Skierniewickie Stowarzyszenie FanĂłw "Gwiezdnych wojen" "Utapau"
Strona główna - Forum - Statut - O nas - Kategorie newsów - Kontakt - Kalendarz - Galeria - Download - Szukaj - Ostatnie komentarze Niedziela, Grudzień 01, 2024
Zarząd:
Prezes:
Milka - gg:274886

Wiceprezes:
Lord W - gg:2504559
E-mail: wpolskce@poczta.onet.pl

Skarbnik:
Thorin - gg:1505406
Artykuły
· Recencja "Ostatniego...
· Spotkanie Utapau CXII
· Recencja Łotra Jeden
· Spotkanie Utapau CXI
· Spotkanie Utapau CX
Aktualnie online
· Anonimowi: 45

· Zalogowani: 0

· Łącznie użytkowników: 98
· Najświeższy rekrut: Monika
Ostatnio online
Aero 3 tygodnie/dni
ivered 4 tygodnie/dni
Nova55 tygodnie/dni
Damian59 tygodnie/dni
Thingol59 tygodnie/dni
jariniop62 tygodnie/dni
Lord W67 tygodnie/dni
Thorin146 tygodnie/dni
Chebeat238 tygodnie/dni
Vinga285 tygodnie/dni
Ankieta
Czy po ustaniu pandemii miałbyś ochotę na spotkanie członków SSFGW Utapau?





Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Reklama:
23 MFKiG
Czwarte urodziny Łódzkiego Fanklubu Star Wars

czyli 23 Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier


Dzień 1

Początek przygotowań do wyjazdu był dosyć podobny do tego z roku poprzedniego. Tradycyjnie Mistrz Seller ustalił godzinę wyjazdu, o 8:37, do której wszyscy się dostosowali. Nieco więcej zachodu było z prezentem. Nie ma jednak co się dziwić, skoro wszystko zostawiliśmy na ostatnią chwilę. Kiedyś w organizację tego przedsięwzięcia zaangażowany był Chebeat i o dziwo znacznie więcej rzeczy było przygotowanych i ustalonych już w piątek.

Na dworcu, o umówionej godzinie czekali Milka, Thorin, Szychu i Lord W oraz Mistrz Seller. Cała piątka udała się do sennej i szarej Łodzi, na Międzynarodowy Festiwal Gier i Komiksów. Już po opuszczeniu dworca na Widzewie okazało się, że cele członków ekipy były rożne. Lord W za priorytet uznał zdobycie prezentu i odpowiednie jego przygotowanie. Milka z Thorinem chcieli kupić bilety bez stania w kolejce, a Szychu chciał coś zjeść (chyba nie jadł śniadania). Mistrz Seller za to ponaglał wszystkich, żeby jak najszybciej dotrzeć do Łódzkiego Domu Kultury, bo nie po to tak wcześnie wstawał, żeby ... no właśnie. Godzina minęła na podróżach po kioskach, sklepach i McDonaldach. W końcu każdy kupił niezbędne produkty, a Thorin z Lordem W przystąpili do naklejania etykiety klejem super glue. Efekt był co najmniej niezadowalający, nie mówiąc już o skutkach ubocznych (na szczęście nikt nie został przyklejony na stałe i nie trzeba było zdzierać skóry).

Po dłuższych perturbacjach zasiedliśmy w tramwaju linii nr 9. Wyświetlacz wskazywał na godzinę 14:40, ale na szczęście nie było jeszcze tak późno. Nieco spóźnieni, po 11 znaleźliśmy się pod pomnikiem Piłsudskiego (por. komiks K. Katarn, Inwazja Błędnych Rycerzy Apokalipsy, s 4. Zrządzenie Mocy?). Mistrz Seller jako pierwszy zajął miejsce w kolejce, a po chwili wszyscy byliśmy w środku. Po zapoznaniu się z informatorem festiwalu, udaliśmy się do sali ŁFSW. Tam trwała prelekcja o Crossowerach i Easter Eggach. Mowa była o osławionych przez Mistrza Sellera serialach: "Droidy" i "Ewoki" oraz licznych komiksach, ale samego znawcy tematu nie było na sali. W czasie przerwy w punktach programu pojawił się za to Mistrz Thingol, a Szychu z Thorinem i Milką ruszyli na inne punkty programu związane z grami.
Po przerwie nastała dyskusja o fanach Star Wars, a potem ciekawa prelekcja o charakterze bardziej naukowym Ari z Warszawskiego Faklubu Star Wars.

