Skierniewickie Stowarzyszenie FanĂłw "Gwiezdnych wojen" "Utapau"
Strona główna - Forum - Statut - O nas - Kategorie newsów - Kontakt - Kalendarz - Galeria - Download - Szukaj - Ostatnie komentarze Niedziela, Listopad 24, 2024
Zarząd:
Prezes:
Milka - gg:274886

Wiceprezes:
Lord W - gg:2504559
E-mail: wpolskce@poczta.onet.pl

Skarbnik:
Thorin - gg:1505406
Artykuły
· Recencja "Ostatniego...
· Spotkanie Utapau CXII
· Recencja Łotra Jeden
· Spotkanie Utapau CXI
· Spotkanie Utapau CX
Aktualnie online
· Anonimowi: 66

· Zalogowani: 0

· Łącznie użytkowników: 98
· Najświeższy rekrut: Monika
Ostatnio online
Aero 2 tygodnie/dni
ivered 3 tygodnie/dni
Nova54 tygodnie/dni
Damian58 tygodnie/dni
Thingol58 tygodnie/dni
jariniop61 tygodnie/dni
Lord W66 tygodnie/dni
Thorin145 tygodnie/dni
Chebeat237 tygodnie/dni
Vinga284 tygodnie/dni
Ankieta
Czy po ustaniu pandemii miałbyś ochotę na spotkanie członków SSFGW Utapau?





Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Reklama:
Komercjalizacja w SW
Gwiezdne wojny powstały 30 lat temu mimo to nadal mają rzesze fanów na całym świecie. Z pewnością niektórzy z tu obecnych zaliczają się do tego grona. Co jednak stało się z samymi gwiezdnymi wojnami z idea która przyświecała Lucasowi.

Kiedy Tworzył uniwersum był "młodym gniewnym". Jego postacie były wyraziste a sam film zawierał wiele nawiązań do współczesnego mu świata. Był skierowany do starszych odbiorców i nie nastawiał się tylko na zysk. Dzięki temu stał się w pewien sposób kultowy. To co obecnie dzieje się z filmami i z całym przemysłem w pewien sposób mnie przeraża. Wszystko co powstaje jest skierowane tylko na zyski. Nie liczy się przesłanie czy sama treść filmu, film ma zarobić. Dotyczy to wszystkich twórców nawet i samego Georga Lucasa, który z "młodego Gniewnego" zmienił się w "Starego zachłannego" Dlaczego tak twierdzę?
Nowe wydanie Gwiezdnych wojen z udoskonalonymi efektami specjalnymi, poprawioną jakością, dźwiękiem i... zmienionym scenariuszem... Han już nie strzela pierwszy. Pojawia się wygładzanie wizerunków. Ogólnie odniosłem wrażenie że film jest bardziej ułagodzony, odpicowany pod młodszą publikę która łyknie wszystko jak młody indor. Nie mówię, że wersja DVD jest zła, jest po prostu inna. Podobnie jak i cała nowa trylogia, która oprócz efektów i uniwersum niewiele ma do zaoferowania. Filmy GL nigdy nie grzeszyły logiką czy realizmem, przecież do kina chodzi się po to żeby się dobrze bawić. A ten warunek spełniały bez zarzutu. Dawny GL próbował coś przekazać w swoich dziełach. Obecnie odkrawa już tylko kupony od swej minionej wielkości i robi wszystko by zarobić więcej kasy.
Dlaczego jednak o tym pisze mając pretensje, kompleksy czy co? Otóż nie, jest bogaty i należy mu się to jak Rebelowi pluton egzekucyjny, jednak mając takie możliwości i tak ogromny wpływ na miliony ludzi na całym świecie, mógł zrezygnować z kilku milionów zysku i stworzyć dzieło na miarę pierwszych dwóch części. Mógł ale tego nie zrobił. I to właśnie mam mu za złe. Pogoń za pieniądzem może i wpływa na rozwój popularności Uniwersum SW ale spłyca go strasznie. Im więcej gadżetów książek, gierek i komiksów tym bardziej beznadziejne staje się uniwersum Star Wars. A fakt że GL podpisze wszystko co przyniesie mu okrągłą sumkę dodatkowo pogłębia wszechogarniający bałagan. CO z tego że powstało kilkadziesiąt książek jak w niemal każdej przewija się jakiś upadły jedi mroczny sith czy inny porąbaniec który pasuje do ogólnej linii fabularnej jak pięść do nosa. Moje prywatne odczucie jest takie, że to powoli zabija to uniwersum. Im więcej się dowiaduje o Galaktyce tym bardziej żal serce ściska. Nie zamierzam jednak kogokolwiek odstraszać i wrzeszczeć SW Sux oglądajcie Battlestara :P Chcę jedynie przestrzec żeby nie łykać wszystkiego na ślepo bo może się okazać, że jedzonko jest poniekąd niesmaczne.

