Tytuł: Skierniewickie Stowarzyszenie Fanów "Gwiezdnych wojen" "Utapau" :: Kontekst fabularny TotS i OoS

Dodane przez ivered dnia 08 listopad 2016 22:04
#9

Zapomniałem o PM zupełnie :D. Ale to jest stare :P Z tego co pamiętam to tamta historia jest raczej niezależna od reszty historii. Problematyczny jest tylko mistrz Xela i Vonara. Zakładam więc że ponieważ go nie ma i są oni już Jedi więc byłoby to po epizodzie z Echani. W sumie to można by olać tego mistrza na chwilę obecną i z PM zrobić totalny początek (no chyba że wymyślimy jakąś historię z tym mistrzem ale teraz nie widzę w tym większego sensu). A tak poza tym to nie wydaje mi się żeby PM poruszał jakiekolwiek wątki związane z tym co do tej pory omawialiśmy.

Te skróty to takie robocze podtytuły opowiadań które mogłyby opisywać historie w tym uniwersum. Zasadniczo jak to tłumaczyłem Wojciechowi to byłby taki zbiór opowiadań jak Z Kantyny Mos Eisley albo o tych łowcach głów chyba coś takiego było. Z drugiej strony te historie są ze sobą splecone więc to nie do końca byłoby to samo.

PoT: Principle of Treason (Zasada Zdrady), WoJ: Wings of Justice (Skrzydła Sprawiedliwości)

WoJ to byłaby ta ostatnia historia z.... Mocną Armią (?) i tam wolałbym objawić Zakonowi istnienie Sith. Odbiorca znałby oczywiście wszystko wcześniej ale nie wiem, wydaje mi się że wkręcanie jakiejś bitwy Jedi kontra Sith (pal sześć czy to element dezinformacji Xela czy nie) jest zbyt podobne do Ruusan żeby nie powiedzieć powtarzanie. Wydaje mi się że wymyślenie czegoś nowego byłoby ciekawsze. Nowego o tyle że bomba myślowa mi się podoba (może ta bomba da energię do uruchomienia pierścienia?) tylko że ściągnięcie Jedi na Belgaroth powinno być bardziej wyrafinowane. Na pewno mniejsza liczba, może coś bardziej osobistego dla jednej z zamierzonych ofiar. Ale dobrze że o tym już myślisz - trzeba będzie się przecież podzielić odcinkami frontu :D Dobrze że Szychu już wie.

Jeszcze odnośnie formy, rozważałem taką teoretyczną możliwość że po zakończeniu pisania można by z tego zrobić wersję audiowizualną. Głos lektora podłożony pod kadry ilustrujące historię. Chyba Wojciechowi spitchowałem to jako archiwalne nagrania holo przygotowane przez Vexa. Albo po prostu przeczytać te historie bez mieszania tego z "metanarracją". Gdzieś na youtubie spotkałem się z czymś podobnym (fanfic z grafikami) i to jest całkiem niezła altenatywa dla pełnego fanfilmu. Którego nie będzie ofc :)