Potem ponownie doszło do konfliktu interesów. Lord W z Thingolem pragnęli coś zjeść, natomiast Milka z Thorinem chcieli iść na prelekcje o grach. Pertraktacje przeniosły się na korytarz, gdzie można było kątem oka dostrzec, uśmiechniętego i bardzo gestykulującego oraz dużo mówiącego Szycha, w towarzystwie jakiejś szychy od gier. W trakcie negocjacji cała czwórka zwróciła swoją uwagę na grę X-wing, rozłożoną na korytarzu, a po chwili wszyscy siedzieli już przy stole. Dwie pary Thingol vs Lord W i Milka vs Thorin dzielnie walczyły w wojnie imperialno-rebelianckiej, a sterowane przez nich myśliwce głównie krążyły wokół siebie, robiąc liczne uniki, stresujące nawroty i co chwila znajdując się na ogonie przeciwnika. Cała bitwa trwała z godzinę, po czym skierniewicka ekipa wraz z członkami ŁFSW udała się do Solo (niestety nie Hana, ale restauracji) na pizzę.

Po licznych rozmowach i napełnieniu żołądków w zacnej kantynie Solo (w sumie taki interes razem z Lando mogliby otworzyć po wojnie; wszak Dexter miał podobny i jakoś mu się wiodło) wstąpiliśmy na chwilę do Textilimpexu. Wtedy naszą uwagę przyciągnęły liczne stroje: szturmowców, imperialnego senatora, żołnierza Rebelii czy też postaci z komiksów i seriali SF. Wrażenie robiły też pokazy rysowania. Po krótkim zwiedzaniu wróciliśmy do ŁDK. Lord W zasiadł do gry w X-wingi z Kyalem Katranem a reszta udała się na prelekcje. Ostatecznie wszyscy wysłuchali prelekcji Vykka o zombie. Tuż po niej cała piątka (bez Szycha, który wrócił wcześniej) przetransportowała się na Widzew skąd ruszyła w kierunku rodzimego systemu.


Dzień 2

Tym razem na festiwal wyruszyła skromna, dwuosobowa ekip w osobie Thingola i Lorda W. Godzina wyjazdy była ta sama, co dnia poprzedniego, a i przygód na Widzewie było mniej, dzięki czemu obaj członkowie Utapau przybyli godzinę wcześniej. Przywitawszy się z Łodziakami i Warszawiakami zasiedli do prelekcji o TOR Kaeldera Derven. Należała ona do całkiem udanych, podobnie jak kolejna Igora, o locie pozagalktycznym i przybyszach z innej galaktyki (jakże mało lubianych przeze mnie) zwanych Yuzzan Vongami (podobno nazwa wzięła się od restauracji i nazwy herbaty).

Potem w związku z niechęcią Thingola i Lorda W do TCW, postanowili spróbować sił w grach SW, w innej sali. Thingol, tym razem z naładowanym aparatem, "strzelał" liczne foty X-wingowi, a Lord W pod okiem Nelani uczył się gry w Pazaka i Sabacca. Po 30 minutowych dyskusjach i licznych irytujących Thingola nawiązaniach do tradycyjnych gier karcianych udało mu się je pojąć. Po zorientowaniu się w programie festiwalu obaj wraz z Ex Kaiserem i nieznanym graczem zasiedli do partii Sabacca, która udowodniła, że to co bardzo mało prawdopodobne jednak się zdarza. Po licznych dyskusjach, konsultacji z Vykkiem i uszczegółowieniu zasad można było przystąpić do gry, o wysoką stawkę. Po wstępnym rozpoznaniu, wszystko szło zgodnie z planem, a więc prowadził faworyt w osobie Ex Kaisera. Thingol wchodzący wysokimi stawkami był bliski bankructwa, ale grając ryzykownie odbił się od dna kosztem EXa. Zawdzięczał to układowi "Czystego Sabbaca" (wartość 23 punktów), który trafił mu się w dwóch rozdaniach pod rząd, co statystycznie nie powinno mieć miejsca. Tym samym Ex został wyprzedzony w liczbie żetonów przez grającego dosyć zachowawczo Lorda W. Ciekawostką było także to, że w jednym z rozdań do tzw. "czystego" Thingol potrzebował dwóch kart głupca, który to układ był bardzo mało prawdopodobny. Mimo to, w następnej kolejce jeden z graczy otrzymał w rozdaniu właśnie dwie wspomniane karty. Gracz ten nie miał szczęścia i jako pierwszy pożegnał się z rozgrywką. Wtedy agresywną grę rozpoczął Lord W, a na wyzwanie odpowiedział Ex. Niestety ponownie przeliczył się i grając vabank (czyli all in) przegrał. Niczym w "Casino Royal" zostało dwóch najlepszych graczy, a ostateczne starcie było niezwykłe, gdyż zarówno Thingol jak i Lord w mieli układ "Czystego Sabbacca". Ten drugi jako pierwszy rzucił karty na stół zgarniając całą pulę i jedną talię na własność.

