje zaatakowany (najprawdopodobniej przez brata Q). Zabija ze dwóch Jedi, walczą z nim Arkada i Ashen. Ashen w walce dostaje lekko po policzku ( -=> blizna w TotSie, w ramach smaczku), dostaje z Force Pusha. Sith zaczyna uciekać - Arkada go goni na speederbike'u. Więc się rozdzielają (Ashen dołącza do pościgu). Dolatują do jakichś ruin -=> symbol Sithów na kolumnie przy gruzie. Ashen wraca do obozu (ten zniszczony) - Arkada wchodzi do ruin i rzuca do swojego ucznia "dobra robota"
Okazuje się, że w ruinach jest jakaś maszyneria (z kryształami mocy, generatorami, co tam chcecie).

Tu jako odpowiedź na koncepcje Lisa:
Co do pierścienia tak bym proponował to zrobić. Sam pierścień Xel mógłby pozyskać na Ylix na podstawie rodzinnych notatek. Żeby zaczął działać musiał zostać naładowany energią CSM. Xel naładuje pierścień przechodząc na CSM na Belgaroth. Pierścień działa w ten sposób że komunikuje się z posiadaczem przy użyciu Mocy wskazując mu drogę.


oraz jego obawy:
Lorrep przekonałby Corię do zdrady Xela (co nie byłoby trudne po RoD). Na Belgaroth razem pokonują Xela, Republika wycofuje się z planety; katastrofa naturalna, gaz, bombardowanie to raczej przesada i Republika nigdy by się na coś takiego nie zgodziła. Nawet Kapitan Rashed nie odwaliłby takiego numeru Wink Aczkolwiek mógłby mieć tam jakąś rolę do odegrania, podobnie jak w spisku z superarmią Republiki.



Dalej - republika wykrywa jakieś potężne fluktuacje energii w okolicach ruin. Odczyty sejsmograficzne sugerują, że wstrząsy po jakimś czasie rozpierdzielą planetę. Nie mogą wejść do środka -=> jedyna opcja to zbombardować to z orbity (trochę to wzoruję na tym wielkim statku z Man of Steel, który wysyłała takie impulsy do jądra planety). Arkada i Ashen będą mieli za zadanie umiejscowić "markery" do bombardowania na czymś w rodzaju linii zasilających. W zamieszaniu okaże się, że Arkada zostanie w ruinach, bombardowanie nie zadziała do końca tak jak miało (bo Arkada ustawił markery trochę inaczej). Będzie wybuch -> Arkada naładuje pierścień.
W wybuchu gdzieś w ruinach zagrzebie się Coria. Po drodze zabija brata Q. Tak jak wcześniej mówiłem, tu jest "starting point" jej vendetty.
I teraz plot twist. Nyar Ostif gdzieś po drugiej stronie galaktyki odczuje potężny wstrząs Mocy - będzie mega zdziwiony, bo to będzie jego pierwszy kontakt z Mocą od czasu walki z ERPRI. Przyleci na Belgaroth (już jakiś czas po wybuchu itp) i odnajdzie Corię. Pomoże jej odzyskać przytomność - pierwsze słowo Corii to będzie "arkada" co mocno zaintryguje Ostifa. Na pytanie kim jest odpowie..."Lorepp". Na tym etapie Lorepp już jest po CSM -> bo życie przez kilka lat bez Mocy mocno dało mu się we znaki. Jest pełny goryczy i gniewu. Odzyskawszy Moc i zyskawszy uczennicę kombinuje jak się zemścić na Arkadzie.

Dzięki temu łatwo uzyskujemy pomost - przeskakujemy z fabułą pomiędzy PM a OoS. Nie musimy Nastifa/Loreppa wstawiać nigdzie indziej. Historie mają być ciekawe, nie musimy opowiadać ich życia dzień po dniu.

Edytowane przez Thingol dnia 13 listopad 2016 19:37

Dodane przez ivered dnia 13 listopad 2016 20:13
#27

Hm, no dobra powiedzmy że jedziemy po bandzie, a co tam ;)

Na pewno trzeba by rozwinąć wątek (przy jakiejś okazji) jak Xel przekonuje Radę o istnieniu Sith. Jeżeli Belgaroth w mniemaniu zakonu załatwiło sprawę to raport Vonara w Tots ma sens - bo okazuje się że jednak ktoś przeżył. Problemem jest to że Arkada wspomniał o Bane i jednoznacznie sugeruje widzowi że wymieranie sithów zakończyło się 100 lat wcześniej (na Ruusan). No i tracimy chyba najciekawszy wątek który można by rozwinąć. po prostu oddajemy go w dosyć nudny sposób - niby Xel zmyśla ale w sumie to wypowiada na głos - sithowie żyją. Wydaje mi się że można by to rozegrać jakoś inaczej. Co było w RoD to było, nie przejmowałbym się tym, to tylko fikcja literacka która może być ciekawsza lub mniej.

Ogólny zarys akcji na Belgaroth wg. Thingola jest ok, podoba mi się potencjalny konflikt na łonie Jedi jaki mógłby wywołać pomysł zniszczenia planety z sithami na powierzchni. Może kilku jedi przeszłoby na CSM i ich energią Xel naładowałby pierścień? To dopiero byłby majstersztyk intrygi i taki "inside job" w jednym :D

"There is no Sith here apart from those you brought within you..." i myk z bomby myśli w złych Jedi :D

Zostawcie Mistrza Nyara w spokoju, już nie róbmy drugiego upadłego Jedi przerobionego na Sith. Jeden Xel starczy ;)

Chyba zrobię kolejną tabelkę dla postaci - musimy zacząć więcej myśleć postaciami, ich charakterem, motywami, pragnieniami, lękami czy czym tam jeszcze bo zaczynają nam się wypłaszczać; idzie, mówi, daje, misja, itp. Bez wewnętrznie sterowanych bohaterów nie ma żadnej ciekawej historii :)

A i jeszcze jedno - co się wydarzyło w PM zostaje w PM. Jeżeli potrzebujemy jakiegoś nawiązania do postaci albo wspomnienia wydarzeń to spoko, ale zasadniczo nie wracajmy do przerabiania - chodźmy naprzód, róbmy nowe historie :)

Dodane przez Thingol dnia 13 listopad 2016 20:19
#28

ivered napisał/a:

Zostawcie Mistrza Nyara w spokoju, już nie róbmy drugiego upadłego Jedi przerobionego na Sith. Jeden Xel starczy ;)

A i jeszcze jedno - co się wydarzyło w PM zostaje w PM. Jeżeli potrzebujemy jakiegoś nawiązania do postaci albo wspomnienia wydarzeń to spoko, ale zasadniczo nie wracajmy do przerabiania - chodźmy naprzód, róbmy nowe historie :)


Ok. To pomóż mi z Loreppem.

1.Jeśli ma nie być Nyara'em - to potrzebujemy czegoś, co go napędza. W OoS Coria zdaje mu raport "Vonar Ashen i Xel Arkada nie będą już nam przeszkadzać". Czyli miał do nich jakieś pretensje albo krzyżowali mu plany. W obu wersjach -=> jakie?

2.Czy jego wyprawa na Belgaroth i odnalezienie tam Corii zostaje? Bo w mojej koncepcji to jest jedyne uzasadnienie jej bytności tam. Jeśli Lorepp ma jej tam potem nie odnaleźć - to wcale jej nie będę wciskał w to opowiadanie.

Resztę da się zrobić z tego co sugerowałeś :)

P.S. Znaczy ogólnie przydałoby się ustalić najważniejsze elementy biografii naszych kluczowych postaci - Loreppa, Madora, Edrasa, Corii. Kim są, kim nie są itp. Wtedy można sobie rozrysować jakieś potencjalne siatki interakcji i kombinować kto z kim przeciw komu i dlaczego.

P.S. 2
Wg mojej wizji na Belgaroth Vonar jest sam - bez Druana.

Edytowane przez Thingol dnia 13 listopad 2016 20:30

Dodane przez Thingol dnia 13 listopad 2016 20:28
#29

ivered napisał/a:
Hm, no dobra powiedzmy że jedziemy po bandzie, a co tam ;)

Na pewno trzeba by rozwinąć wątek (przy jakiejś okazji) jak Xel przekonuje Radę o istnieniu Sith. Jeżeli Belgaroth w mniemaniu zakonu załatwiło sprawę to raport Vonara w Tots ma sens - bo okazuje się że jednak ktoś przeżył. Problemem jest to że Arkada wspomniał o Bane i jednoznacznie sugeruje widzowi że wymieranie sithów zakończyło się 100 lat wcześniej (na Ruusan). No i tracimy chyba najciekawszy wątek który można by rozwinąć. po prostu oddajemy go w dosyć nudny sposób - niby Xel zmyśla ale w sumie to wypowiada na głos - sithowie żyją.