Kiedyś dawno temu napisałem całkiem mądre zdanie (zdarza mi się) Albo przyjmujesz Uniwersum z całym dobrodziejstwem, pokręcona fizyką, Ewokami, i zawracającymi w miejscu MC80 albo dajesz sobie z tym spokój. W Star Wars na próżno szukać logiki ten, kto się z tym pogodzi zapewni sobie godziny zabawyr30;.

Pozdrawiam i zachęcam do dyskusji .

Chudeusz luty 16 2008
· Napisane przez Lord W dnia 28 październik 2008 21:56 · 2 komentarzy · 27403 czytań · Drukuj
Komentarze
#1 | Lord W dnia 31 październik 2008 18:00
Szychu dnia luty 16 2008 20:43:19

Hmm, ciekawe. Po przeczytaniu od razu ukazuje wszystko w innym świetle. Mimo to nie można zrzucać winy na Lucasa za to, że takie efekty są w Nowej Trylogii. Technika idzie na przód. Nie zatrzymamy tego. Pozdro.

Ivered dnia luty 16 2008 20:47:32

dyskutowac mozna bez konca podobnie jak pozdrawiac

no coz, imo zadanie od Lucasa zeby byl "tró" jest zabawne. tak samo jak uwazane ze kiedys SW nioslo jakis specjalny przekaz, ktorego rzekomo nowe epizody juz nie. Ani 30 lat temu, ani teraz lucas nie dostal od 20th kasy zeby sie bawic film mial zarobic i koniec. jezeli wiec chodzi o pytani o idee lucasa czy maja sie dobrze - zapewniam ze maja sie wrecz swietnie. oczywiscie, obecne epizody niosa rowniez przekaz - w tym polityczny. kiedys zle Imperium wschod i Rebel zachod. Teraz bylo porownanie jednego z textow mlodego skywalkera do jednego z przemowien polityka pewnego. wiec jezeli chodzi o taki przekaz to jest on dalej obecny jak najbardziej.

Jezeli chodzi o to co zarzuca masa ludzi - "pozerstwo" nowej trylogii, to ze nie jest "tró" - czytaj chodzi o efekty specjalne, daje glowe ze gdyby lucas zrobil to takimi technikami jak kiedys ( niby po to zeby klimat byl ) to by go wysmiali ludzie i posadzili o jakies uposledzenie. pozatym co ciekawe, ja na przyklad czuje ten sam klimat ogladajac zarowno stare jak i nowe czesci

mysle ze ludzi sa po prostu zbyt rozpieszczeni teraz i im sie w d**** poprzewracalo. a to juz nie jest wina lucasa. moze tylko sie dostosowac.

"tró" mozemy byc my

Aero dnia luty 16 2008 20:54:23

tak, tak my na filmach nie zarabiamy

poza tym jak to Ivered ujął w rozmowie ze mna - ani 20th Century Fox ani Lucasfilm to nie Caritas zeby filmy za darmo ludziom na pociechę robic. Kazdy film to produkt, a produkt musi się dobrze sprzedawac. Z tego co wyczytalem jeszcze - Lucas wydał DUUŻO, duzo więcej na wyprodukowanie nowej trylogi niz starej, wiec zarzut zeby "poswiecil kilka milionow dolcow na stworzenie czegos na miare pierwszych dwoch epizodow" to jest jakies nieporozumienie. Ze niby mial sie technicznie cofnac trzydziesci lat wstecz za te kilka milionow? Lucas to technokrata, on uwielbia nowe technologie, bez tego jego zamilowania w ogole by Gwiezdne Wojny nie powstaly.

Chudeusz dnia luty 17 2008 10:03:17

Khe Khe. GL w swoich wywiadach zawsze wypłakiwał się jak to w początkach kariery Brak kasy nie pozwalał rozwinąć mu skrzydeł i dlatego w pierwszym i drugim filmie są pewne niedoróbki . Trzech częściach nowej trylogii na brak kasy nie mógł narzekać, A to co się działo przed kinami przed premierą też coś znaczy.

Efekty, cóż rozumiem ze postępu się nie zatrzyma ale mimo wszystko oprócz efektów w filmie musi być coś jeszcze. Coś co skłoni do ponownego obejrzenia. A w Nowej trylogii tego nie ma. Moim zdaniem George się wypalił i tyle.

CO do kasy. Każdy ma prawo zarobić, i za prace należy się wynagrodzenie jednak nie można sprzedawać gówna na poziomie filmów B klasy (mroczne widmo) I twierdzić ze to czekolada...
A ja nie pozdrawiam nie wiem skąd się wziął ten dziwny zwyczaj

Ivered dnia luty 17 2008 10:46:33

czy nazwales epI " gównem klasy B" ?? czlowieku wypluj i odszczekaj i konczmy te dyskusje bo jezeli to ma byc pojezdzanie SW lucasa to ja sie od tego odzegnuje.