Ze względu na mały odstęp czasu obaj członkowie Utapau przeszli do sali obok na "Jaką to melodię" autorstwa Arii. Jedynie Lord W stanął w szranki docierając do wielkiego finału, gdzie poległ z muzyki z Kotora i TCW. Po tym punkcie programu nastać miało wielkie świętowanie urodzinowe. Warszawiacy w składzie: Nate, Kurt i Gosia wpisali się do pamiątkowej kroniki, a Lord W oglądał zdjęcia z pierwszej rocznicy łódzkiego fanklubu i Polconu 2009, wspominając Droida, Sergiego Van Oli jak również słynną czapeczkę urodzinową noszoną przez Roana. Tym razem również on miał być mistrzem ceremonii. Po odpowiednim przemeblowaniu sali i oddaniu części nagród można było zgłosić się do konkursu, co uczynili: Lord W, Thingol, młody chłopak z Łodzi i Kurt. Osoby te zostały mianowane kapitanami (Thingol zrezygnował, dołączając do drużyny Lorda W) tworząc z zebranych na sali drużyny.

Po podzieleni się na trzy drużyny, Roan przystąpił do prowadzenia ceremonii. Cały obrządek świąteczny zatytułowany był "Kocham Cię Bantho". Na początek wszyscy zebrani powstali do odśpiewania hymnu. Stworzyła się mała kakofonia, a na twarzach uczestników pojawiły się liczne uśmiechy. Po oficjalnym rozpoczęciu nastała pierwsza konkurencja będąca w pewnym sensie odmianą "Zapytaj bożka Quay". Niestety w szeregi uczestników wkradł się chaos i drużyna Lorda W rozpoczynająca grę niejako spaliła pierwszą szansę. Na prowadzenie wysunęła się drużyna z Łodzi. Kolejna konkurencja była odmianą tabu. Już na początku Vykk pokazał jak to się robi, po czym Thingol ogłosił, że on pójdzie jako następny. Po przejrzeniu listy haseł pojawił się mały problem, który wyszedł w praniu. Po szybkim odgadnięciu przez członków drużyny Lorda W (Nild z koleżanką, Joanną, kolegą z Krakowa i Igorem) pierwszych dwóch haseł Thingol stanął bezradny, mówiąc, że tego nie da się odgadnąć, gdyż chodzi o kraj. Po chwili paniki, Lord W zapytał gdzie on leży. Po krótkiej wymianie słów (Ameryka Środkowa -> Gwatemala? -> tak) Thingol rozpędził się niczym Sokół Milenuim bijący rekord w podróży na Kessel, a reszta drużyny niesamowicie płynnie i sprawnie, odgadywała kolejne hasła. Tym samym zdobyła maksymalną liczbę punktów, zajmując pierwsze miejsce w tej konkurencji. Niestety kolejna związana z astrografią okazała się piętą achillesową. Ostatnim zadaniem było utworzenie z członów ekipy modelu statku kosmicznego z gwiezdnej sagii. Drużyny wylosowały: Sokoła Milenium, Lambdę i X-winga. Wszyscy starali się zachwalając swoje działo, ale ostatecznie zwyciężyła drużyna z Łodzi.