W RoD/Belgaroth Xel może używać Sithów tylko jako straszaka. Używa widma ich powrotu jako ultimate threat i dzięki temu manipuluje zachowaniami Zakonu Jedi.

Ale - po Belgaroth, a przed TotSem może Xel napotka na swojej drodze Prawdziwych Sithów - tych od Zasady Dwóch. Stąd się dowie o tej zasadzie, o tym, że oni istnieją itp. No i kwestia - skoro ich spotkał, to jakim cudem nadal żyje? :) To jest materiał na kolejne opowiadanie między RoD/Belgaroth a TotS.

BTW - jak tylko do głowy mi wpadnie pomysł na tytuł wg schematy "something of something" to natychmiast wrzucę. Chwilowo pustka.

Dodane przez ivered dnia 13 listopad 2016 20:52
#30

Zrobiłem już tabelkę, można się wpisywać :)

Co do Lorrepa.

Propozycja jest taka że Vonar pokrzyżuje jakiś z jego spisków i będzie blisko odkrycia jego istnienia. Druan nie znał Arkady więc zakładam że Vonar byłby wtedy mistrzem Luana. Lorrep jak myślę byłby zainteresowany zniszczeniem Republiki i Jedi. Może korumpowałby by polityków i próbował wzniecić niezadowolenie społeczne próbując wmanewrować Republikę w polityczny kryzys który zmusiłby Jedi do przejęcia władzy a to jak wiemy zawsze niszczy tego kto ją posiada. W tym czasie organizowałby też ten plan z superżołnierzami wyposażonymi w Moc - może coś jak lata potem stworzeni Shadowtrooperzy. Tylko może więcej manipulacji przy biochemii a mniej technologii. Ale to już szczegóły. Być może o to co z tymi spiskami zrobić poróżnią się Xel z Vonarem. Xel na jakimś etapie powinien skonfrontować się z Lorrepem, niekoniecznie to musi być Belgaroth ale chyba fajnie byłoby mieć to w tym samym opowiadaniu/epizodzie co Belgaroth. Być może Xel nie uzyskałby dostępu do CSM od Lorrepa i Belgaroth było planem awaryjnym.

Lorrep mógłby wysłać Corię żeby powstrzymała plany Xela/zgładziła jego i Vonara. Coria po RoD mogłaby uciec z jakimś holokronem Xela i poszukać tych "sithów" żeby pomogli się jej zemścić na Arkadzie.

Kwestia Druana/Belgaroth w RoD jest problematyczna bo Druan nie znał Xela więc nie może być obecny na Belgaroth. Ale w samej historii pewnie można by go jakoś spożytkować. Może w konflikcie wewnątrz Jedi odegrałby jakąś rolę pomagając Vonarowi zostać po jasnej stronie. Ale nie wiem, myślę że Thingol chciałbyś być odpowiedzialny za historię Belgaroth więc to zależy jakbyś to widział :)

Zastanawiam się co Lord by chciał wziąć na swoje barki ;)

Dodane przez Thingol dnia 13 listopad 2016 21:21
#31

ivered napisał/a:

Lorrep mógłby wysłać Corię żeby powstrzymała plany Xela/zgładziła jego i Vonara. Coria po RoD mogłaby uciec z jakimś holokronem Xela i poszukać tych "sithów" żeby pomogli się jej zemścić na Arkadzie.


1. Xel znalazł pierścień na Ylix Minor, w świątyni. (RoD)
2. Po zabiciu Luana, Coria ma żal, zgarnia pierścień
3. Xel wysyła ich (Corię i uczniów na Cogneus) (RoD)
4. Coria oddaje pierścień prawowitym władcom - Edrasowi. Ten ma go aż do OoS'a.

Rozwiązany problem pierścienia :) Tolkien byłby dumny xD

EDIT: olać ^

Edytowane przez Thingol dnia 13 listopad 2016 21:50

Dodane przez ivered dnia 13 listopad 2016 21:38
#32

Hm, czyli odpada motyw z uruchomieniem kuźni przy pomocy energii CSM zgromadzonej w pierścieniu? I co z Belgaroth jako pułapką na Jedi w celu zasilenia pierścienia? Gdyby Coria zgarnęła pierścień potrzebny Xelowi ten by się chyba szybko połapał że coś jest nie tak (Gollum się połapał!) i w zasadzie to zmienia wszystko co do tej pory rozważaliśmy :D Pewnie do zrobienia ale pierścień okazał się być wygodnym artefaktem do tłumaczenia skomplikowanych rzeczy ;)

Dodane przez Thingol dnia 13 listopad 2016 21:54
#33

Fakt, rozwala to całą fabułę xD

Czyli zostaje tak. Umieszczę Corię na Belgaroth. Na sam koniec odnajdzie ją Lorepp. Ale kim jest Lorepp, skąd się wziął itp. to już zostanie niedopowiedziane - będzie jako opening do następnego/ych opowiadań.
Czyli Lorepp coś tam sobie knuł wcześniej, coś tam knuje później.

Pozostaje jedna kwestia - czy Lorepp jest z tych "Bane'owych" Sithów czy tych innych?

Z Druanem sobie jakoś poradzę. Na pewno nie może spotkać Arkady, to wiemy z TotSa. Najpewniej wcale go nie będzie na Belgaroth (na planecie, bo w opowiadaniu może się pojawi).

Dodane przez ivered dnia 13 listopad 2016 23:04
#34

Przychylałbym się do opcji że Lorrep jest z linii Bane. Myślę że Lorrep pojawi się w PoTcie z jakimiś machinacjami, nawet jeżeli tylko epizodycznie. Nie wiem czy lepiej też nie zostawić jego przeszłości tak jak to ująłeś - niedopowiedzianej. Można by tylko wyklarować że jest z linii Bane ale nie wiem nawet czy musimy wyjawiać kto był jego mistrzem żeby nie musieć sklejać tego z Legendami. Grunt żeby znał nauki Sith, Banea, i byl zły i dosyć silny - inteligentny, obrotny.

Lorrep i Coria to będzie ciekawy wątek. Czy Lorrep ma ucznia przed Corią? Z reguły dobrze mieć jakiegoś sidekicka.

Dodane przez Szychu dnia 16 listopad 2016 14:30
#35

Shiet. Panowie. Ja totalnie się pogubiłem w tym, co tu zajebistego tworzycie i chwilowo zawieszam pracę nad swoim opowiadaniem. Ale to z tego powodu, że namnożyło mi się rzeczy do ogarnięcia w obu pracach, o szkole nie wspominając. Będę się odzywał i wrócę do tematu w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Dodane przez ivered dnia 16 listopad 2016 18:41
#36

Spox, w razie czego zapraszamy na spotkania ;)

Dodane przez Lord W dnia 17 listopad 2016 23:35
#37

PS. Czy czytaliście to co napisałem, czy przeszliście nad tym do porządku dziennego :D

W mojej ocenie, żadna z postaci, które występują nie powinny być prawdziwymi Sithami z linia Bane'a - bo są zbyt słabe. To po pierwsze. Po drugie - do czasu hrabiego Dooku Sithowie nie będą powiązani z Jedi i nie będzie możliwości aby Sith był wcześniej rycerzem Jedi. Coria nie może zabić prawdziwego Lorda Sith.

W każdym razie ja stoję na stanowisku, aby wiązać to z istniejącą fabułą Gwiezdnych wojen, a nie tworzyć historię całkowicie oderwaną. Stąd Revan, Milennial, Brainnna.

Co do samych opowiadań to ta cała otoczka może być niewykorzystana - dobre opowiadanie może być np. tylko o grze w karty w kantynie - to zależy od tego kto pisze i jak pisze.

Ja po prostu pozwoliłem sobie wszystko jakoś powiązać, bo nie widzę potrzeby odrywania fabuły od kontekstu i jednak to co wykonują postacie musi tworzyć ciąg przyczynowo skutkowy.

Ja na bank nie chciałbym brać opowieści z bitwami - zarówno naziemnymi jak i tymi powietrznymi.;) Belgaroth zupełnie odpada. Również historia Vexa nie jest łatwa - gdyż jest całkowicie zależna od wszystkich innych wydarzeń. Chętnie bym wziął historię prawdziwych Sithów - którzy jak w Plagueisie manipulowali całą resztą - przy założeniu, że będzie to opowieść z punktu widzenia Madora. Również upadek Edrasa może być dobry do przedstawienia.

Ewentualnie można również napisać bardzo luźno opowiadanie od czapy z postacią, która jest rebeliantem i wychowała się na ogarniętej wojną Cogneus.