Chudeusz dnia luty 17 2008 11:33:49

Bycie fanem to jedno a rzeczowa ocena jakości filmu to drugie.

I nie zamierzam niczego odszczekiwać, nie widziałem gorszego filmu o SW sygnowanego nazwiskiem George Lucasa. Uważam, ze nawet GL powinien ponosić odpowiedzialność za swoje czyny w tym wypadku za "popełnienie " Mrocznego Widma. Fakt nieco nadrobił to w dwóch kolejnych częściach.
Fakt może nieco przejaskrawiłem bo widziałem znacznie gorsze filmy SF. Chociaż gorszego filmu o SW nie widziałem i obym nie zobaczył. (Nie licząc fan filmów i kreskówek

CO do twojego odżegnywania się Ivered To jak najbardziej Ci wolno. Ja nikomu nie próbuję narzucić swoich poglądów tylko je przedstawiam i popieram argumentami. Oczywiście zawsze można użyć argumentu " Bo to wielki człowiek jest" i zamknąć całą dyskusję. Pytanie tylko czy mówienie ze wszystko co ktoś robi jest dobre i już przystoi wykształconemu człowiekowi?

Ivered dnia luty 17 2008 15:02:29

wykształconemu czlowiekowi nieprzystoi ignorowanie pracy jaka wlozyli w ten film ludzie ktorzy go stworzyli masz oczywisce prawo oceniac go jak chcesz, ale sam sobie odpowiedz w duchu... - uwazasz ze masz kompetencje dokonywac takich ocen? zrobiles cos lepszego zeby disowac?

Ivered dnia luty 17 2008 15:03:34

wykształconemu czlowiekowi nieprzystoi ignorowanie pracy jaka wlozyli w ten film ludzie ktorzy go stworzyli masz oczywisce prawo oceniac go jak chcesz, ale sam sobie odpowiedz w duchu... - uwazasz ze masz kompetencje dokonywac takich ocen? zrobiles cos lepszego zeby disowac?

KrisScrow dnia luty 17 2008 15:40:27

"ale mimo wszystko oprócz efektów w filmie musi być coś jeszcze. Coś co skłoni do ponownego obejrzenia. A w Nowej trylogii tego nie ma."

nie ma chudeuszu?

to popatrz na thingola on obejrzał ją więcej niz raz
duuuuuużoo więcej

Aero dnia luty 17 2008 15:53:37

mnie jakoś nie odpychało Mroczne Widmo, mimo ze mialem wersję z dubbingiem i ten film znam najlepiej z całej nowej trylogii Chudeusz jest przykladem antyfana, ktory bluzga na wszystko a i tak w tym siedzi. Mozna miec zarzuty co do fabuly, ale przeciez trzeba sobie zdac sprawe z tego, ze trzeba bylo od czegos zaczac - tzn. wymyslec poczatek sagi. Ciekawe co byscie jechali gdyby 30 lat temu Lucas nakrecil pierwsze trzy epizody (chronologiczne) a w dzisiejszych czasach A New Hope.

Ivered dnia luty 17 2008 15:55:07

dokladnie

Thingol dnia luty 17 2008 16:24:24

gdybologia stosowana
A mnie przypadają do gustu obie Trylogie, tym bardziej że powinnyśmy pojmować Gwiezdne Wojny jako Sagę, a nie dwie odrębne trylogie. Niepotrzebnie tworzymy przepaść. Co do EU - nie zgadzam się. Książki, komiksy igry pogłebiają to universum. Co prawda zdarzają się pozycje nietrafione (jak. np. Spotkanie na Mimban, pisane jeszcze przed kręcenim ES, ale to nie oznacza że musi od razu dissować całe Expanded Universe - Trylogia Thrawna, X-wigni, Darth Baneath of Destruction - przepraszam, arcydzieła literatury StarWars'owej i nie tylko.

A efekty w Nowej Trylogii są dobre i bardzo dobrze że są. Gdyby nie Industrial Light & Magic, taka branża jak "efekty specjalne" w filmie stałyby do dzisiaj na poziomie lat 50'ątych
A wszystko dzięki GL i ANH w 1977

Chudeusz dnia luty 17 2008 19:24:30

Po kolei

@ Ivered
Szacunek za taką argumentację Ale poważnie każdy ma prawo oceniać bo każdy ma gust i własne zdanie I dopowiadając na pytanie tak mam kompetencje. Obejrzałem wystarczająco dużo filmów żeby wyrobić sobie zdanie.

