Mała salka, 13 osób i makieta to zrobienia. Czy trzeba coś więcej mówić? =]
Zaczęło się niewinnie. Czyli od tego że się spóźniłem :)
Gdy dotarłem na miejsce czekała już poważna ekipa(brakowało tylko Ivereda, Wujtasa i Chebeata). Zabraliśmy się do szczątkowych przygotowań. Wkrótce przybył Ivered z Wujtasem. Mogliśmy więc rozpocząć pracę nad makietą.
Pozostali zabrali się do grania w RPG'a. Dowodzenie w tej grupie przejął jak zawsze Adam vel Darth Horn. Nie jestem w stanie dokładniej przytoczyć, co się działo, albowiem grali całe spotkanie, chociaż wcale im tego nie ułatwialiśmy. Poza tym miałem masę innych przygód, o których poniżej.
Kijki w styropian i do pracy!. Przygotować gips, gazety, styropian i ruszamy z budową. Po pewnym czasie okazało się, że przydałoby się więcej kijków, więc ruszyliśmy...do Casto :D
Zapakowani do fiata 126p ("The fastest piece of junk in the Utapau"), razem z Iveredem, KrisScrowem vel Świstakiem-Marudą, oraz Wujtasem, który to wszystko filmował, udaliśmy się do systemu Gwiezdnego Widok :) (po drodze zatrzymując się u Ivereda, bo trzeba było wziąć trochę gazet). Nie ma to jak dobre zaplanowanie pracy :D
Krótka sesja w Casto i wracamy. Z gipsem, kijkami i tekturą. Gdy wróciliśmy na miejsce, okazało się, że zabrakło kolejnego, jakże cennego surowca, mianowicie bandaży. Ponownie z Iveredem udaliśmy się w podróż, tym razem bliżej, bo do Apteki w rynku :)
Po powrocie tylko jeden tekst nasuwał się na myśl.
"Always on the move"
Ale dzięki temu, mogliśmy wreszcie przystąpić do pracy. Aero i Lord W. odwalili kawał dobrej roboty w czasie naszych eskapad. Właściwie to zrobili połowę makiety. Nie pozostało mi nic innego jak tylko zakasać rękawy i wziąć się do pracy :)
Efekty można podziwiać w
Galerii.
Muszę przyznać, że makieta wygląda naprawdę nieźle, a to dopiero kilka % całości.
Thingol