Historia rodziców Arkady oraz Echani - byłaby ciekawa, ale zarazem bardzo trudna, aby ubrać to w logiczną całość.

Można przecież pisać i o polityce, i o przyrodzie i o filozofii, czy tez historie przekrojowe.





Dodane przez ivered dnia 18 listopad 2016 19:58
#38

Czytałem wszystko kilka razy i ze zrozumieniem ;)

No tak ale żadne z naszych Lordów Sith (Lorrep) nie był związany z Jedi - Xel nigdy się nie nazwał Lordem Sith, Coria w OoS mówi że nigdy nie był prawdziwym Lordem. O Lorrepie niewiele wiemy więc teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie.

Gdyby Lorrep/Coria nie byli z linii Bane to możemy to zrobić tak że: trzeba wyjaśnić skąd Xel dowiedział się o zasadzie dwóch, żaden z prawdziwych Sith nie może się pojawić bezpośrednio w żadnym opowiadaniu - możemy mieć tylko nawiązania, wątki, wspomnienia, sugestie, plotki, itp - generalnie informacje z drugiej ręki. Trzeba by też znaleźć Lorrepowi miejsce, uważać na inflację Sith, najlepiej byłoby nie dodawać żadnych nowych. Mamy już dużo postaci posługujących się Mocą i mieczem że trzeba szukać czegoś nowego.

Trochę problematyczne jest to że w filmach się tym nie przejmowaliśmy więc nie wiemy nic o innych formach Sith oprócz linii Bane. Osobiście nie jestem przekonany co do wywalania wszystkiego do góry nogami w opowiadaniach ale teoretycznie można to zrobić. Tylko to musi być jasne i przejrzyste, przypuszczalnie w pierwszej części trzeba by to już jakoś jasno opisać.

Czyli Lordzie byś mógł napisać Zasadę Zdrady i Zimną Gwiazdę - tam jest mniej więcej co lubisz i nie ma bitew :) Być może moglibyśmy zrobić jakiś miszmasz tzn napisać to z kilku perspektyw (przynajmniej 2 - Xela i Madora). Przeplatane wątki mogłyby być ciekawe, zwłaszcza jeżeli wydarzenia byłby jakoś ze sobą związane. Ew. podzielić to na 2 różne opowiadania.

Madora chciałbym wykorzystać w WoJ - rozwiązać ostatecznie jego relacje z Corią w czasie ostatecznego starcia sił dobra ze złem :) Dlatego też trzeba będzie się nad tymi dwoma postaciami kiedyś pochylić.

Dodane przez Lord W dnia 19 listopad 2016 13:01
#39

Łał .. mówisz do mnie tytułami, a ja nie wiem gdzie one są. :)

Co do Sithów mogą się oni pojawić, ale bez imion, nazwisk i konkretnego wizerunku. Po prostu ludzie w płaszczach a wszechwiedzący narrator dopowie, że to Sith. Tudzież z dialogu będzie można to wywnioskować.

Pamiętajmy, że Ci od Milenialla też tytułują się Sithami - tylko nie przestrzegają Zasady Dwóch. To jest taka reakcja i powrót do starego - Zakonu Sithów.

Nawiązując do twojego wcześniejszego pytania mam pomysł na bardzo luźne opowiadanie o Edrasie, gdzie nie będzie nawiązań do głównych wątków poza tymi w OoS.



Dodane przez Lord W dnia 19 listopad 2016 13:21
#40

Szychu napisał/a:
Shiet. Panowie. Ja totalnie się pogubiłem w tym, co tu zajebistego tworzycie i chwilowo zawieszam pracę nad swoim opowiadaniem. Ale to z tego powodu, że namnożyło mi się rzeczy do ogarnięcia w obu pracach, o szkole nie wspominając. Będę się odzywał i wrócę do tematu w bliżej nieokreślonej przyszłości.



To niedobrze. Bowiem bez Ciebie nie będzie ani jednego dobrego opowiadania. No i oby to zawieszenie nie trwało długo. Wiem, praca, szkoło, życie. Myślę, że niebawem ustalimy zarys i będziesz mógł spokojnie pisać. Może tak w okresie świątecznym z okazji Przebudzenia Mocy będziesz miał wenę.

Dodane przez ivered dnia 19 listopad 2016 14:06
#41

Chyba Łotra Lordzie ;)

https://drive.goo...sp=sharing


Przeklejam ponownie (co jakiś czas powinienem to robić) link do folderu z tabelkami :) Tam są wszystkie propozycje m.in. tytułów (w pierwszej kolumnie).

Dodane przez Lord W dnia 19 listopad 2016 19:07
#42

Łotra oczywiście. :D

Muszę sobie przypomnieć "Zasadę Dwóch" bo nie wiem, czy tam Jedi nie dowiedzieli się o Zasadzie Dwóch, tylko myśleli, że zabili tych dwóch sithów.

Poczytałem odpowiedni temat na bastionie:

http://star-wars....Temat/6296

i niestety Jedi dowiedzieli się o Zasadzie Dwóch ok 200 BBY. Wcześniej krążyły różne plotki. Zatem Arkada blefował (miał 90% pewności). Skąd mógł się dowiedzieć - od jakiegoś ucznia Milenialla, chyba, że Bane gdzieś zapisał tę zasadę (np. na holcronie). Musiał w to uwierzyć, ale uważam, że nadal nie miał pewności.

Edytowane przez Lord W dnia 19 listopad 2016 20:58

Dodane przez ivered dnia 19 listopad 2016 19:20
#43

W sumie racja, mógł się domyślać, na pewno spotkał użytkowników CSM (Lorrep) i jeżeli dołożyć do tego jeszcze jakieś inne poszlaki - można by to przedstawić w ten sposób unikając oficjalnego przekazania tej wiedzy. Tym bardziej że skoro Jedi dowiedzieli się 700 lat później to sprawa jest w zasadzie rozstrzygnięta ;)

Dodane przez Thingol dnia 19 listopad 2016 19:38
#44

A czemu nie zrobić po prostu tak, że Arkada się dowiedział. Od pewnego źródła.
Tylko z nikim się nie podzielił tą wiedzą. No z Vonarem w TotSie się podzielił tą wiedzą, ale to były specjalne okoliczności duel1

Przecież już ustaliliśmy, że w okolicach RoDowych, to z niego taki... małodżedajowy Jedi.

Dodane przez ivered dnia 19 listopad 2016 20:17
#45

No nawet trzeba będzie tak zrobić ;) Kwestia szczegółów czy wydarł tę wiedzę komuś drogą agresywnych negocjacji czy ktoś go próbował zmanipulować mówiąc mu to. Wydaje mi się że to Lord weźmie część gdzie ta kwestia zostanie rozwiązana (przed RoD). Chyba że będzie to jednak po RoD czyli pewnie Belgaroth czyli Thingol :)

Wydaje mi się że oba warianty są sensowne ale trzeba będzie wybrać.

Dodane przez Lord W dnia 19 listopad 2016 23:02
#46

Same Bane mówił Zannah aby rozsiewać po galaktyce różne plotki, tak aby Jedi nie wiedzieli co jest prawdą, a co fałszem. Dobrze puszczona plotka może stać się wiarygodna.

Skoro Mileniall jest Sithem z Zasady Dwóch i założył Nowy Zakon Sithów to po co miał przed resztą Sithów zatajać tę informację. Wiadomo, że w 980 BBY Lordami Sithów są Darth Zannah i Darth Cognus. Bane był Lordem sithów 20 lat. Przyjmując, że tyle samo będzie Zannah (do 960), Cognus (do 940) Mileniall (do 920), to w Naszych czasach, żyje uczeń Mielnialla, który zbliża się do schyłku (zgodnie z zasadą zastępowalności pokoleń). Przy czym 20 letnia "kadencja" dotyczy ludzi - obcy mogą rządzić zapewne dłużej. Wiadomo też, że zakon sithów Milenialla przetrwał w formie sekty aż do czasów imperium.

http://starwars.w..._Dark_Side

Odnośnie tego, co mam napisać, to pozostaje nadal "płynne". Swoją drogą Iveredzie - co Ty weźmiesz? To jest dobre pytanie:D

Obecnie mam już jakiś pomysł na historię Atoka. Początkowo chciałem stworzyć opowiadanie z retrospekcjami od czasów Belgaroth aż po OoS, ale po namyśle stwierdzam, że można to podzielić na dwie części.

Pierwsze to byłoby opowiadanie tuż po TotS gdzie Atok "wspominałby" o swoim dwuletnim upadku. Natomiast drugie byłoby w podobnym stylu gdyż opowiedziałbym historię Atoka od zdobycia pierścienia aż do paktu na Cogneus, który jest w OoS. W retrospekcjach byłaby wojna 2-letnia powiedzmy z "terrorystami". Tutaj pozostaje kwestia jak bardzo mogę użyć postaci Madora.