@KrisScrow
Thingol ma drgawki jak nie obejrzy kolejnej części SW przynajmniej raz w miesiącu...Konkludując Zły przykład

@Aero
logiczny wniosek gdyby nie jeden detal nie będąc fanem nie mogę być antyfanem. Fakt że interesuję się dość mocno SW nie oznacza ze jestem fanem.( Fan - osoba podziwiająca człowieka, grupę ludzi, dzieło sztuki, bądź ideę. Jest to skrót od słowa fanatyk, jednak ma mniej pejoratywny, a nawet pozytywny wydźwięk. Fani określonego zjawiska często organizują się, tworząc tzw. fankluby.) Jestem pewien ze niedużo mi brakuje ale nadal nie uważam się za fana
Wracając do meritum. Rozumiem że trzeba było jakoś zacząć sagę i o to nie mam pretensji. Pretensje mam o styl w jakim to zrobiono. Na prawdę nie widzicie ze można to było zrobić nieco poważniej i mniej dziecinnie?

Kolejność nakręcania epizodów niczego by nie zmieniła nie chodzi o technologię tylko o treść. Technologia prędzej czy później by się pojawiła. I każdy potrafi ja zastosować. Dobrego scenariusza nie napisze byle kto. GL pokazał potencjał dlatego oczekiwania wobec niego są nieco wyższe.

@ Thingol

Krótko i na temat.
Jeżeli patrzeć na Trylogię jako całość to cóż widać pewne konsekwencje Krąg rozpoczęty na Ewokach zamyka się na Gunganach etc

Co do efektów nie oszukujmy sie, prędzej czy później ktoś by na to wpadł może z rocznym poślizgiem może z większym. Z resztą z tego co się orientuje to IL&M połączyli tylko do kupy kilka efektów które były już stosowane Faktem jednak jest że wykonali kawał świetnej roboty i szacun im za to

A na koniec pae argumentów:

http://imdb.com/title/tt0120915/awards

http://www.rottentomatoes.com/m/star_wars_episode_i_the_phantom_menace/?critic=creamcrop

http://mroczne.wi...iew,id=520

Ivered dnia luty 17 2008 20:01:50

napisz lepszy scenariusz ep1

albo wiesz co ulatwie to zadanie - chociaz pokaz mi lepszy( chociaz nadal wole zebys sam napisal)

masz duzo energi i czesto widzimy tutaj Twoje artykuly. mysle ze spokojnie sobie poradzisz, mozesz tez wziac do pomocy tych wszystkich domoroslych krytykow

dajcie znac jak skonczycie

Chudeusz dnia luty 17 2008 21:01:58

Jasne Ja napisze a wy potem wykorzystacie go niecnie w Kolejnej produkcji
No dobra prawda jest taka ze jestem zbyt leniwy żeby cokolwiek napisać pomijając krótkie okresy weny. Najbliższy będzie pewnie w 2012 jak się mistrzostwa w Polsce skończą

PS
Ci "domorośli Krytycy " zarabiają w ten sposób na chleb

PS2
Następny artykuł będzie mniej kontrowersyjny Coby fandomu nie stresować
Aero dnia luty 18 2008 00:09:58
Dla mnie wniosek jest głupi - George Lucas sam nie wie, ze skiepscil wlasny pomysl. Czyz to nie absurd? Bo przeciez kto inny jak nie GL ma wiedziec jak maja wygladac Gwiezdne Wojny? W koncu to jego pomysl, jego tez performance (+ jakichs 500-600 innych osob ). Zreszta, podkresle - moja znajomosc GW konczy sie na sadze filmowej. Tresciowo podobaja mi sie wszystkie epizody, szkoda mi czasu na dzielenie ich na te zle, czy lepsze. Szkopul lezy jedynie w tym (i chyba tu czesciowo zgodze sie z artykulem), ze stara trylogia ma mocniej zarysowane postacie i konflikt miedzy nimi (czyli kompletne wizualne ucielesnienie Dobra i Zla), stworzone w oparciu o wzorzec Campbella. W nowej trylogii wszystko jest rozciagniete i dodatkowo skupione wokol jednej osoby (Anakina). Nie jest to juz tak przejrzyste jak w starszych czesciach, ale coz.. Musi to spelniac wymogi fabuly ktora sobie nakreslil Lucas (Łukasz? ;D Jerzy Łukasz - śmiesznie brzmi).

Thingol dnia luty 18 2008 01:44:10

Stara Trylogia jest taka jak przełom lat 70 i 80 w których ją tworzono. Pewne piętno odbija tu Campbel, trochę zimna wojna, trochę jeszcze tysiące innych czynników.
A Nowa...hmm... jeśli ma odwzierciedlać nasze, współczesne czasy, gdy proste podziały polityczne przestają odgrywać główną rolę, a coraz większa władzę zdobywają korporacje (Federacje) Handlowe . Zepsucie w Senacie, korupcja, niesprawność systemów etc. - nie ma podziału na jasne dobro i ciemne zło. Tym bardziej własnie że wszystko przeplata się w losach biednego Anakina S.