Po rozdaniu nagród wręczono członkom ŁFSW oraz reprezentantom innych fanklubów: warszawskiego w osobie Nate'a i skierniewickiego w osobie Lorda W komiks autorstwa Kayla Katarna zatytułowany "Inwazja Błędnych Rycerzy Apokalipsy". Część osób od razu zabrała się do lektury, w tym Thingol, a inni dyskutowali o całej imprezie. W międzyczasie zarząd ŁFSW pokroił tort wręczając po kawałku wszystkim zebranym. Nie szczędzono także napitki i dobrego humoru. Na zakończenie gdy wszyscy przygotowywali się do zdjęcia salę odwiedzi także były minister sprawiedliwości z Łodzi, choć większość zajęta pozowaniem do zdjęcia, nawet nie zauważyła jego obecności. Za o Vyyk jak przystało na prezesa oprowadził po wystawie i wręczył ulotki. Gdy pan minister opuścił salę można było sporządzić owe pamiątkowe zdjęcia. Potem nastało wspólne sprzątanie, a że Lord W i Thingol mieli napięty harmonogram pożegnali się i udali na tramwaj.

Po chwili czekania i licznych zachwytach nad komiksem, uroczystością Roana obaj zajęli miejsca w pustym wagonie. Zastanawiali się nad przyszłością Utapau i nad kolejnymi pomysłami (jak zawsze po tego typu imprezie). Pora była wracać do domu. Jak to mawiają było miło, ale się skończyło. Czasu się nie cofnie. Wtedy Lord W spojrzał na zegarek w tramwaju, na którym widniała godzina 14:40. Łódź!

Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier odbył się w dniach 6-7 października 2012.

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dla członków Łódzkiego Fanklubu Star Wars. Działajcie nadal tak prężnie i pomysłowo!
Niech Moc będzie z Wami!



PS. Czekamy na koleje urodziny i nowy komiks Katarna. Powodzenia.
Lord W
· Napisane przez Lord W dnia 11 październik 2012 23:38 · 4 komentarzy · 26777 czytań · Drukuj
Komentarze
#1 | MistrzSeller dnia 12 październik 2012 09:56
Właściwie to częściowo byłem na prelekcji o crossoverach. Wyszedłem tylko na początku bo musiałem zadzwonić. No i później by kupić nowego komiksowego KotORa.
Sam festiwal był dobry od strony bloku SW i ludzi. No i z jedzeniem nie było problemów (w obu budynkach).
#2 | Lord W dnia 12 październik 2012 18:05
Choć ceny to mieli momentami z kosmosu.

Ja powiem, że niedziela moim zdaniem była dużo bardziej ciekawa. Wink
#3 | Thingol dnia 13 październik 2012 10:11
Thingol wchodzący wysokimi stawkami był bliski bankructwa, ale grając ryzykownie odbił się od dna kosztem EXa. Zawdzięczał to układowi "Czystego Sabbaca" (wartość 23 punktów), który trafił mu się w dwóch rozdaniach pod rząd, co statystycznie nie powinno mieć miejsca


Never tell me the ods >.>
#4 | Lord W dnia 10 październik 2013 20:26
Swoją drogą skoro już mamy te karty wygrane to warto byłoby z nich skorzystać.Wink
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Kalendarz
Po Wt śr Cz Pi So Ni
  1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31      
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

01/08/2023 18:17
Cytaty fanklubowe są dostępne dla zalogowanych. Prośba o podesłanie zdjęcia z ostatniego nieofa to wrzucę na stronę. Będzie dostępne tylko dla zalogowanych.

22/02/2022 21:22
Niech Moc będzie z Wami! Yoda

22/02/2022 20:49
Dziękować. Dawno mnie tu nie było, ale widzę, że co niektórzy wchodzą jeszcze na stronę. Wink

26/12/2021 23:04
Wesołych Świąt X Mas

24/05/2021 22:22
Superancko. Grin

21/05/2021 09:29
Bo miałem czasem przyśpieszenia, powoli kończę już ten statek, coś wrzucę Smile

20/05/2021 18:27
Ja rzadziej wchodziłem to tempo pracy Ivereda wydawało się imponujące. Wink

20/05/2021 18:25
Odnotowuję, że znowu byłem Wink Grin

17/05/2021 21:42
Póki co trzymam się go Wink

14/05/2021 21:20
I bardzo dobrze Lordzie Smile

Warto zobaczyć:


Skierniewickie Stowarzyszenie Fanów Gwiezdnych Wojen "Utapau"
HTML, PHP, coding, etc: Chebeat
Design: Chebeat & Thingol

Star Wars jest znakiem towarowym Lucasfilm, ble, ble, ble... (użyto w celach fanowskich..)


Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2009 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.