W pierwszym opowiadaniu byłaby to konfrontacja (lub raczej jej brak) z Baronem (upadek). W drugim Atok kontra Mador i Arkada (tu bym nawet dał bitwę kosmiczną - tą z OoS z perspektywy Atoka i Vexa), czyli odrodzenie.

Co do trzeciego opowiadania, zwanego drugim odnośnie rodziców Arkady na wstępie myślałem, aby było to coś w stylu LOSTów - czyli ciągłe retrospekcje. No i tutaj mam też głównego bohatera - Xela Arkadę, którego postać powinna być spójna. Póki co nie mam dobrego pomysłu - bo w tej historii zahaczamy o wszystkie najważniejsze wątki.

Mam wrażenie, że brakuje też opowiadania o samym Xelu i jego relacjach z mistrzem i zakonem - póki co obraz tej postaci jest inny w Przymierzu Mieczy, a inny (już bardziej spójny) w RoD i TotS.

W pierwszym opowiadaniu o Atoku będę mało zależny od losów innych postaci, w drugiej wchodzi kwestia pierścienia (no i to trzeba będzie ustalić), a w trzeciej - muszę przynajmniej wiedzieć na jakim etapie swojego życia jest Arkada. ;)

Edytowane przez Lord W dnia 19 listopad 2016 23:03

Dodane przez ivered dnia 20 listopad 2016 13:04
#47

Ja mam OoS na głowie póki co. Myślałem nad ostatnią częścią ale na to mamy czas. Na wszystko zresztą mamy :)

Dodane przez Lord W dnia 20 listopad 2016 18:06
#48

Zaraz, zaraz. Rzucasz pomysł, a nie zamierzasz nic napisać. No bez jej. Wiem, że masz OoS na głowie, ale przydałoby się więcej autorów i opowiadań.

Myslałeś nad ostatnia częścią - czyli czym dokładnie :D

Edytowane przez Lord W dnia 20 listopad 2016 18:07

Dodane przez ivered dnia 20 listopad 2016 19:22
#49

Spokojnie Lordzie - jak mówiłem, mam pomysł na WoJ, może wcisnę też coś przed ToTS, fajnie byłoby móc poprowadzić pewne wątki trochę dłużej a to oznacza że trzeba będzie dopisać coś o Lorrepie i wywiadzie republiki. Chociaż teraz sobie myślę że długie wątki to akurat najmniejszy problem bo tylko nimi się teraz tak naprawdę zajmujemy. Ale krótsze historie, zamknięte w obrębie swoich części chyba najlepiej zostawić do dyspozycji twórców poszczególnych części. Lubię niespodzianki ;)

Dodane przez Lord W dnia 24 listopad 2016 21:37
#50

No spoko. Ale to co chcesz napisać całe WoJ? Ja myślałem, żebyśmy wspólnie zrobili na razie historię wokół TotSa, a potem możemy zając się zbiorem opowiadań wokół OoS, a potem Wojem.

Odnośnie historii w WoJ - to zawsze możesz stworzyć kolejną intrygę "prawdziwych sithów". ;)

Ja liczyłem, że te nasze opowiadania będę zbliżone czasowo lub tematycznie, a Ty wybiegasz znacząco do przodu. Przecież jest aż 5 postaci, o których można napisać coś ciekawego.:)

Edytowane przez Lord W dnia 24 listopad 2016 22:12

Dodane przez ivered dnia 29 listopad 2016 18:54
#51

Mały pomysł odnośnie Belgaroth - sceny pod koniec z Corią i Arkadą:

Arkada wychodząc ze świątyni (po naładowaniu pierścienia) staje twarzą w twarz z Corią. Coria wyciąga detonator i daje nam małe przemówienie (o tym co dyskutowaliśmy na spotkaniu). Zanim Coria wysadzi się w powietrze Arkada używa miecza świetlnego jednego z martwych Jedi i używając Mocy unosi go w powietrze i błyskawicznie ucina Corii dłoń - a potem może rzucić nią o ścianę. Ponieważ republika zaczyna bombardowanie szybko zawija się do statku. Coria w ostatniej chwili ukryje się w centralnej komnacie gdzie po zawaleniu się wszystkiego znajdzie ją ledwo żywą Lorrep.

Takie wyjście z tej sytuacji przyszło mi do głowy niedawno :)

Dodane przez Thingol dnia 29 listopad 2016 19:16
#52

Jest dobrze, tylko ta ręka (wiem, że klasyczny motyw w SW).
Gorzej, bo w filmie widać obie ręce Corii. Bez rękawiczek itp. To będzie zgrzyt

Dodane przez ivered dnia 29 listopad 2016 21:00
#53

Nie było wtedy takich protez jak miał Luke Skywalker? Zawsze można powiedzieć że Lorrep miał lepszą technologię niż reszta galaktyki. Zwłaszcza że maczał ręce w różnych eksperymentach. Hm, może Coria też byłaby poddana procesowi wzmocnienia kryształami?

Mogłaby w tym procesie na skutek jakiegoś błędu dostać moc regeneracji ;) Dla filmu to akurat nie miałoby żadnego znaczenia :)

Dodane przez Lord W dnia 30 listopad 2016 22:19
#54

Thingol ma racje. Ręka nie :D

Czasami mam wrażenie, że zbyt bardzo chcemy zagmatwać sobie sprawę. ;)

Dodane przez Lord W dnia 04 grudzień 2016 14:25
#55

Pomyślałem już nad koncepcję trzech opowiadań. W sumie nawet mógłbym przystąpić do pisania coby nie odstawać w tyle za Szychem i Thingolem.

Myślę, że czas świąteczny będzie odpowiedni do zabrania się za temat. Tylko, żeby zacząć pisać muszę wiedzieć jak zapatrujecie na te kwestie kluczowe - zatem pytanie kiedy spotkanie?

Postaram się na kartce zrobić już dokładny konspekt (bo widzę, że wolicie gadać o szczegółach) niż o ogółach. Mnie chodzi o to, żebym nie napisał czegoś co trzeba będzie przerabiać lub co nie będzie pasować.

Kluczowa kwestia dotyczy pierścienia. Póki co nie otrzymałem jakieś sensownej alternatywy, co do jego historii. Poniżej w skrócie opiszę o czym byłaby historia i tak jak mówiłem przygotuję koncepty szczegóowe.

[PoT Principle of Treason (Zasada Zdrady)]

Historia Xela Arkady. Rok 898 BBY. Toczy się wojna pomiędzy Thyrasianami a Echani. Konflikt powoduje falę uchodźców, której republika nie może przyjąć. Kanclerz musi zmienić swoją politykę i jest gotów zaangażować się w konflikt zbrojny i pomoc w sektorze.

1. Spotkanie jednej z wojowniczek (możnej) Echani z Xelem Arkadą.
2. Arkada poznaje historię swojego dzieciństwa.
3. Arkada zdaje raport Radzie - inne spojrzenia na rozwiązanie konfliktu.
4. Konflikt z dawnym Mistrzem (różne wizje działalności zakonu, poznanie prawdy o rodzicach)
5. Arkada chce odzyskać rzeczy rodziców (notatki) zrabowane przez Jedi.
6. Arkada porozumiewa się z kanclerzem i wbrew zakonowi rozpoczyna własną misję pokojową na jednej z planet w systemie.
7. Władczyni Echani wraz z jednym Thyrassan są członkami nowego zakonu Sithów.
8. Arkada odnajduje dom rodziców i ich robota. Poznaje nowe informacje.
9. Mistrz Arkady wraz z rycerzami Jedi wyrusza aby prowadzić nadzór nad "misja pokojową" ze strony zakonu.
10. Jedi zostają zabici przez Straż Słońca.
11. Wojowniczka Echani walczy z mistrzem arkady
12 Arkada nie pomaga swojemu dawnemu mistrzowi (jest na niego zły, że stanął przeciwko niemu; pozwala go zabić - rozpoczyna się przejście na ciemną stronę)
13. Wojowniczka Echani zabija Mistrza Arkady i wyjawia Arkadzie prawdę o Sithah - zasadzie dwóch i powstaniu nowego zakonu
14. Arkada zabija wojowniczkę
15. Arkada okłamuje zakon (postanawia odejść)
16. Sith Thyrassanin informuje Loreppa o poczynaniach Arkady.

Potem następuje pierwsze i drugie opowiadanie Szycha i bitwa o Belgaroth.