Lord W dnia luty 19 2008 23:09:28

Czas no moje skromne zdanie. Po pierwsze co innego jest słowo fakt a co innego opinia. Rozumiem,że w dyskusji wyrażamy własne zdanie opierając się na faktach. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że pewnych procesów nie da się powstrzymać i takim jest np :komercjalizacja i globalizacja. Oczywiście Lucas ma prawa do czerpania korzyści z swojego pomysłu i produktu podobnie jak Bill Gates. Możemy powiedzieć ,że Gates stworzył Microsoft dla pieniędzy i własnego zysku, ale to nie prawda. On wpadł na genialny pomysł i to nie Jego wina,że ludzie kupują oprogramowanie Microsofta. (może źle to ująłem - to jego zasługo). Obecnie wiele osób narzeka na oprogramowanie Microsofta i mówi, że jest do d***.tak na prawdę to Windows 95 i 98 były przełomowe i dawały niespotykane wcześniej możliwości. W obecnych nowszych wersjach oprogramowanie "dostosowywane jest do obecnych czasów". Wróćmy zatem do Lucasa . Jego Gwiezdne wojny w latach 70 równięz były czymś przełomowym w dziejach kina. Podobnie jak Gates zaczynał od zera. Cała stara trylogia spełniła oczekiwania widzów. niestety Nowa trylogia jest jak nowy Windows. Wszyscy narzekają ,ale kupują w ciemno. Tak samo ludzie widząc pierwszą trylogię oczekiwali kolejnej i wręcz rzucili się do kina kiedy była emitowana. niestety trochę się zawiedli.muszę jednak przyznać ,ze jest to płytkie ,aczkolwiek wyraziste porównanie, ale niezbyt trafne.W sumie byly to połączone ze sobą niespójnie fakty a teraz przejdę do opinii. jako, że nie jestem fanatykiem SW i niedysponuję odpowiednią wiedzą tzn. faktami moja opinia może zostać wyśmiana. Ogólonie SW to rozrywka. mam wrażenie ,że jej głównym celem nie jest niesienie przesłania, ale realizacja pomysłu jaki miał Lucas. Tak się akurat złożyło, że własnie genialna i beznadziejne prosta wtrecz oczywista fabuła okazała się najlepsza. Nic więc dziwnego, że mój tata po obejrzeniu całej stasrej trylogii po 10 latach kojarzył tylko Nową nadzieję. Dlaczego? Bo była czymś nowym zaskakującym. Nic więc dziwnego, że i w mojej pamięci przewijają się kadry z tego filmu.Po prostu wywarł na mnie największe wrażenie. Szkopuł polega na tym, że w starej trylogii utożsamiamy się z bohaterami. Chudeusz ujął ten wątek genialnie. Muszę jednak zaznaczyć ,że w Nowej Nadzieji wcale nie są najważniejszi Jedi. Wręcz ten wątek jest marginalny, a z całego pojedynku zapamiętujemy jedynie krzyk Luka i podobnie jak on odczuwamy żal w sercach. Jedną z najlepszych scen jest również wejście Vadera. Film ten ogląda się tak przyjemnie głównie dzięki znakomitym dialogom i grze aktorskiej. Dlatego też moimi ulubionymi bohaterami sa : C3P0 , R2-D2 i Han Solo. W kolejnych częściach zapamiętujemy rówbnież sceny w których Lucas gra na emocjach: zamrożenie Hana, śmierć Yody, konfrontacje Luka z Anakinem i poznanie prawdy, czy też wieść ,że Luke nie jest ostatnią nadzieją Jedi. Oczywiście scena finałowa z Powrotu Jedi. niestety mamy też wrażenie ,że nieco przygasają postacie Hana i Lei. Pragnąłbym zauważyć ,że mimo wszelkich starań aktorów nowej trylogi trudno dorownać tym ze starej.A co zapamiętujemy z Mrocznego Widma: Jar jara . A z Ataku klonów. mam niedparte wrażenie,że lucas mie potrzebnie rozwleka się nad zbędnymi rzeczami. Źle akcentuje akcje przez co mam wrażenie,że wszystko jest rozmyte. Tak na prawdę to chodziło o pokazanie jak Palpatine dochodził do władzy i najlepiej pokazane było to w ostatniej części. Tylko czy nie można w ep 1 i 2 było czegoś zagmatwać. Zaskoczyć czymś widza. Bo niestety kilka scen jak np : relacje Palpatine- Anakin ,czy wybicie Tuskenów to za mało, które pozwoliłyby przeżywać emocje bohaterów. Niestety wolałem chaotyczne bieganie i szybkie decyzje Solo i Lei niż długie walki na miecze.Za to # trzecia jest genialna i ma sie wrażenie,że Lucasowi brakuje taśmy ,żeby przekazać wszystkie emocje. W tej części nie ma miejsce na żarty. Tu rodzi się prawdziwy konflikt. Oczywiście walki i bitwy wydłużają akcję .no i niestety wiemy, że Anakin to Vader co nieco uniemożliwia oglądanie kolejnych części gdyż nie ma już tego elementu zaskoczenia. emocja są jednak niezapomniane. No i to przejście i połączenie ze starą trylogią. Gdy widzimy Tarkina, Vadera i gwiazdę śmiercito czekamy tylko na niepokorną leię i Hana Solo z Sokołem Milenium. Ps nawet Sokól jest bliski naszemu sercu. Niestety, ale dobre filmy to dobra fabuła .Efekty nigdy nie mogą być na 1 miejscu, a nawet może ich nie być, bo dlaczego wszyscy oglądają Starą trylogię , a Nowa bardziej chwalą niz oglądają. Przykład :Na pierwszym maratonie kiedy leciało Mroczne Widmo to większośc spała, jadła, piła, lub czekała kiedy się skończy. Dlaczego?
Odnośni EU to zgadzam się .Niepotrzebne kontynuacje dla fanatyków.bo jak ktoś może mi wmawiać ,że Luke nie zabił Imperatora , lub przeszedł potem na Ciemną Stronę. Niestety, ale dla mnie wszystko kończy się dobrze i szczęśliwie Powrotem Jedi. Krąg się zamknął (i kto będzie pamiętał o Maulu)Artykuł genialny, wywołujący dyskusję. Popieram i doceniam.nie wachajmy się wypowiedzieć własnego zdania.


