|
Notatka komandora Lorda W
Niedziela 30 Sierpnia
Mrok. Cisza i spokój, to najlepszy moment by omówić ważne sprawy w gronie zaufanych osób. To dobry czas na przemyślenia w trudnych i szczęśliwych czasach.
Noc. Lekko zmroczeni i znużeni weszliśmy do game roomu w oczekiwaniu na Exile. Przez jakiś czas oglądaliśmy pudełka z grami po czym zasiedliśmy w hollu. Mikel podszedł do automatu i razem z Niną zażyczyli sobie kawy. Lord W siedział przy stole ale chętnych do gry w pokera nie było. Mimo wszystko ponownie udaliśmy się do game roomu by wypożyczyć prostą i jakże mi się wydawało beznadziejną grę o nazwie Prawo dżungli. Gra mimo swej prymitywności, sprawiała dużo frajdy i była jak najbardziej odpowiednia dla naszych zmęczonych umysłów. Niewątpliwie Chebeat i Exile mieli przewagę nad Mikelem, Syndriusem i Lordem W ale niebawem szanse się wyrównały. Do gry dołączyło kolejnych dwóch nieznanych nam graczy. Niestety, ale niebawem Exile znudziła się grą, więc postanowiliśmy urządzić pojedynek na gumowe miecze świetlne. Walkę wygrał Chebaet co nie było aż tak dużym zaskoczeniem. Mimo iż noc była długa , ilość gier nieprzeliczona to chętnych do gry poza Lordem W nie było. Podążając zatem za stadem urządziliśmy krótkie biegi do sleep roomu..mijając Thingola, Szycha, Vykka, Wedga i kilku innych fanów rozmawiających o polskim fandomie i innych ważnych sprawach.
Byliśmy na miejscu w sleep roomie. Ludzie jeszcze bardziej zamroczeni niż my, poruszający się w ciemnościach za pomocą mocy. %Moc% była wszechobecna, otaczała nas, unosiła się w powietrzu i widać było jej wykorzystywanie na twarzach ludzi. Część leżała w kątach, część na ławkach kontemplując w Mocy. Chebeat nawiązywał nowe kontakty a ja przy pomocy Exile i Syndriusa tworzyłem pytania do familiady. Początki były udane, po czym chciałem udać się do MOSiRu gdzie stacjonował Thingol, Szychu, członkowie ŁFSW i grupa Fanów Absolutnych. Jednak gdy wyszedłem na dwór ujrzałem Thingola który oświadczył mi, że towarzystwo się rozeszła. Dorwałem zatem grupkę stojącą przy drzwiach i przeprowadziłem ankietę. W międzyczasie przybyło dwóch reporterów, którzy uwiecznili moją twarz na filmie i ruszyli do wnętrza Morii, a ja z nimi. Gdy zabrakło chętnych do ankiety... oraz pomysłów na spędzenie nocy, udałem się na spoczynek.
Nastał świt. Tradycyjnie już spaliśmy do ostatniej możliwej chwili, by o 10 znaleźć się w LODEXie. Udałem się na prelekcję o historii Sithów a Chebeat na Konkurs o WoWie, gdzie zajął 3 miejsce. Prelekcja o Sithah okazała się jedną z ciekawszych, dzięki której dowiedziałem jak powstali oraz, że najwięksi z nich to: Bain, Exar Kun, Plageus, Malak, Revan i Sidious. Potem przyszedł czas na prelekcję Roana o galaktyce, która przykuła sporą uwagę i pozwoliła na zdobycie całkiem sporej dawki wiedzy na temat sektorów w galaktyce oraz wybranych planet. Roan obok Thingola był przedstawicielem Fanów Mózgowców i wzbudzał największy podziw wśród zebranych. Potem chwila rozrywki czyli Stara Trylogia vs Nowa Trylogia by Duran. Razem z Syndriusem zasiedliśmy pod ścianą wdając się w dyskusje z prowadzącym.
Niewątpliwie dużą wadą okazało się "drewno" czyli odtwórca roli Anakina.
Po prelekcji Durana do akcji wkroczył Thingol z "Literaturą gwiezdnowojenną". Jak już wcześniej wspominałem obalił on teorię Wedga na temat czytania książek wg chronologii. Thingol szczegółowo omówił poszczególne serie, trylogie i podał wraz z Droidem książki warte przeczytania. Po tej prelekcji konwent zbliżał się ku końcowi, a ja w towarzystwie Chebeata udałem się na kebaba ( z nadmiaru klientów zabrakło surówek), by powrócić na prelekcję Vykka, z której niewiele zrozumiałem (chodź była po polsku). W międzyczasie Mikel, Exile, Szychu i Nova opuścili konwent. Po prelekcji pożegnaliśmy się z członkami ŁFSW i Duranem i udaliśmy się do Sleep Roomu po rzeczy. Chebeat wraz z Syndriusem wyrzucali ja przez okno a ja z Thingolem układaliśmy je w bagażniku. Gdy już zapokowaliśmy się do samochodu wyruszyliśmy w drogę jako jedni z ostatnich (słuch o Ulvbiornie zaginał, ale wiadomo, że żyje bo wywiad imperialny donosi, że widziano go koło Łowicza. Czyżby udał się do samego Lorda Kek Dartha Trąbki? Pozostałe informacje ściśle tajne) a towarzyszyła nam niewielka korweta kierowana przez Yako. Gdy szykowaliśmy się do skoku w nadprzestrzeń fani z innego pojazdu dali nam sygnał pożegnalny niebieskim mieczem świetlnym. Czas Polconu 2009 dobiegł końca.
Relację napisali:
Szychu, Syndrius, Lord W
Polcon odbył się:
W dniach 27 - 30 Sierpnia w Łodzi
Utapau reprezentowali:
Ulvbiorn (jako gżdacz, prelegent, ochroniarz)
Thingol (jako Fan mózgowiec, prelegent i Prezes)
Nova (jako Padme)
oraz: Szychu, Chebeat, Syndrius, Exile, Mikel i Lord W
i KriScrow (o mały włos a bym zapomniał)
PS 1. Przepraszam za opóźnienie i tak długą relację.
PS 2. Winę za to ponosi wywiad imperialny, czyli źródło L, a właściwie komandor Lord W, pracujący na zlecenie admirała Lorda Kek Dartha Trąbki Chudeusza i wszelkie zażalenia możecie składać do Niego, za to że nie przyjechał. (a tak na serio szkoda, że Cię nie było Chudy)
PS 3. Podziekowania dla fanów SW i nie tylko za dobrą zabawę.
PS 4. Gratulacja dla Łódzkiego Fanklubu Star Wars za świetną organizację
PS 5. Tradycyjnie pozdrowienia dla: Keyana ,Ikrita, Chudeusza, Aero , Ivereda, Matchka , Mesia, Saniera, Oshogbo, Master Dagotha, Dante 91, Alucarda, Tampiego, Kudłatego i Wujtasa.
Niech moc będzie z Wami.
|
|
Świetna robota Komandorze!!!