[CS Cold Star - Zimna Gwiazda]

Opowiadanie o utracie władzy przez Edrasa. Fabuła toczy się dwuliniowo - w czasie rzeczywistym i w retrospekcji. Akcja w czasie rzeczywistym dzieje się cztery lata po wybuchu, natomiast retrospekcje opowiadają o wydarzenia do wybuchu na Cogneus

1. Statek republiki (z nowym ambasadorem Republiki na Cogneus) wyrusza na ratunek załodze, która wysłała sygnał SOS.
2. Abordaż na statek - pojawienie się księżniczki (władczyni jednej z planet koło Cogneus) i ciężko rannego Edrasa
3. [Ret] Śmierć ojca Edrasa i objęcie tronu przez nowego władcę
4. [Ret] Edras słucha doradców (manipulowanych przez Barona) i stopniowa przekazuje jemu władzę
5. [Ret] Edras coraz częściej wylatuje na misje zagraniczne (w tym do swojej znajomej z dzieciństwa - księżniczki, przyszłej władczyni jednej z rozwiniętych planet w systemie)
6. Księżniczka opowiada kapitanowi Zelowi o tym co zaszło na jej statku.
7. [Ret] Doradcy Edrasa popadają w konflikt - część odchodzi do barona, pozostali żądają zmian w stylu rządzenia
8. [Ret] Edras ma dość swojej planety - abdykuje i wyrusza na wędrówkę po galaktyce
9. Żołnierze republiki analizują przyczynę sabotażu na statku księżniczki (narada przy stole - przewodzi Rashed)
8. [Ret] Ostatni z wiernych przyjaciół Edrasa (zdolny inżynier) przechodzi na stronę barona i rozpoczyna projektowania nowej Gwiezdnej kuźni
9. [Ret] W czasie wizyty Edrasa i księżniczki przyjaciel Edrasa przeprogramowuje robota asystenta
10. Księżniczka opowiada rannemu Edrasowi co zaszło - robot został przeprogramowany, aby ich zabić
11. Edras myśli nad swoim życiem i postanawia wrócić na Cogneus, aby odzyskać władze.
12. Scena końcowa: Księżniczka i Edras wraz z dwójka robotów wpatrują się w przestrzeń.


Powstanie przeciw Republice na Cogneus

W zakresie tytułu zostawiam pole do popisu Iveredowi. Akcja toczy się przez 3 lata - od powrotu Edrasa na Cogneus do przejęcia władzy.

1. Jedi odlatują z planety (korpus rolniczy), przylatuje Rashed z Edrasem i nowym ambasadorem
2. Jeden z padawanów (znający Druana) zwierza się mistrzowi, który ma wizję, że słyszał głos Druana, który mówi, że Vonar Ashen jest na planecie i trzeba mu pomóc.
3. Mistrz Jedi z padawanem spotykają się z Vexem, który wcześniej prowadził śledztwo i przekazują mu tę informację.
4. Edras przyłącza się do rebeliantów
5. Na planetę przylatują piraci, którzy chcą ściagnąć dług zaciągnęty przez barona
6. Edras zdobywa pierścień i przerabia go
7. Edras oddaje pierścień Vonarowi
8. Edras odnajduje Vexa i Ashena
9. Edras z Vexem biorą udział w bitwie
10. Edras wręcza medale zasłużonym w wojnie

Jak widać po planie - w połowie opowiadania będzie spory przeskok czasowy. Największy problem, który się pojawia to ten pierścień. Jak już gdzieś pisałem czekam na propozycję co do samego pierścienia - bowiem mój pierwotny plan zakładał duży udział Madora.;)

Edytowane przez Lord W dnia 04 grudzień 2016 17:16

Dodane przez ivered dnia 05 grudzień 2016 20:25
#56

Przeczytałem i myślę jeszcze nad tym wszystkim, ogólnie rzecz biorąc nie ma nic przeciwko większości punktów. Postaram się niedługo przedstawić rozwinięty plan PoT (bazując na tym co zasugerował Lord).

Co do CSa - żaden inżynier nie budował gwiezdnej kuźni, proponowałbym zrobić wątek w którym Edras i jego ekipa infiltrują pałac Barona i zdobywają informację o źródle myśliwców. Potem infiltrują kuźnię i postarają się ją zniszczyć ale Queksesh ich zatrzyma. Oczywiście nie pochwali się tym przed mistrzem bo uważał to za swoją porażkę. Edras w ten sposób rozgryzie jak działa kuźnia - i zdobędzie pierścień.

Dodane przez Thingol dnia 07 grudzień 2016 13:38
#57

Jak dla mnie PoT jest super. Zgrabnie rozwiązuje kwestie skąd Arkada dowiedział się o Zasadzie Dwóch.

Z tym robotem rodzinnym Arkady coś się będzie działo dalej? Będzie można go gdzieś jeszcze wstawić czy może Arkada go rozwali?

Nie widzę też żadnego potencjalnego problemu dla fabuły ToD (Trial of Deception).

Lord W napisał/a:
Myślę, że czas świąteczny będzie odpowiedni do zabrania się za temat. Tylko, żeby zacząć pisać muszę wiedzieć jak zapatrujecie na te kwestie kluczowe - zatem pytanie kiedy spotkanie?


10ego lub 17ego, bo następna sobota to już 24ty. Nie wiem czy na 10ego uda się dostać salę.
O ile jest nam potrzebne spotkanie, bo jakieś palące kwestie można i przez forum dopiąć.

Edytowane przez Thingol dnia 07 grudzień 2016 13:41

Dodane przez Lord W dnia 10 grudzień 2016 12:13
#58

No można. :D

Spotkania są jednak owocniejsze. Weekend 17-18 dla mnie jest ok.

Moje pytanie brzmi zatem - skąd się wzięła druga (tudzież 3 w zależności, od tego jak liczymy) Gwiezdna Kuźnia z OoS (tudzież stacja bojowa wykorzystująca "serce"). Arkada ją odnalazł? Zbudował?

Jest wiele pytań, na które dobrze jakbyśmy znali odpowiedzi. Ja nie mam sensownego pomysłu na ten pierścień. Ivered niby czytał uważnie ale zgubił linię czasową fabuły :D Uważnie trzeba czytać ;)

Akcja pierwszego opowiadania o Edrasie rozgrywa się cztery lata po wybuchu z TotS (ok 896 r. BBY). W retrospekcji jest zaś historia o "upadku Edrasa" - owszem Queksesh żyje (jeszcze) i baron też, ale Edras nie jest w konflikcie z nimi. Nie wiem też z jakiego powodu miałby infiltrować (osobiście) barona.

Z tego co rozumiem linia fabularna musiałby być zupełnie inna i opowiadać o czym innym, w nowym kontekście. Nie wiem czy to da się obgadać "dobrze" przez forum.

Edras zdobędzie pierścień i ... co przez 7 lat, będzie go strzegł jak Hobbit? A Suron (Arkada i jego słudzy) nie będzie go szukał? Po prostu to jest inna kreacja postaci Edrasa.

Dopóki nie ustalimy linii fabularnej, nie mam zamiaru napisać ani jednej strony, bo tu mogą być kluczowe zmiany i wszystko pójdzie do kosza - trzeba będzie pisać od nowa.


Także czekam na koncepcję Ivereda - tą bardziej szczegółową, o której wspomniał. ;)

Edytowane przez Lord W dnia 10 grudzień 2016 12:15

Dodane przez Lord W dnia 11 grudzień 2016 11:56
#59

Przeczytałem wstępny plan Ivereda i praktycznie historia została bardzo mocno zmieniona. To miało być opowiadanie, a nie kino akcji z bohaterami, których nie powinno się ładować w kółko do tych samych historii.

Wstawienie Luana, Vonara, Corii i Rasheda to moim zdaniem przegięcie. Tu trzeba skupić się na przejściu na ciemną stronę. Stąd konflikt z mistrzem, kobieta, która chce przeciągnąć bohatera na ciemną stronę i tajemnica przeszłości. Do tego miała być rozłąka z Vonarem i Werlaccą. Niechęć do Luana. Kurcze - w tej historii miało się nagromadzić kilka, tudzież kilkanaście nieprzyjemnych uczuć dla głównego bohatera.

Pamiętaj też Iveredzie, że ja mam pozytywistyczno, młodo-polski styl pisania, gdzie to tło będzie kluczowe i opisy będą raczej dłuższe. Trudno będzie napisać historię o tylu bohaterach, których relacje na tym etapie są bardzo słabe.

Stąd przyjąłem założenie trójkąta: Arkada, władczyni Echani, Mistrz Arkady i kilka nowych postaci pobocznych. Ten wątek zaś schodzi u Ciebie na plan trzeci. Relacje pomiędzy Corią a Arkadą naprawdę zostawiłbym Szychowi w Jego opowiadaniu. Rashed - znowu?