I jeszcze jedno. Większości SW kojarzy się z Jedi i walką na miecze. To jest walka dobra ze złem i wiary ze zwątpieniem. Moc to wiara we własne możliwości i ntu jest przeslanie. Lucas wierzył ,że zrealizuję swoje marzenia. My tez je realizujmy i doceniajmy to co w życiu ważne.

Aero dnia luty 20 2008 02:07:31

Gra aktorska R2D2 (tudziez Kenny Bakera) jest godna podziwu, rzeczywiście. Ile ten człowiek się musiał nacierpiec w tej metalowej puszce

Co do EIII - rzeczywiście, jest taka scena w której emocje sięgają samego zenitu... "Anakin, you're breaking my heart!"

SW to nie żadne Jedi i walki na miecze - takie rzeczy są tylko w fanfilmach

Chudeusz dnia luty 20 2008 18:07:24

Chcę tylko napisać, że Podejście moje czy Lorda W jest nieco bardziej krytyczne niż wasze Zagorzałych Fanów SW. dlatego nie chcecie przyjąć do wiadomości pewnych rzeczy
Co jednak nie zmienia faktu ze post Lorda jest doskonałym uzupełnieniem mojego artykułu. Szacunek ze chciało Ci sie tyle pisać.

Zachęcam do dalszej dyskusji

Thingol dnia luty 20 2008 20:24:33

co nie zmienia faktu, że Lord gubi się we własnych zeznaniach. Najpierw mówi że SW to miała być tylko rozrywka, potem że to walka Jedi i Sith = walka dobra ze złem. To w końcu mamy jakieś przesłanie w SW czy nie, bo już się pogubiłem...

Chudeusz dnia luty 20 2008 22:46:40

Widzisz Thingol
Jeżeli jesteś w stanie dopatrzeć się w filmie przesłania to znaczy ze film je ma. Jeżeli ktoś ci musi wyjaśniać że film ma przesłanie to znaczy ze film go nie ma Proste i nielogiczne ale działa.

