Tytuł: Skierniewickie Stowarzyszenie Fanów "Gwiezdnych wojen" "Utapau" :: Kontekst fabularny TotS i OoS

Dodane przez Lord W dnia 06 listopad 2016 18:49
#4

Ciekawa propozycja. :D

Ja osobiście wolałbym nie zmieniać nic w historii Szycha tylko dopasować do niej fabułę, co jest moim zdaniem w pełni osiągalne.

Opowiadanie Szycha w mojej ocenie jest bardzo dobre i chciałbym, żeby Nasze były na takim poziomie. Postanowiłem wyciągnąć najistotniejsze fakty z opowiadania Szycha.

1. Xel Arkada nie jest członkiem Rady Jedi

- Przybyłem zdać raport, tak jak zażyczyła sobie tego Rada. – jego głos tak ociekał niechęcią, że nie trzeba było być osobą władającą Mocą, by zauważyć jak ciężko przychodziło przybyszowi okazywanie szacunku. Być może to odwieczna chęć zajęcia miejsca jednego z siedzących skutkowała takim podejście


2. Vonar jest także dopiero rycerzem - ma 24 lata

Bardzo szybko awansował w hierarchii, doskonale ukończył próby i w wieku dwudziestu dwóch lat został pasowany na rycerza.


3. Nowa Akademia Jedi

To może być ciekawy wątek, bowiem Arkada został wysłany w celu założenia filii zamiejscowej.

Miałem udać się na księżyc planety Ylix. Dotarłem więc tam wraz z pokaźną ekipą badawczo – inżynieryjną pod pretekstem zbadania go. W istocie od samego początku prowadzę przygotowania do założenia polowej Akademii Jedi. Warunki panujące: odizolowanie od cywilizacji, spokojna fauna i flora, tworzą doskonałe miejsce dla przyszłych adeptów Mocy. Rada chce pozyskać pewien rodzaj, hm… "awaryjnego zabezpieczenia".


Wiemy z TotSa, że taka fili prawdopodobnie mieściła się na Utapau. Może Jedi zmienią zdanie i właśnie zrezygnują z koncepcji Arkady. Tu można by dodać wątek "szemranego mistrza", który będąc wpływowym członkiem rady przeforsował, aby młody Xel, w jego imieniu, zajął się tym zadaniem. Potem jednak rada może zmienić zdanie i to będzie kolejny zawód dla Xela.

4. Odnalezienie gwiezdnej kuźni

Widać, że dawno nie czytałem opowiadania Szycha. :D Wiemy już skąd Xel dowiedział się o Cogneus. Na księżycu planety Ylix, była świątynie gdzie była informacja o tym, że na Cogneus znajduje się kuźnia. No i trzymajmy się tej myśli.

5. Przejście Arkady na ciemną stronę

Lipa, lipa i jeszcze raz lipa. Kolejna rewizja moich dotychczasowych poglądów i wyobrażeń. Na księżycu nie dość, że Arkada odnajduje holocron, to jeszcze znajduje miecz świetlny o czerwonej klindze. On już praktycznie jest po ciemnej stronie. Zatem przed opowiadaniem Szycha musi nastąpić coś bardzo istotnego - czyli ten motyw z odkryciem prawdy o rodzicach i konflikt, w której uczestniczy straż śmierci. Praktycznie kilka miesięcy później musi być Belgarof - Arkada wie o kuźni, ma miecz i musi dokonać ostatecznego aktu zerwania z zakonem - choć z tego co sobie przyjęliśmy - to nie wiadomo czy on zerwie z zakonem, czy zakon z nim.

6. Coria

Po analizie opowiadania Szycha również zmieniam zdanie co do jej postaci. Ona się wahała, ale przystała na współpracę z Arkadą. Na zakończenie zostaje wysłana na Cogneus (nie wie o kuźni, ale wie, gdzie jest Arkada).

7. Queksesh zabija Luana

Początkowo pomysł ten wydał mi się niedorzeczny, ale w sumie czemu nie. Jaki mamy opis zabójców Luana.