Te postacie mogą wystąpić - jak najbardziej. Nie mam nic przeciwko temu, ale jako postacie drugoplanowe. Vonar moim zdaniem musi się oddalać od Arkady potęgując u niego poczucie samotności (powtarzam się).

Ja po prostu chciałbym się skupić na motywie: dlaczego Xel Arakada stał się i zły i jakim cudem natrafi na Gwiezdną Kuźnię. Jacyś handlarze niewolników - wątki poboczne.

Ja tylko widzę, że do pisania jest bardzo daleka droga. :) To nie są zmiany kosmetyczne - to jest zupełnie inna historia - z akcentami na inne postacie i na inne relacje między nimi. U Thingola do rozważenia była kwestia Sithów (czy z Zasady Dwóch, czy z linii bocznej) oraz scena finałowa (kto kogo zabije). Relacje były znane, a ogólny zarys fabularny nie uległ zmianie. W moim przypadku te zmiany są dość radykalne.

Zauważ Iveredzie, że opowiadanie Szycha nie jest aż takie krótkie, a skupia się tylko na jednym prostym wątku i w zasadzie na relacji miedzy dwójką postaci.

Wszystko się sprowadza do tego samego - od ogółu do szczegółu. Ivered bowiem chciał przemycić jakieś wątki, które zaplanował do kontynuacji w przyszłości. To może od razu ustalmy te wątki główne (ponad wszystkimi opowiadaniami), żeby łatwiej było wchodzić w głąb. Od razu będę wiedział, którego wątku mam nie poruszać, a na którym mam się skupić.

W przypadku pozostałych dwóch opowiadań myślę, że historia jeszcze bardziej ulegnie zmianie. Im szybciej, tym lepiej - bowiem szkoda ustalać szczegóły czegoś, co na poziomie ogólnym nadaje się do całkowitej rewizji.;):)

Dodane przez Thingol dnia 11 grudzień 2016 14:06
#60

Nie wsadzałbym tam Rasheda, Vonara i Luana w ogóle. Xel pozna Luana dopiero w RoD. Nie ma sensu "crossowanie" ich wcześniej.

A sam Vonar jest postacią zbędną na tym etapie. Obawiam się, że zrobi nam się "przegadany", a przez to potencjalnie niespójny. W OoS jest główną postacią,trochę wbrew scenariuszowi, ale to podobno moja wina :D: D :D
W ToD będzie grał istotną rolę + moje planowanie opowiadanie w stylu Punktu Przełomu. Można rzec, że Vonara mamy obstawionego.

A głównym bohaterem miał być przecież Xel Arkada. Także z PoT wywalcie Vonara, albo wstawcie epizodycznie. Ale naprawdę epizodycznie.

Faktycznie - jest sens zrobić spotkanie.

Dodane przez Lord W dnia 11 grudzień 2016 14:26
#61

Oczywiście, że Vonar, Luan oraz Werlacca byliby wspomniani - skoro głównym bohaterem jest Arkada.

Jednakże to co zaproponował Ivered to opowiadanie o relacjach Arkada - Coria z jakimiś "ciemnymi interesami" Loreppa i wątkami pobocznymi typu: niewolnicy, Ashen - Luan (z planu wynika, że nie są one wcale aż tak bardzo poboczne).

Ja mam wrażenie, że jest potrzeba naszkicowania wątków wszystkich głównych postaci. Zwłaszcza, że Mador miał być ojcem Corii i takie tam. Najgorzej to zacząć pisać, a potem koncepcja się zmieni, w celu lepszego powiązania z innym opowiadaniem. Od razu ustalmy te powiązania - ramy uniwersum.

Pytanie podstawowe brzmi - o czym ma być ta historia?


Dodane przez ivered dnia 11 grudzień 2016 16:25
#62

Vonara aż tak dużo nie ma póki co, a potrzebuję postaci która ma jakiś ciężar gatunkowy z punktu widzenia Xela. Podobnie Luan jest potrzebny żeby zacząć budować jego znaczenie dla Vonara. To będą raczej nieduże objętościowo wątki ale bohaterów (w tym wypadku Arkadę) najlepiej pokazywać w interakcjach z kimś istotnym. Rashed też by mi się przydał żeby zacząć mu budować ekspozycję przed innymi historiami.

Chciałbym uniknąć wrzucania "ważnych" postaci tylko na 1 opowiadanie. W tym wypadku będą politycy i może jakiś szczególnie upierdliwy dziennikarz. No i królowa Echani (jako jeden z Sithów). To są postacie które mogą się przewijać z historii na historię ale jak nie będzie kilku stałych punktów to wydaje mi się że obniży to jakość całości, zrobi nam się taka karuzela nijakich postaci które są ważne "na siłę".

Zgadzam się z Thingolem w tym zakresie żeby nie było za dużo Vonara i Luana i nie chcę w PoT zagłębiać się w ich budowanie. Ale potrzebuję ich żeby zbudować Xela. Trochę jak Mace Windu był potrzebny do zbudowania Anakina/Vadera. Jeżeli z planu wynika że jest ich dużo to tylko wrażenie, na etapie planowania wyszły mi tam dłuższe zdania i tyle :)

Spotkanie w sobotę 17 grudnia byłoby dobre, tylko gdzieś tak po 15.00.

A i koniec końców to tylko szkic żeby coś ugruntować i nie bujać się w nieskończoność po ogółach :) Chodzi bardziej o zarysowanie charakteru i trajektorii historii Xela a nie o same postacie w niej występujące. Aczkolwiek niektóre są po prostu lepsze w szerszej perspektywie.

Dodane przez Lord W dnia 11 grudzień 2016 18:08
#63

Spoko ... tylko weź pod uwagę, że trudno będzie mi pisać coś co Ty masz w głowie. :D

Co do Echani to nie miała być królowa, tylko arystokratyczna wojowniczka - bowiem na Echani rządzi rada kobiet - no ale mniejsza o to.

Ja po prostu chcę wiedzieć co mogę opowiedzieć w tej historii, a czego nie mogę. Jeżeli opowiadanie ma być elementem całości to muszę znać wizję tej całości.

Możesz Iveredzie przedstawić swoją koncepcję na temat pozostałych dwóch historii, bo nie ma sensu rozwijać czegoś co w założeniu ma inaczej wyglądać.





Dodane przez ivered dnia 11 grudzień 2016 18:57
#64

Ok tutaj jest propozycja podania PoT:

https://docs.goog...BzG4Y/edit

Trzeba się trochę pogimnastykować w tych postach i skakać w tył ale mam nadzieję że odniosę się do tych uwag które mieliście.

W skrócie zarzuciłem tutaj przykład tego jak myślę generalnie o rozgryzaniu takich spraw jak zawiązywanie konfliktów w historii. Jak Lord zauważył czuć tutaj kino akcji ale to już tak musi być - każdy pisze trochę inaczej i inne aspekty priorytetyzuje, ja akurat w odróżnieniu od Lorda skupiam się na wartkiej akcji i postaciach a mniej na tłach, latach, wydarzeniach i "logice" (która imho nie jest żadną logiką ;). To też jest ważne ale nie umiałbym w taki sposób stworzyć żadnej historii. Ale jeżeli Lord tak lubi to spoko, ja nikomu warsztatu nie narzucam, tym bardziej że w zasadzie się tutaj uzupełniamy więc to nawet dobrze.

Druga sprawa - nie mam nic przeciwko żebyście też wrzucali swoje propozycje tylko proponowałbym uznać powyższe punkty za pewien standard minimum - tzn. od początku do końca, kluczowa obsada i bez dużych dziur. Szczególy są w tym momencie nieistotne (no chyba że ktoś ma już je obmyślone to może wrzucać). Czyli obmyślmy ogóły ale całościowo, tak żebyśmy mogli wyciągnąć istotę - czyli przemianę bohatera.

W przypadku PoT to zmiana od zagubionego sfrustrowanego Jedi (Xel) do kogoś kto ma cel w życiu i autentyczne pragnienie odnalezienie czegoś co uważa za swoje dziedzictwo (holokron - kuźnia itd.)

Nie chciałbym wchodzić wam w paradę jeżeli macie własne pomysły (a wiem że macie) stąd jeszcze teraz wolałbym poczytać wasze pomysły ;) Ale żeby to miało sens to fajnie byłoby im nadać jakąś stosowną formę. Pomysły są jak bomby atomowe a konspekty i scenariusze jak rakiety i bombowce które je przenoszą. Bez nich największa nawet bomba jest bezużyteczna :)

Dodane przez Lord W dnia 11 grudzień 2016 21:28
#65

Spoko Iveredzie. Ja po prostu chcę napisać opowiadanie w duchu tradycyjnych Gwiezdnych wojen.