Thingol dnia luty 20 2008 23:06:30

Czyli ma..i to niejedno

Lord W dnia luty 21 2008 12:01:16

Niestety walka dobra ze złem to walka z samym sobą. Przykład Anakin, Obi wan, Luke. Wszyscy ci bohaterowie muszą wybrać odpowiednią drogę: dobrą lub złą. Jednym przychodzi to łatwiej innym trudniej np Obi Wan wacha się czy zabić Anakina , przecierz to jego przyjaciel. To nie jest łatwa decyzja. Jednak Obi Wan jest już człowiekiem ukształtowanym przez zakon i wycisza swoje emocje. Musi to zrobić, ale nie chce zabić Anakina. Niestety nie ma wyboru. Mam jednak wrażenie,że nie może do końca pogodzić się z tym co zaszło. Obiecał Qui Gonowi, że zaopiekuje się chłopcem. No cóż starał się jak mogł ,ale Palpatine starał się bardziej. Nie dziwi zatem fakt, że Generał Obi Wan Kenobi zostaje "dziwakiem" pustelnikiem Benem i pobierając nauki od Qui Gona odzyskuje równowagę. Niestety gorzej jest z Anakinem. On jest człowiekiem ambitnym, młodym i postępującym emocjonalnie. Nie myśli racjonalnie, a na dodatek Rada mu nie ufa i jeszcze te głupie zasady zakonu, niezmieniane od lat i nieżyciowe. Musi pozbyć się emocji żeby być prawdziwym Jedi, ale On tego nie umie ,brak mu Cierpliwości. Po za tym kocha Padme. A co jak zakon się dowie? Anakin taci kontrole nad sobą, wybiera drogę, która wydaje mu się dobra. Nie umie pogodzić się z porażką i dlatego staje sie Vaderem postrachem galaktyki. Jednak mimo ,że fizycznie wygląda inaczej to nadal kieruje się emocjami, więc kiedy pojawi się Luke to żadne argumenty Imperatora nie powsztrzymają emocji Anakina. Tylko Palpatine nie potrafił ich w porę dostrzec. Podobnie jest z Lukiem. On zawsze kieruje się emocjami i nie słucha Yody. Przyjaźń jest dla niego ważniejsza niż los galaktyki. Zresztą Lukowi również brakuje cierpliwości i nie umie się wyciszyć jak Obi Wan. Dlatego zdradza swoje myśli i nie pokona ani Vadera ani Imperatora. Anakin pokona ich obu powracając na wyznaczoną przez Qui Gona ścieżkę i przepowiednia zostanie spełniona. Niestety ani Palpatine, ani Windu ,ani Yoda nie mogli nigdy do końca w nią uwieżyć .nawet Obi Wan uznał ,że Anakina trzeba zabić bo nie jest wybrańcem. Jak to ktoś ujął gwiezdne wojny to bajka dla dużych dzieci, bo dobro zwycięża ,a wszyscy w sposób przystępny i atrakcyjny poznają morał. To jest walka dobra ze złem i wiary ze zwątpieniem. Oczywiście fani mogą znaleźć wiele głębszych znaczeń i porównań, tylko liczy się to pierwsze najważniwejsze. A teraz odejdę trochę od tematu i mam małą zagadkę dla fanów SW. Ile razy i kiedy w starej trylogii pada słowo Sith?Jeszcze jedno pytanie czy Luke znając prawdę chce zabić swojego ojca?Przecierz to Sith. Te pytania zmierzają do tego żeby postawić tezę ,że Gwiezdne wojny to nie jest walka Sithów z Jedi, jeżeli weźmiemy pod uwagę starą trylogię. Bardziej skłaniałbym się do twierdzenia, że jest to walka Imperium z Rebelią. Zresztą nawet w nowej Trylogii mamy walkę Separatystów ze zgniłą republiką, tylko konflikt ten jest nieco słabiej zarysowany i mało przejżyście przedstawiony. Co do oceny poszczegolnych części to nie ma też wątpliwości,że Mroczne Widmo nie jest tak samo dobre jak Nowa nadzieja. Każdy krytyk fiolmowy uzna ten pirwszy za kicz i polecił by obejrzenie "Obcego,czyli ósmego pasażera Nostromo". co innego Nowa Nadzieja,ten film powinien obejrzeć każdy gdyż jest klasyką kina i jeżeli mu się nie spodoba to nie musi oglądać kolejnego z serii SW. Zresztą ten film ma typowe zakończenie, które nawet do tego niezmusza. W jednej z wypowiedzi padło pytanie co by się stało gdyby Lucas nakręcił najpierw Mroczne Widmo. Tego nie wie nikt, ale jeżeli użył by efektów specjalnych z poprzedniej epoki(tzn z lat 70) i obecną fabułe to .....
No cóż może kogoś interesowałoby kto jest Darthem Sidiousem, ale myślę że po obejrzeniu "super bajki" o tym jak chłopiec ratuje galaktykę to raczej niekoniecznie. Ten film bez kontynuacji jest ,co tu dłużej owijać w bawełne na poziomie Obcego 4. Wystarczy wejść na OSSUS i tam jest ankieta. Wyniki mówią sama za siebie. Jeszcze jedno. Ivered pyta o scenariusz lepszy niż mroczne Widmo. Nie trzeba daleko szukać , jest pełno książek z EU i z pewnością znajdzie się jakaś nadająca się na scenariusz i ciekawsza np: Maska Kłamstw.

