22 MFKiG 2011
Dodane przez Lord W dnia 03 październik 2011 19:10
50 spotkanie
Łódzkiego Fanklubu Star Wars


Przygotowania do "świętowania" rozpoczęły się w piątek wieczorem. Jako, że Prezes "Utapau" - Szychu, był mocno zajęty, wszelkie organizowanie czegokolwiek wzięli na siebie Thingol i Lord W. Najważniejsze było zakupienie prezentu dla Łodziaków i ustalenie kiedy wyjeżdżamy. Z tym drugim poszło całkiem szybko. Łukasze: Mistrz Seller i Ulvbiorn ustalili wspólny termin wyjazdu, a że obstawali przy nim wystarczająco mocno, to też reszta przystała na pociąg o 8:29. Odnośnie prezentu. Tą misją zajął się Thingol, który opracował i wydrukował etykietę, oraz Lord W, który wyruszył w poszukiwaniu %Mocy% ... i ostatecznie trafił do Chebeata. W końcu co dwie głowy to nie jedna; a dwie głowy to więcej mocy, żeby móc odnaleźć moc i to tą w najwyższym stężeniu. Ostatecznie w piątek wieczorem Chebeat z Lordem W znaleźli moc i przekazali ją Thingolowi.

W końcu nastała sobota. Lord W z Thingolem po wczorajszych eskapadach przystąpili do drugiej fazy, próby naklejenia etykiety. Jako, że pora była wczesna, Thingol postanowił wstąpić do lokalnego punktu handlowego by zakupić środki pobudzające w postaci energy drinka. Niestety zbyt długa kolejka wpłynęła na zmienę planów. Czas naglił, więc Thingol i Lord W niezwłocznie powrócili do Sokoła Milenium by niebawem wylądować w kosmoporcie, gdzie czekali Milka, Thorin, Mistrz Seller i Ulvbiorn. Cała szóstka znalazła się na pokładzie InterSitha, by wskoczyć w nadprzestrzeń i udać się do odległej galaktyki ...

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce ...

50 spotkanie ŁFSW
czyli 22 Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier ...


Grupka rebeliantów po pierwszym starciu z jednym z dowódców InterSitha (nie obyło się bez ostrzeżenia, że choćby wszystko zburzono i zaorano to imperium było, jest i będzie), nie ulękła się ciemnej strony i przystąpiła do forsowania pierwszej grodzi. Komandor Lord W jako pierwszy wyskoczył na korytarz w poszukiwaniu kolejnej zapory. Ogromny i długi InterSith'owski statek wytracał prędkość i zbliżał się do lądowiska. Zza grodzi wychylił się rebeliancki żołnierz Ulvbiorn prowadząc za sobą dwóch mężczyzn w czarnych kombinezonach "Utapau" i Mistrza Jedi Thingola. Kolejna przeszkoda nie była już tak łatwa do pokonania. Po odblokowaniu zamka, wrota się rozwarły, a rebelianci opanowali lądowisko. Na zakończenie Mistrz Thingol ostrzelał jeszcze ze swojego blastera (tu Thingol powinien wpisać nazwę aparatu) statek, po czym ruszyliśmy na spotkanie z innymi rycerzami Jedi, rebeliantami, łowcami nagród i siłami złowrogiego imperium.

Dzięki Mocy szybko udało się namierzyć kontakt na lokalnej planecie, jakim był Kaelder Derven, czyli Prezes ŁFSW. Po serdecznym przywitaniu, Mistrz Thingol przekazał %Moc%, a Lord W zabrał się za rozdawanie rebelianckich identyfikatorów, które umożliwiały wejście do obiektu, jak również dawały prawo do wystąpienia na forum jako prelegent. Ulv i Mistrz Seller, jako zasłużeni dla lokalnego środowiska, otrzymali je niezwłocznie, natomiast Thingol, Milka, Thorin i Lord W musieli cierpliwie czekać na zaobrączkowanie, które dawało możliwość wstępu. Po niespełna 30 minutach, przywitaliśmy się z grupą czerwonych, czyli Łódzkim Fanklubem Star Wars. Wciąż trwały przygotowania do obrad i świętowania, więc członkowie Utapau rozdzielili się. Ulvbion oddelegował się do dowództwa Rebel Legionu, a Mistrz Seller udał się w poszukiwaniu kantyny. Tymczasem Mistrz Thingol w asyście komandora Lorda W oraz Milki i Thorina, natrafili na grupę imperium. Członkowie Utapau byli lekko zdziwieni, ale Thingol od razu rozpoczął negocjacje z FaultFett, Falconem i Smokiem. Niebawem zjawił się Ulv, który wraz ze Smokiem rozpoczęli ładowanie kontenerów do windy towarowej by udać się do stanowiska dowodzenia. Po krótkiej wymianie zdań, rebelianci z Utapau przystąpili do forsowania salonu gier. Mimo sztuczek Mocy nie udało się otworzyć drzwi. Ostatecznie grupka wróciła do ŁDKu, by zasiąść na prelekcji o "The Old Republic", najnowszym MMO w świecie Star Wars.