Nadal uważam, że to co przedstawiłeś jest zdecydowanie zbyt obszerne na jedno opowiadanie - zbyt dużo różnych wątków i postaci. Porównaj to do opowiadania Szycha, czy opowiadania Thingola (gdzie akcja dzieje się praktycznie w jednym miejscu).

ivered napisał/a:

Druga sprawa - nie mam nic przeciwko żebyście też wrzucali swoje propozycje tylko proponowałbym uznać powyższe punkty za pewien standard minimum - tzn. od początku do końca, kluczowa obsada i bez dużych dziur.


Pytanie tylko jak to się ma do tego co ja przedstawiłem. Uważam, że nie ma tam dziur fabularnych. To jest bardziej opowieść o superżołnierzach, holocronach, niż o przemianie wewnętrznej.

Ja widzę jedno rozwiązanie - podzielić opowiadanie na pół wg. wątków - Ivered opisze wątek z super-żołnierzami, a ja mogę zająć się wątkiem przeszłości Arkady, tudzież stosunku Republiki do konfliktu (powiedzmy, że napisałbym wybrane podrozdziały).

Obecny układ to typowy pat, bowiem musiałbym pisać coś co siedzi w głowie Ivereda - odczytywać odpowiednio Jego koncepcję sam mając ograniczone pole manewru. Ja w opowiadaniach chciałem postawić na relacje między bohaterami.

Nie wiem też jaki sens ma uszczegóławianie koncepcji ogólnej skoro ona w zasadzie całkowicie odbiega od Twojej koncepcji. Tu póki co nie ma wspólnego mianownika.


Dodane przez Thingol dnia 11 grudzień 2016 21:43
#66

Lord W napisał/a:
To jest bardziej opowieść o superżołnierzach, holocronach, niż o przemianie wewnętrznej.



Przemiana bohatera to nie jest kwestia treści, tylko bardziej formy, to kluczowy element struktury opowieści. Niezależnie o czym piszesz , przemiana musi nastąpić.

Jeśli najważniejsze są dla Ciebie relacje między bohaterami, to gdzieś tutaj może nastąpić przemiana. Od wrogości do przyjaźni. Od lekceważenia do podziwu.

Dodane przez Lord W dnia 11 grudzień 2016 22:20
#67

Pytanie tylko co jest kwiatkiem do kożucha. Może nastąpić - bo Ivered takową zakładał - miedzy Corią a Arkadą (głównie). Tylko podkreślam to jest zupełnie inna historia. Póki co nie ma między tymi koncepcjami wspólnego mianownika. Inne rozłożenie akcentów, uwypuklenie innych postaci plus bardzo rozbudowane wątki w stosunku do Twojego opowiadania.

No i wydaje mi się, że Ivered tak uszczegółowił historię, że tam naprawdę nie ma sensu czegokolwiek dodawać jeżeli chodzi o fabułę - bo to się rozrośnie do zbyt dużych rozmiarów.

Dla mnie wyznacznikiem dobrego opowiadania jest to napisane przez Szycha. Co do warsztatu - to w pisaniu opowiadań nie mam praktycznie żadnego, dlatego nie chciałbym robić aż tak wielowątkowego opowiadania.

Czekam aż Ivered pochyli się nad pozostałymi dwiema koncepcjami kolejnych dwóch opowiadań. Grunt to wiedzieć na czym się stoi. Przynajmniej będzie się można do czegoś odnieść.

Edytowane przez Lord W dnia 11 grudzień 2016 22:21

Dodane przez ivered dnia 11 grudzień 2016 23:45
#68

Myślę że przemianę powinien w pewnym sensie poczuć czytelnik (a taka przewrotna myśl mi przyszła). Ona się oczywiście objawia w bohaterze i jego relacji do otaczającego go świata ale to w gruncie rzeczy kompleksowe zjawisko.

Trochę dużo materiału to prawda, ale bez przesady, mamy czas ;) Tym bardziej Lordzie że w swoich planach uwzględniasz "spotkania na analizę przyczyn sabotażu statku księżniczki". To dopiero przykładanie się do detalu ;) Ja to póki co luźne szkice kreślę.

Dopisałem nowy epizod przed RoD - bo nie wiem o czym pisze Szychu. Trzeba ustawić konflikt pomiędzy Corią a Xelem i zapoznać ich w jakiś sposób z Lorrepem. No i przede wszystkim rozgryźć Corię-Madora. I trzeba to zrobić przed Belgaroth.

Jaka/czyja przemiana byłaby w CS? I jaka/czyja w powstaniu na Cogneus?

Dobrze że Thingol ma ustawiony pomysł na Belgaroth i Vonara. Swoją drogą mógłbyś wrzucić w ten folder to co żeśmy spisali ostatnio - albo jeszcze lepiej przerobić to na punkty (no chyba że już tak to wygląda to spoko).

Zaczynam powoli dostrzegać rozmiar tego uniwersum O_o Ale spokojnie - teraz w zasadzie robimy najtrudniejszą robotę, jak ustawimy dobre fundamenty to reszta jest już z górki.

Dodane przez Lord W dnia 15 grudzień 2016 23:20
#69

ivered napisał/a:
"spotkania na analizę przyczyn sabotażu statku księżniczki". To dopiero przykładanie się do detalu ;) Ja to póki co luźne szkice kreślę.


Szczerze to zgubiłem wątek i nie wiem co masz na myśli. :P Rozumiem, że odwołujesz się do drugiej historii. Zauważyłem zmiany w planie - takie punkty na czerwonym tle, ale póki co nie czuję o co chodzi.

W mojej ocenie wszystkie trzy historie opisałem na podobnym poziomie szczegółowości. Przy czym niektóre przedstawione wątki nie mają większego wpływu na główna oś fabularną - w celu uniknięcia kolizji.

Dodane przez ivered dnia 19 grudzień 2016 13:51
#70

https://www.youtu...l2Aoog64VE

Krótkie podsumowanie możliwości technologicznych Rakatan. Jak widać samobudująca się maszyneria jest w repertuarze - to odnośnie odbudowy Gwiezdnej Kuźni w OoS ;)

Dodane przez Lord W dnia 02 styczeń 2017 20:11
#71

Przeczytałem ponownie scenariusz OOS, aby ułożyć sobie wątek pierścienia i Gwiezdnej Kuźni i pozwolę sobie w punktach przytoczyć kilka faktów, których warto się trzymać - bo tak jest w scenariuszu.

1. Vex pracuje dla Veneeda.
2. Rebelianci znają Madora (używają jego imienia)
3. Atok wie prawie wszystko o pierścieniu - on tłumaczy jego działanie pozostałym (116)
4. Mador używa słowa "broń" zaś rebelianci cały czas konsekwentnie mówią serce gwiezdnej kuźni (24,65)
5. Atok wie o Gwiezdnej Kuźni (55) i utożsamia go z fabryką, którą zarządzał Baron.
6. Nagrodą dla Madora miał być Atok (31)

Co ciekawe Vonar wie do czego służy pierścień, chociaż nikt mu tego nie powiedział. :o Oczywiście nie ma to znaczenia dla fabuły ponieważ bohaterowie podążają w "paszczę lwa" dzięki koordynantom od samego Venneda.

Będę musiał odpowiedzieć sobie na następujące pytania:

1. Skąd Atok wie o Gwiezdnej kuźni i pierścieniu?
2. Jak Vex i Coria trafili do Arkada Team?
3. Dlaczego Arkada potrzebował żywego Vonara?
4. Dlaczego Atok miał być nagrodą dla Madora?
5. Jakim cudem Atok jest w posiadaniu pierścienia?

Wcześniej już prowadziłem pewne rozważania na temat możliwej fabuły i wydaje mi się, że postać barona może być niezwykle pomocna i kluczowa w całej układance.

Nie sposób też nie zadać sobie pytania co robił Arkada przez 7 lat - gdzie przebywał i dlaczego wynajął podstawionego agenta republiki. Pytanie kiedy Vex dowiedział się, że Venned to Arkada? Czy wie, że jest Sithem? Jeżeli tak, to gdzie są Jedi, którzy tak wcześniej truchleli na słowo Sith pod Belgaroth?

Może po prostu Baron ukradł pierścień i się zaszył gdzieś w galaktyce (podobnie jak Arkada). Zadaniem Madora oraz Atoka byłoby jego odnalezienie. No i baron po prostu powiedziałby Atokowi prawdę, którą zasłyszał od ojca Arkady bo się z nim wcześniej znał? Może Coria i Vex też szukali Barona?