Dwie czarne, identyczne twarze patrzyły na padawana z nieskrywaną nienawiścią. Ten zaś podniósł się na nogi odpinając od pasa metaliczny cylinder. Postacie jednak były szybsze. W ich dłoniach zapaliły się czerwone klingi.


Queksesh powinien mieć brata bliźniaka. Powiedzmy, że Arkada miał troje uczniów, z czego zostanie jeden. Coria będzie chciała "zabłysnąć" i poleci z Mistrzem na Belgarof, gdzie ten ją zdradzi (od samego początku była słaba psychicznie), a Queksesh rozprawi się z bratem, zostając jedynym uczniem Arkady.

Wydaje mi się, że właśnie "Opowiadanie Queksesha" powinno być kolejnym po Szychowym. Spinałoby historię Szycha z TotSem.

Co do Corii. Belgarof powinno być miejscem jej przemiany wewnętrznej, w pewną siebie, opanowaną (już nie płaczliwą i wątpiącą) i jednak żądną zemsty na Arkadzie. Propozycja aby myślała, że zginął nie jest dobra, bo jakby jej postać nie ma motywacji. A tak Coria staje się głównym wrogiem Arkady, którego będzie tropić przez długie lata.

Może warto, żeby zapadła w śpiączkę (po bitwie), a Lorep wyczułby Moc w niej ciemną stronę i po prostu zabrał do siebie na leczenie i byłby jak nowy przybrany ojciec, który by ją uczył walki tak by mogła pokonać Arkadę.

Coria będzie wiedziała o miejscu Arkady, ale przybędzie na Cogneus w niewłaściwym momencie (trochę zajmie jej wybudzenie się, a także nauka władania mieczem i Mocą), bo po wybuchu. No i szukaj wiatru w polu albo igły w stogu siana. Tu może poznać się z Vexem i wspólnie mogą szukać Arkady. Powiedzmy, że Coria dużo wie i będzie podrzucać odpowiednie materiały.

W pewnym momencie niestety śledztwo musi zostać umorzone (nie wiem po 2-3 latach) i wznowienie postępowania nastąpi dopiero po pojawieniu się nowych informacji. Uważam, że te informację dostarczą prawdziwi Sithowie, którzy będą pozostawali w ukryciu, ale będą chcieli pozbyć się i Lorepa i Arkady i gwiezdnej kuźni.

Takie opowiadanie o tym, że jest gdzieś dwójka "prawdziwych" sithów manipulujących światem byłoby ok. Nie poznalibyśmy ich tożsamości, ale wiedzielibyśmy, że oni są tymi, którzy kontynuują zasadę dwóch.

Uważam, że Xel podobnie jak prawdziwi Sithowie - głupi nie jest - więc myślę, że powinien dojść do podobnych wniosków - musi mieć zaufanych ludzi.

Kto czytał Plageuisa ten wie kim był Hego Damask i że to on zmanipulował najpierw Sifo-Dyasa a potem Dooku. Do tego miał kontakty z wszystkimi przywódcami separatystów i z wieloma politykami - to on rządził Klanem Bankowym, a Jego uczeń przejmował władzę po drugiej stronie. Dodać wystarczy, że Palpatine oprócz Vadera miał Tarkina, który był prawą ręką oraz Amedę i Dormanę.

Dlatego Arkada musi od pewnego momentu budować siatkę powiązań i musi mieć swoich zaufanych pachołów pokroju Gunraya i Tarkina. Taki Tarkin to był naprawdę zaufany i oddany sprawie człowiek. Nie można samem odnaleźć Gwiezdnej Kuźni, zbudować ją, rozpocząć produkcji. Nawet Sithowie pokroju Bane'a to wiedzieli. Zresztą Bane oprócz zasady dwóch wprowadził taką filozofie, że Sithowie mieli manipulować światem ale się nie ujawniać. Tak jak w pojedynkę nie można robić fanklubu.

Sam pomysł obalenia Edrasa nie jest w dobrym stylu. Obalenie w wyniku legalnych wyborów. Po prostu ludzie muszą się odwrócić od Edrasa, a baron, w szczególności Arakada nie mogą być na afiszach. Baron powinien wspierać kogoś z boku i w nagrodę, jak to w polityce bywa, dostać stanowisko przemysłowca w jakiejś podrzędnej kopalni, która jest Gwiezdna kuźnią.