Kaelder Derven objaśnił szczegółowo historię, jaka miała miejsce w czasach Starej Rupubliki. Opowiedział o losach Revana, Malaka i Bastili, po czym zostaliśmy przeniesieni w świat ThORa, a mianowicie odwiedziliśmy różne planety. Potem nastała dyskusja. Wielu z zebranych na sali zadawało pytania, a Kaelder służył im swoją wiedzą. Prelekcja powoli dobiegła końca i niewątpliwie była udana, co można było ocenić, po twarzach zebranych. Po jej zakończeniu członkowie Utapau przystąpili do kolejnych działań. Po nieudanej próbie dostania się do salonu gier, postanowili udać się do Tekstilimpeksu, gdzie zgromadzono liczne stare manuskrypty, księgi, malowidła, hologramy oraz gry ćwiczące umysł, czyli wszystko co powinni posiąść zarówno Jedi jak i Sithowie. Jednak przy wyjściu z ŁDKu grupa z Utapau wpadła w ręce imperium. Przechwyceni przez Legion 501, lekko przerażeni, czekali na egzekucję, ale dzięki wsparciu innych rebeliantów, w tym Ulvbiorna udało im się przeżyć. Mistrz Thingol oddał kilka strzałów i zaświecił swym mieczem (czyli zrobił kilka zdjęć swoim aparatem) i niebawem członkowie Utapau byli wolni. W asyście pilotów rebelii, klona, szturmowców i Tuskena wyruszyli na podróż po Łodzi. Po kilku kolejnych strzałach, doszło do spotkania z jednym z ukrytych Jedi, od którego emanowała %Moc%, Znalazło się też kilku młodych gotowych wstąpić w szeregi Wielkiej Armii Republiki. Po okrążeniu Placu Dąbrowskiego przybysze (z kosmosu, jak mawiali mieszkańcy) udali się do największego kosmoportu - Łodzi Fabrycznej. Liczne kominy dzielnicy przemysłowej migotały w tle, a małe, szybkie i zwinne frachtowce i promy oraz duże statki regionalne i InterSithy co rusz osiadały na płycie lądowiska, bądź wzbijały się w przestworza.

Po krótkiej podróży członkowie Utapau udali się do Textilimpeksu. Tu każdy mógł znaleźć coś dla siebie liczne książki i komiksy przyciągały wzrok przechodzących. Również Lord W znalazł coś interesującego, zasiadając do gry w odmianę warcabów. Mimo pomocy Mistrza Thingola nie udało się zwyciężyć, ale zabawa była przednia. Po obejrzeniu wszystkiego, członkowie powrócili do ŁDKu, gdzie stanęli do rywalizacji w Wszechwiedzówce EU (nie chodziło bynajmniej o Unię Europejską, a Gwiezdne Wojny - Expanded Univers). Pytania zostały podzielone na trzy kategorie: łatwe, średnie i trudne; a do konkursu przystąpiło pięć drużyn. Choć goście ze Skierniewic byli w gronie faworytów, niewątpliwie silniejsi Mocą i wiedzą okazali się inni, a prym wiódł nieznany nikomu Maciek wraz z kompanem. Po serii pytań (których sklasyfikowanie trudno uznać za adekwatne do trudności pytań) Utapau z trudem zdobyło 3 miejsce, ale po otrzymaniu licznych nagród, na twarzach członków powróciło zadowolenie. Po krótkiej przerwie w sali obok rozpoczęła się prezentacja Rebel Legionu. W tym czasie Mistrz Seller udał się na spotkanie z Jackiem Drewnowskim, którego nie mogło zabraknąć na festiwalu. Wreszcie nastał główny punkt programu, czyli prezentacja ŁFSW.