Thingol dnia luty 21 2008 20:19:19

W Starej Trylogii w filmach nie pada ani razu słowo "Sith", w nowelizacji chyba już go użyto. Łandnie rozpisałeś dylemat Anakina - materiał na oddzielny artykuł

Ivered dnia luty 21 2008 21:13:01

A ja stane znowu w obronie epI. od czasow kiedy powstal, zaczela sie moja fascynacja SW, i do spolu z ep II i trylogia oraz duologia thrawna ( tak czytalem to szacowne dzielo w skce nawet je dostalem dawno dawno temu... ) uksztaltowal moje spojrzenie na SW. w pewnym sensie jest dla mnie tym czym dla starszego pokolenia ep IV. chocaiz i tak uwazam ep II za besciarski, obok epII ktory ustepuje o 1 pixel

niemniej jednak to moja subiektywna ocena zwiazana z emocjonlanym zwiazaniem z nowa trylogia. wiadomo ze stara jest tez swietna ale ja oceniam episody z tym jakie wspomnienia mi przywoluja, ep II i NT przywoluje najlepsze i dlatego tak je cenie. beznich nie bylbym tu gdzie jestem teraz

Lord W dnia luty 24 2008 18:57:37

Dobrze to ująłeś. Nie trudno się domyśleć jaki film z SW ja oglądałem jako pierwszy. Dodam,że byłem na nim w kinie ,więc efekt jest niezapomniany. Wypowiedź Ivereda pokazuje jeszcze jedno,że liczy się pierwsze wrażenie, oraz ,ze najważniejsze w filmie są emocje.Tylko obawiam się ,że film ten bardziej pociągał Cię od strony technicznej, czyli duże wrażenie wywarły efekty specjalne i klimat SW. Nie trudno też się domyśleć skąd ta mięta do Dooku. Jeszcze jedno moje wrażenie. Nie wiem czemu ,ale im bliżej końca trzeciej części tym bardziej czuję klimat SW. Jeszcze jedno wszystko zależy od podejścia do SW, np jeżeli fascynacja zaczyna się od Mrocznego Widmo to nawet jeśli zasypiasz na tym filmie to nigdy nie powiesz,że jest on zły. Jeżeli od tego momentu jesteś fanem SW to starasz się na niedoskonałości przymknąc oko. Ja jestem fanem filmu i oceniam go jako film w stosunku do innych filmów, a nie jako częsć pięknego świata SW. Myślę, że to będzie dobre podsumowanie mojej myśli. Dlatego może nie "łykam" wszystkiego z SW i nie przynoszę zysków Lucasowi. Ja podziwiam jego film, niekonicznie jego świat, bo może moje wyobrażenie o nim jest nieco inne.

Ivered dnia luty 24 2008 22:48:24

wojciech - mi wystarczy sam klimat reszta naprawde schodzi na drugi plan. inna rzecz jest ze fajna oprawa pomaga, lub czasem utrudnia "wpadniecie" w klime.

a ep II ma dla mnie magie i nic na to nie poradze ostatnio nawet wyczailem kolesia smigajacego stylem Niman prawdopodbnie ( 2 sabery trzymal )

ale sie ucieszylem ze cos nowego jeszcze potrafie w tym episodzie znalezc
#2 | Syndrius dnia 28 styczeń 2009 22:07
ivered-to chyba był A'Sharad Hett...
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Kalendarz
Po Wt śr Cz Pi So Ni
  1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31      
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

01/08/2023 18:17
Cytaty fanklubowe są dostępne dla zalogowanych. Prośba o podesłanie zdjęcia z ostatniego nieofa to wrzucę na stronę. Będzie dostępne tylko dla zalogowanych.

22/02/2022 21:22
Niech Moc będzie z Wami! Yoda

22/02/2022 20:49
Dziękować. Dawno mnie tu nie było, ale widzę, że co niektórzy wchodzą jeszcze na stronę. Wink

26/12/2021 23:04
Wesołych Świąt X Mas

24/05/2021 22:22
Superancko. Grin

21/05/2021 09:29
Bo miałem czasem przyśpieszenia, powoli kończę już ten statek, coś wrzucę Smile

20/05/2021 18:27
Ja rzadziej wchodziłem to tempo pracy Ivereda wydawało się imponujące. Wink

20/05/2021 18:25
Odnotowuję, że znowu byłem Wink Grin

17/05/2021 21:42
Póki co trzymam się go Wink

14/05/2021 21:20
I bardzo dobrze Lordzie Smile

Warto zobaczyć:


Skierniewickie Stowarzyszenie Fanów Gwiezdnych Wojen "Utapau"
HTML, PHP, coding, etc: Chebeat
Design: Chebeat & Thingol

Star Wars jest znakiem towarowym Lucasfilm, ble, ble, ble... (użyto w celach fanowskich..)


Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2009 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.