Tytuł: Skierniewickie Stowarzyszenie Fanów "Gwiezdnych wojen" "Utapau" :: Spotkanie Utapau C

Dodane przez Lord W dnia 03 maj 2015 17:40
#116

Tu masz Sellerze ciut racji, ale ...

Moc jest silna w Nas. Nie wszystko wyszło, ale chłopaki chcieli dobrze ...mogliśmy się lepiej przygotować i byłoby jeszcze fajniej. Ale wszelkie porażki i niedociągnięcia są potrzebne i ważne, bo dają do myślenia i stymulują do działania, żeby coś zrobić jeszcze lepiej.

Sztandar jest i będzie na lata. Twój konkurs też się wszystkim bardzo podobał - naprawdę zrobił furorę. Karty były wyjątkowe a ostatnia runda zapadła w pamięć. Uwierz mi, że nie mówię tego Ci, żeby się przypodobać, tylko takie były odgłosy ludzi.

LARP choć wielu wciągnięto siłą okazał się hitem. Czasami coś co Nas nie interesuje może okazać się chwilą, która pozostanie w głowie na dłużej. Uwierz mi - pod koniec nieoficjala czuć było, że to było wyjątkowe spotkanie. Zresztą fakt, że Kataran przeszedł na nie specjalnie 15 km piechotą o czymś świadczy. Było zimno, ale ludzi się wspierali. Nie narzekaliśmy i cieszyliśmy się.

No i Gwiezdne wojny - naprawdę były. LARP był cały SW. Nawet Kloszo, który nie obczajał SW rozwalił system.

Ja się nie zrażam tym wszystkim, a nawet takie spotkanie mnie do wielu rzeczy zainspirowało. Choćby dało do myślenia w kontekście 10-lecia Utapau. Nie wszystko się udało. Warto zatem usiąść, porozmawiać i po prostu kolejne tego typu wyjątkowe spotkanie lepiej dopracować z odpowiednim wyprzedzeniem. Uwierz mi, że warto tez czasami zostawić pewną furtkę ... nie wszystko musi być zaplanowane od A do Z.

Np. przy ognisku w rozmowie Nelani okazało się, że Avangarda, na której organizowaliśmy z Centerpointem blok SW był jednym z najlepszych. Ja też tak uważam - czasami przy odpowiednim nastawieniu pewne rzeczy wychodzą, a czasami nie. Wtedy jechaliśmy z optymizmem, zaangażowaniem, a także z świadomością, że robimy coś przełomowego i wyjątkowego. Takie luźne rozmowy przy ognisku i wspomnienia starych czasów też są inspiracją i pokazują co ludzie pamiętają.

No i warto znowu być ekipę - więcej dialogu i wspólnego działania i będzie dobrze. To, że spotkanie 100 zaczęło się źle, nie znaczy, że takie było. Dzięki Tobie Mistrzu i Alucardowi i tym ludziom, którzy byli otwarci, chcieli się wspólnie bawić, chcieli rozmawiać, współpracować - uwierz mi - przeżyliśmy wyjątkowe wspólne chwile. Dla mnie to spotkanie zakończyło się wraz z odjazdem Exa i Katarna i uwierz mi, że choć pewne rzeczy się nie udały to czuć było, że to była naprawdę ciekawa i wyjątkowa przygoda i że było naprawdę wyjątkowo.

Oczywiście brakowało mi Thingola, Szycha, Chebeta, Aero, Chudego, Klonów i wielu innych, ale pamiętaliśmy o nich - zarówno w naszych wspólnych rozmowach i puszczając zdjęcia. Choć nie spotkaliśmy się dzisiaj, to nigdy nie wiesz, kiedy Nasze drogi się skrzyżują ponownie i jaką wspólna przygodę uda się przeżyć.

Po opiniach ludzi poznasz, czy im się podobało. Dla mnie było to udane spotkanie. wciąż mam je w głowie.

A Gwiezdne wojny i Utapau idą dalej do przodu. Praca u podstaw to podstawa, ale niebawem przyjdzie znowu pora polecieć w nieznane i przeżyć kolejne wyjątkowe i niezapomniane chwile. Ale to od tego z jakim nastawieniem w głowie podejdziesz do sprawy, zależy też czy przygoda to da ci się szczęście i pozwoli ci znaleźć coś czego szukasz lub pokazać coś co Cie zmotywuje.

Spotkanie 100 było naprawę super. Dzięki wielkie za wspólną zabawę, no i dzięki dla Milki i Thorina - oni naprawę się starali i trzeba to docenić.