Na środku usiedli Sergi Van Oli i Kaelder Derven i rozpoczęli opowiadanie o sukcesach ŁFSW i wielu osiągnięciach. Ja również chciałbym podkreślić, że ich wkład w Polski fandom jest dość duży, o czym świadczą członkowie honorowi (Boba Fett, Piet, Motti i sam Lord Vader). Niewątpliwie Polcon 2009 to był też, jeden wielki sukces. W czasie prelekcji wkradł się drobny błąd, bo ŁFSW nie jest pierwszym powstałym fanklubem SW w Województwie Łódzkim, a miejsce to należy się właśnie SSFGW Utapau, choć osiągnięcia Łodziaków są imponujące i śmiem twierdzić, że pod tym względem Nas przeganiają. Mistrz Thingol z uśmiechem na twarzy robił zdjęcia, a gdy na sali pojawił się tort otrzymał jeden z pierwszych kawałków. Lord W złożył życzenia Kaelderowi Dervenowi i Sergiemu Van Oli w imieniu Utapau, po czym wraz z Milką i Thorinem złożył wpis w pamiątkowej księdze życzeń. Gdy wszyscy dostali kawałek tortu, Thingol załapał się na kolejny, wcinając go z uśmiechem na twarzy. Ten punkt programu dobiegał końca, bo przybyli członkowie Legionu 501. Oczywiście członkowie Utapau zostali na kolejnym punkcie programu, ale część z nich, zajęła się tworzeniem komiksów, z których niewątpliwie najlepszy był "Zagłada jest nieunikniona" autorstwa Thorina.

Potem nastała kolejna przerwa. Lord W otrzymał ankiety do familiady, wypełnione przez członków ŁFSW, po czym rozochocony sukcesem udał się do centrum dowodzenia 501 ... i przybył chyba nie w porę. Po otrzymaniu ochrzanu od imperialnego dowódcy, powinien cieszyć się, że uszedł z życiem. W każdym razie ankieta została w pokoju, a wszyscy (poza Sellerem i Ulvbiornem) udali się na kebaba. Po zjedzeniu i zakupieniu biletów członkowie powrócili do pokoju z grami i przypatrywali się partii SW miniatures prowadzonej przez Rafa Larkina. Lord W podjął kolejną próbę uzyskania ankiety, ale członkowie 501 byli wyraźnie niezadowoleni tym zuchwałym wtargnięciem w ich prywatną przestrzeń. Efekt wizyty był podobny do poprzedniego. Milka i Thorin grali w zgadnij "Kto to?" i bawili się w naprawienie R2D2 z przerwą na partyjkę szachów, a Mistrz Seller zapewne siedział na jakiejś prelekcji (po wcześniejszym skonsumowaniu pierogów w kantynie, które podobno były dobre i sycące). Wreszcie nastała godzina procesu Jacena Solo.

Wszyscy tłumnie szli do sali rozprawy i zajmowali miejsca, których niebawem zabrakło. Rozprawę prowadził sędzia Roan, prokuratorem był Sergi Van Oli (tradycyjnie świetnie odgrywający swoją rolę), a obrońcą Kolorowy Raf. Oskarżony pułkownik Jacen Solo nie mówił dużo na swoją obronę. Przez salę przewijali się liczni świadkowie: Jaina i Leia, Mara Jade, Luke Skywalker i wielu, wielu innych. Ława przysięgłych ostatecznie skazała Jacena, a Mistrz Thingol był pod wrażeniem procesu. Powoli wszystkie punkty programu dobiegły końca i około 19 znaleźliśmy się przed budynkiem ŁDK. Po krótkich dyskusjach udaliśmy się do salonu gier. A tam działo się wiele. W pobliżu toczył się Star Craft, tuż obok były mecz w piłkę nożną, ale na członkach Utapau największe wrażenie zrobiły wyścigi. Jako pierwszy w czerwonym ścigaczu zasiadł Thongol. Po chwili, ze sterami ścigaczy siedziało już 4 członków Utapau: na stanowisku 1 - Thorin, 2 - Thingol, 3 -Milka, a 4 - Lord W; a na widowni towarzyszył im Mistrz Seller. Po pierwszych zakrętach okazało się, że Thorin miał problemy z utrzymaniem się w torze. Podobne przygody miał Lord W, który zjechał do boksu, a Milka z Thingolem mknęli ku mecie. Ostatecznie zwyciężył Milka, przed Thingolem, Lordem W i Thorinem. Ściganie trwało do 20:30 kiedy zamknięto lokal i cała piątka udała się na lądowisko by wrócić z licznymi zdobyczami, dobrymi wspomnieniami i nowymi pomysłami do Skierniewic.

Na zakończenie polecam relację Mistrz Sellera z obu dni konwentu wraz z podsumowaniem.

Wszystkiego Najlepszego dla Łódzkiego Fanklubu Star Wars z okazi 3 urodzin i 50 spotkania.

Niech Moc będzie z Wami!


Lord W