Przychodzi taki dzień w życiu każdego fana, kiedy może oddać wszystko za pozornie zwykłą, czasem banalna dla innych rzecz. Uroki bycia geekiem, powiedzą niektórzy. Pewnie mają rację ;D
16.02.2008r.
Dzisiejszy dzień był właśnie takim przełomem. Pięć miesięcy wyczekiwania, żebrania w Necie kolejnych trailerów, screenów, informacji. W końcu zegarki wybijają godzinę piętnastą. Spotkanie członków SFSW rozpoczyna się. Temat główny (że niby niespodzianka, nie wiem kto się na to złapał ;p), który ciśnie się na usta wszystkich: TotS. Rzędy krzeseł, popcorn i oczekiwanie w milczeniu. Bezcenne.
Dzięki mindtrickom poszczególnych członków udało się jakoś skłonić Aero i Ivereda do krótkiego przybliżenia niektórych aspektów fanfilmu, żeby było śmieszniej. ;D W międzyczasie szybkie rozdawanie prezentów vel fanklubowe mikołajki. Czas płynie baaardzo powoli.
Nagle drzwi otwierają się z trzaskiem. Na arenę wkracza delegacja z Outlandera. FX'y w dłoń. Zaczynamy.
Światła gasną (zachodzi Słońce, znaczy się), cichną ostatnie szelesty. Chwila prawdy. Sprawdzian dla twórców. Uczta dla reszty. Wszystko sprowadza się do jednej chwili. Liczy się tylko tu i teraz. Ten moment...
STAR WARS
TREASURE OF THE SHADOWS
... ok.25 minut później
THE END
Oklaski rozbrzmiewają i gdyby tylko starczyło sił, trwałyby dłużej niż film. Podziękowania, gratulacje, śmiech i łzy. Nie sposób w słowach wyrazić wszystkich emocji każdego z zebranych w klubie Konstancja. Pośród zadowolenia i radosnej atmosfery spotkanie powoli dobiega końca. Pożegnania z Outlanderem i doprowadzanie salki do względnego porządku. To już koniec...
No to krótkie podsumowanie dla tych, którzy nie chcą tracić czasu na moje bezsensowne wywody:
1. Spotkanie odbyło się jak zwykle 15-18, udało się zrealizować następujące cele: mikołajki, kalambury (o których nie wspomniałem ale jakoś tak nie wiedziałem jak to wpleść) i oczywiście gwóźdź programur30; przecież nie muszę mówić :D TotS
2. Serdeczne pozdrowienia dla ekipy z Outlandera: Uli, Io Noisa oraz Durana (o których słyszałem wiele dobrego a wreszcie miałem okazję poznać osobiście). Fajnie, że byliście.
3. Pozdro dla... albo nie! Nieobecni niech żałują, bo nie wiedzą co stracili.
4. Mimo wszystko musze pozdrowić Lorda W. Wielka szkoda, że nie udało Ci się przybyć. Spotkanie bez Ciebie nie było takie samo. Dedykacja relacji jest dla Ciebie, Przyjacielu.
5. No i oczywiście wyrazy wielkiego szacunku dla TIA Arts. Chłopaki odwalili kawał znakomitej roboty.
Może nie wypada, żebym robił to ja, ale "dzięki" dla wszystkich, którzy przyczynili się choć trochę do powstania filmu. Sprawiliście, że znakomicie spędziłem ten czas.
6. Przypomniało mi się. Pozdro dla Eweliny. Nie wiem jak Ty możesz wytrzymać z takim nerdem jak Thingol (sorry prezesie, nie mogłem się powstrzymać) xD
P.S. Może niektórym już robi się niedobrze od mojego ciągłego słodzenia. Nic nie poradzę, że jestem pełen podziwu. Aha, miłym zaskokiem dla mnie było ujrzenie siebie w creditsach.
Wszystkich świrów i normalnych
(jeśli tacy nas czytają)
Pozdrawiają
Szychu (autor)
Oraz Keyan (lekka korekta) i Ikrit (czytają mi przez ramię)
Trio chwackie, acz wariackie!
· Napisane przez Lord W
dnia 28 październik 2008 22:08 ·
1 komentarz ·
12940 czytań ·
|
|