Dodane przez Lord W dnia 07 luty 2017 22:37
#72


https://drive.goo...1lNU0ppNDA

Na bazie powyższych założeń oraz wcześniejszych ustaleń przygotowałem szczegółowe plany trzech historii: Strażnika Przeznaczenia, Kowali Losu, Serca kuźni.

Jakbyście mogli rzucić okiem i dodać ewentualnie swoje uwagi. Poprzednio Ivered zarzucił mi, że plany były mało konkretne. Mam nadzieję, że te są dużo bardziej konkretne i szczegółowe. Postanowiłem wypisać także listę postaci, nadając im już nawet imiona.

Wbrew pierwotnym założeniom nie uniknąłem odwołań do innych postaci - praktycznie pojawiają się wszystkie postacie z TotSa i OoSa, ale także kilka nowych nieistotnych w kontekście całej fabuły.

Myślę też, że jeżeli nie będziecie mieli jakieś większych uwag będę mógł przystąpić do pisania. Plan ramowy już jest, także jest ok. W związku z tym, że historie okazały się bardzo rozbudowane i mocno zróżnicowane z pewnością na pewnych płaszczyznach pójdzie mi lepiej, a na pewnych gorzej.

Grunt to iść powoli do przodu. Pierwsza historia wydaje się z pozoru najprostsza do napisanie. Najważniejsze to zacząć i se nie zaciąć. ;) Myślę, że wspólnymi siłami jakoś to pójdzie.

Dodane przez ivered dnia 09 luty 2017 21:34
#73

Zapoznałem się z planami i wygląda to dobrze i obiecująco :) Aż jestem autentycznie ciekawy ich rozwinięcia :)

Dodane przez Thingol dnia 10 luty 2017 12:41
#74

Jest super. Co prawda mam lekkiego mindfucka w dwóch czy trzech punktach, ale to detale, nie mogę się doczekać efektu finalnego.


Szczególnie Kowale Losu zapowiadają się obiecująco. Dobrze wyjaśniają wątki z OoS. No i nawet mamy "True Sith" w niekolizyjny sposób

BTW - jeśli w Sercu Kuźni mowa o tej Kuźni wokół której kręci nam się całe nasze miniuniversum, to raczej "Heart of the Forge", a nie Smithy ;)

Dodane przez ivered dnia 10 luty 2017 18:26
#75

Słuszna uwaga :)

Dodane przez Lord W dnia 19 luty 2017 17:30
#76

Smithy i Forge to synonimy. ;)

Wersja angielska jest mi obojętna bowiem po polsku znaczy zawsze to samo.:)

Dodane przez ivered dnia 19 luty 2017 20:25
#77

My tu pitu pitu a napisałeś coś Lordzie? ;) I na serio szybciej piszesz na papierze? Rysowanie to jeszcze rozumiem, ale edycja tekstu? Hm, z drugiej strony lepiej się myśli z dala od monitora.

Dodane przez Lord W dnia 25 luty 2017 21:23
#78

Pitu pitu - nic nie napisałem, ale czytam o Rakatanach, Kotorze i Gwiezdnej Kuźni, bowiem w prologu nawiążę do tych wydarzeń i dobrze byłoby trzymać się kanonu. :)B)

Ale dobrze, że się przypominasz, to jest jakaś motywacja. ;) Postanowiłem też zmienić lekko początek opowiadania. Ze względu na koncepcję napisów zacznę od sceny z Arkadą.

EDIT

Prolog i napisy mam już gotowe. Mogę rozpocząć pisanie pierwszego rozdziału o Arkadzie.

Edytowane przez Lord W dnia 25 luty 2017 23:40

Dodane przez ivered dnia 26 luty 2017 21:07
#79

Ok, jak coś stworzysz to możesz na bieżąco w naszym folderze uaktualniać, zaoszczędzisz sobie czasu potem ;) Nad którą częścią pracujesz bo już się zgubiłem :)

Dodane przez Lord W dnia 04 marzec 2017 09:25
#80

Nad pierwszą. Jako, że zachowałem chronologię to wygodniej jest mi pisać od początku do końca. Ostatnio ogarnąłem pierwszy rozdział. Myślę, że w niedzielę ogarnę drugi.

Na razie piszę co mi ślina na język naniesie, aby najlepsze myśli spisać, potem to przeczytam, poprawię, pododaję epitety. Jak tak dalej pójdzie to do końca miesiąca ogarnę. Pod koniec marca się pogoda poprawi to więcej na dworze będę siedział - pewnie na rower skoczę sobie w niedziele. Będzie lepsza inspiracja do opisu przyrody :D

Można by jakieś spotkanie w drugiej połowie marca machnąć - powinienem już coś mieć do obgadania


Dodane przez ivered dnia 05 marzec 2017 11:16
#81

Racja, idą ciepłe dni i to zawsze trochę źle wpływa na wydajność prac, przynajmniej w moim przypadku :D Też już mnie rowerek nęci od jakiegoś czasu.

Dodane przez Lord W dnia 17 kwiecień 2017 17:17
#82

Dawno mnie nie było. Jeśli chodzi o pisanie to nie jest aż tak tragicznie. Coś tam napisałem (swego czasu nawet stępiłem wszystkie ołówki), ale nie jest tego za wiele i niestety bardzo dobrą postacią do pisania okazał się Xel.

Jak jest taki czas świąteczny i człowiek trochę zwolni to jest czas, żeby pomyśleć. Trzeba tylko potem to przelać na papier (w sensie ekran).

Dwa dni odpocząłem od komputera, także mogę teraz na chwilkę do niego przysiąść i napisać, że żyje i coś tam w temacie robię. Kiedy znajdzie się czas, żeby to przepisać z papieru na komputer? Nie wiem. Gdyby było więcej takich dni świątecznych i mniej spraw na głowie ...

Byłoby dobrze.;)

Edytowane przez Lord W dnia 17 kwiecień 2017 18:19

Dodane przez ivered dnia 17 kwiecień 2017 22:37
#83

Idzie długi weekend, to raz. Dlaczego "niestety" Xel okazał się ciekawą postacią do pisania? To chyba dobrze? To dwa. Polecam cienkopisy, albo temperówkę do ołówków. Ale lepiej pisać tuszem bo ołówek lubi się zetrzeć. To trzy. Gdzie jest ściana tekstu? - cztery :D

Dodane przez Lord W dnia 31 maj 2017 21:52
#84

W pracy piszę teraz ściany tekstu. Odpisuję klientowi dokładnie i rzetelnie. Więcej rozmawiam też z ludźmi. A może fakt jest taki, że odkąd się nie udzielam już aktywnie w fanklubie to już nie wkładam w to serca i energii.

Coś jest w tym co mówił Yoda. yoda1

Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania


Wracając do tematu opowiadań. Posunąłem się do przodu. Mogę zdradzić rąbka tajemnicy, że odbiegłem nieco od planu ramowego, ale powoli zmierzam w dobrym kierunku. Zdecydowanie w przypadku Xela miałem wenę, ale jako, że akcja rozgrywa się przed Belagroth to niestety nie mogłem tej postaci nadużywać, bo faktem jest, że on nie mógł przebywać stale na Cogneus. Wciąż był w zakonie Jedi. Stąd też na miejscu i - zgodnie z końcówką odpowiadania Szycha - ogarniali wszystko Coria, Queksesh i Czarnuch i na tych trzech postaciach się skupiłem.

Teraz prym wiedzie Coria, która zdobywa powiedzmy kolejne ciekawe znajomości. W ten sposób chcę płynnie przejść do barona D'lartha i Edrasa i królewskich rodów. Coria wkręca się w towarzystwo. Faktycznie zatem moje pierwsze opowiadanie będzie miało wyraźnie dwie części do Belgaroth i po. W Corii zachodzi powoli przemiana wewnętrzna, podobnie jak w Arkadzie. Druga część to będzie obalanie Edrasa plus końcówka z Munami i prawdziwymi Sithami. Będzie to takie płynne przejście do kolejnego opowiadania, a zarazem do TotSa.

Edytowane przez Lord W dnia 31 maj 2017 21:54

Dodane przez ivered dnia 17 sierpień 2017 20:34
#85

Zarzuć czasem Lordzie cożeś tam wytworzył.

Dodane przez Lord W dnia 18 sierpień 2017 21:01
#86

Postaram się zarzucić część pierwszą pierwszego opowiadania, jak się wreszcie zmobilizuję i ją skończę :D Bardzo chętnie wrzucę - może zgłosicie jakieś ciekawe uwagi, sami wprowadzicie jakieś zmiany w tekście formie śledzenia zmian. Jak najbardziej jestem za. Tylko muszę to skończyć, żeby to był jakiś większy spójny fragment.