Tytuł: Skierniewickie Stowarzyszenie Fanów "Gwiezdnych wojen" "Utapau" :: Kontekst fabularny TotS i OoS

Dodane przez Lord W dnia 11 grudzień 2016 11:56
#59

Przeczytałem wstępny plan Ivereda i praktycznie historia została bardzo mocno zmieniona. To miało być opowiadanie, a nie kino akcji z bohaterami, których nie powinno się ładować w kółko do tych samych historii.

Wstawienie Luana, Vonara, Corii i Rasheda to moim zdaniem przegięcie. Tu trzeba skupić się na przejściu na ciemną stronę. Stąd konflikt z mistrzem, kobieta, która chce przeciągnąć bohatera na ciemną stronę i tajemnica przeszłości. Do tego miała być rozłąka z Vonarem i Werlaccą. Niechęć do Luana. Kurcze - w tej historii miało się nagromadzić kilka, tudzież kilkanaście nieprzyjemnych uczuć dla głównego bohatera.

Pamiętaj też Iveredzie, że ja mam pozytywistyczno, młodo-polski styl pisania, gdzie to tło będzie kluczowe i opisy będą raczej dłuższe. Trudno będzie napisać historię o tylu bohaterach, których relacje na tym etapie są bardzo słabe.

Stąd przyjąłem założenie trójkąta: Arkada, władczyni Echani, Mistrz Arkady i kilka nowych postaci pobocznych. Ten wątek zaś schodzi u Ciebie na plan trzeci. Relacje pomiędzy Corią a Arkadą naprawdę zostawiłbym Szychowi w Jego opowiadaniu. Rashed - znowu?

Te postacie mogą wystąpić - jak najbardziej. Nie mam nic przeciwko temu, ale jako postacie drugoplanowe. Vonar moim zdaniem musi się oddalać od Arkady potęgując u niego poczucie samotności (powtarzam się).

Ja po prostu chciałbym się skupić na motywie: dlaczego Xel Arakada stał się i zły i jakim cudem natrafi na Gwiezdną Kuźnię. Jacyś handlarze niewolników - wątki poboczne.

Ja tylko widzę, że do pisania jest bardzo daleka droga. :) To nie są zmiany kosmetyczne - to jest zupełnie inna historia - z akcentami na inne postacie i na inne relacje między nimi. U Thingola do rozważenia była kwestia Sithów (czy z Zasady Dwóch, czy z linii bocznej) oraz scena finałowa (kto kogo zabije). Relacje były znane, a ogólny zarys fabularny nie uległ zmianie. W moim przypadku te zmiany są dość radykalne.

Zauważ Iveredzie, że opowiadanie Szycha nie jest aż takie krótkie, a skupia się tylko na jednym prostym wątku i w zasadzie na relacji miedzy dwójką postaci.

Wszystko się sprowadza do tego samego - od ogółu do szczegółu. Ivered bowiem chciał przemycić jakieś wątki, które zaplanował do kontynuacji w przyszłości. To może od razu ustalmy te wątki główne (ponad wszystkimi opowiadaniami), żeby łatwiej było wchodzić w głąb. Od razu będę wiedział, którego wątku mam nie poruszać, a na którym mam się skupić.

W przypadku pozostałych dwóch opowiadań myślę, że historia jeszcze bardziej ulegnie zmianie. Im szybciej, tym lepiej - bowiem szkoda ustalać szczegóły czegoś, co na poziomie ogólnym nadaje się do całkowitej rewizji.;):)