Pojawia się kolejne pytanie - mieszkańcy wiedzą o Gwiezdnej kuźni, czy nie? Jeżeli wiedzą to czemu nie produkują statków? Edras niby wie, bo zna historię pierścienia. No i tu jest pies pogrzebany. Załamał się po odsunięciu od władzy, czy co? Nie szukał pomocy z zewnątrz?

Wiemy skąd o kuźni dowiaduje się Arkada. Znamy już jego podstawową ekipę: D'Larth, Queksesh (i ewentualnie jego brat bliźniak), Mador, Coria. Baron musi mieć swoich ludzi, a Mador swoje kontakty. Coria od ekipy odpadnie, a Queksesh będzie na posyłki.

Mador to dla mnie mandalorianin, który powiedzmy, że uczestniczył w walkach ze Strażnikami Słońca (pamiętajmy, że w przyszłości będzie to elitarna jednostka Sithów, w szczególności ochroniarze Damaska) i tu dołączył do ekipy Arkady.

Zostaje jeszcze jedna zagadka - czemu wszyscy, którzy wiedzą o kuźni, przez 7 lat szukają jej serca. W szczególności Arkada i Edras Atok (przecież on ma pierścień!).

Łatwiej dokleić opowiadanie Szycha do TotSa i OoS niż wytłumaczyć logicznie ciąg zdarzeń pomiędzy TotSem a OoSem. Dlatego nie zmieniajmy opowiadania Szycha i skupmy się na wątku kuźni.

Trzeba znaleźć dobre uzasadnienie i zastanowić się nad postacią Atoka. Logicznym jest, że po wybuchu na planetę przybędą Jedi - choćby z pomocą humanitarną i wywiad republiki w celu wyjaśnienia sprawy oraz Coria w celu zabicia Arkady - ok. Mador jest z Arkadą gdzieś daleko, Ashen stracił pamięć i zapił się na jakiejś bezludnej wyspie, gdzie łowił ryby, a co z Edrasem i resztą ludzi i innych ras na planecie?

Rozumiem Arkadę, że musiał odczekać jakiś czas bo zbyt dużo się działo. Powiedzmy, że Cogneus jest jak Irak lub Afganistan, przylatują Ci dobrzy aby naprawić świat, ale po 4 latach odlatują (w końcu nie są zaborcami) i rozpoczyna się krótki okres spokoju (1 rok) po czym jacyś radykalni tubylcy znów chcą przejąć władzę i obalić tych namaszczonych przez Republikę (2 lata wojny). Rozpoczynają się walki, powstaje Państwo Islamskie i wtedy Arkada wysyła Madora by ten odkopał serce kuźni. Fajnie. Nawet miałoby to sens.

Tylko co robi Edras z pierścieniem (a może Edras w czasie TotSa nie ma pierścienia?). Nie wiem schował się w jaskini i mówi mój skarbie, czy co? Może on wie gdzie jest pierścień, ale go nie ma. Może właśnie, aby odzyskać władzę (utraconą w wyniku wcześniejszych machinacji barona) musi go odnaleźć. No i to jest ewentualnie kolejny motyw na opowiadanie "Edras Atok i zaginiony pierścień". Nie da się ukryć że musiałby go szukać jakieś 8-10 lat. Pytanie kiedy go zgubił i jak. Jego matka, ojciec, starszy brat (może napadli Isildura i pływa na dnie jeziora)? Kolejny wątek do opowiedzenia.

W pewnych kwestiach jak widać nie zgodziłem się z Iveredem ale myślę, że w toku dyskusji i analiz wypracujemy jakiś logiczny ciąg zdarzeń. Uważam, że mamy pewien kanon, a więc TotSa i OoSa oraz opowiadanie Szychy i połączmy to. Opowiadanie Szycha da się połączyć - trzeba tylko chcieć. A nie warto go zmieniać, bo nawet po tylu latach jest po prostu dobre.

Edytowane przez Lord W dnia 06 listopad 2016 19:03