|
Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce....
Spotkanie XXXVI
W galaktyce nastały nowe czasy i nowe rządy
gdy starzy Mistrzowie w cień odejść musieli
by zostawić wielką politykę w galaktyce
i na własnych problemach się skupić.
Lecz gdy sytuacja trudna nagle stała się
nowi adepci Mocy wyszli przed szereg
którzy stanęli na wysokości zadania
by ład i spokój w galaktyce trwał.
Bo trudno umysł szeroko otwarty mieć
Bo choć czasami wystarczy niby chcieć
to wielkim mistrzem będzie tylko ten z Nas
kto dla każdej istoty znajdzie czas....
Z podziękowaniami dla Alucarda, który wyjątkowo stanął na wysokości zadania, oraz ze szczególnymi pozdrowieniami dla moich rówieśników: Thingola, Ivereda i Wujtasa. Tylko ten kto spróbuje się z nimi równać może wiedzieć jak wielkie dźwigali brzemię. Im więcej wiem i widzę tym bardziej doceniam.
Wyszedłem ok 12 : 30 by dotrzeć przed wrota Konstancji o godzinie 13. Już na wstępie okazało się, że nie będzie rzutnika co niestety mnie bardzo zmartwiło. Wchodząc do sali przywitała mnie grupka z Fantazionu: Jacoch, Zielu, Sebbos i Kędzior oraz siedzący Mistrz Seller, Algernon, Thorin i Milka. Wyjątkowo uściskałem Ikrita i Tampiego, którego już dawno u Nas nie było. Rozebrawszy się zostałem przywitany przez Alucarda, który od samego początku starał się godnie zastąpić Wujtasa. Chłopak widać był bardzo przejęty, ale ta wyjątkowa mobilizacja nie wyszła mu na złe. Gdy omówiłem wszystko z Alucardem zacząłem rozmowę z Sebbosem dotyczącą przedstawienia. Krótko mówiąc sprawa się rypła, a poziom mojego załamania już na samym początku drastycznie wzrósł. Nagle przyszedł Chebeat.
Przystąpiliśmy do ustawiania stołów, gdzie pracę koordynował sam Prezes. Równolegle obok Zielu przygotował stanowisko dla Fantazionu. Po uporządkowaniu sali Chebeat zaprezentował mi wszelkie rodzaje identyfikatorów i ku memu zdziwieniu szybko doszliśmy do wspólnych wniosków, że ten Polconowy jest najbardziej czytelny. W tym czasie na sali pojawiła się płeć piękna (o pardą już na samym początku przywitałem się z Ninel) w osobach Marty, Talvi i Exile. Sebbos szalał, przelatując z kuchni do sali i chwaląc swoim wielkim, owłosionym "F", a reszta wyglądała na lekko znudzonych.
Wtedy do akcji wkroczył Adzio, który szybko załatwił (chyba wszelkie dostępne na Kopernika) salki, a mistrzowie gry ogarniali karty postaci. Chebeat obgadywał sprawy z ludźmi, a ja nudząc się podszedłem do Milki, który udostępnił nam Osadników z Catanu. No i zaczęło się. Na początek należało ustalić zgodność wersji, ponieważ moje zasady, zasady Milki oraz zasady właściwe trochę od siebie odbiegały, ale szybko doszliśmy do kompromisu. Thorin i Vesemir dzięki skrupulatnym tłumaczeniom Milki szybko je załapali i zaczęliśmy grac. W międzyczasie do sali przychodziły kolejne osoby: Szychu, Ulvbiorn, Oshogbo, Master Dagoth, Dante 91 i inni. Gdy sala się zapełniła, ponownie do akcji wkroczył Alucard. Był wyjątkowo zawsze i wszędzie. Szybko ogarnęliśmy krzesła i zajęliśmy pozycje do boju.
Tym razem do rywalizacji stanęły dwa zespoły: Familia: Szychu, Dante 91, Master Dagoth, Ulvbiorn, Tampi (będący nowym samozwańczym prezesem), Algernon i Ikrit; oraz Osadnicy (setlersi): Chebeat, Lord W, Thorin, Vesemir, Syndrius i Milka. Nad całością czuwał organizator w osobie Alucarda i Najwyższa Izba Kontroli w osobie Oshogbo. No i tradycyjne ruszyli. Na początku powoli, jakoś tak ociężale i bez wigoru, ale jakoś poszło. Wyjątkowo wysokie tempo narzucił Syndrius, który raz za razem odgadywał kolejne hasła. Familia nie wiedząc czemu, miała silne zapędy na SW i wszędzie widziała Qui Gon Jina. Nieco trudności mieli Ikrit (Blizard), Chebeat (Zul aman), Ulvbiorn (Świat Mroku). Jednak wyjątkowe hasło otrzymał Lord W. Wyjątkowo z dwóch powodów: bo pochodziło z jego ulubionego filmu i było trudne do pokazania. No i zaczęło się. Szybka jazda i wybuch tradycyjnie naprowadziły familię na SW (gwiazda śmierci, X -wing), po czym jednak oscylowali wokół Mad Maksa. Lord W skupił się zatem na pokazywaniu sceny z filmu. No i tradycyjnie, kierownica, rozbieg, zatrzymanie, uderzenie, wybuch. Lord W biegał tam i z powrotem, Nina robiła zdjęcia, familia strzelała kulą w płot, a Chebeat szukał w myślach co może spadać z góry. Ponowny rozbieg, uderzenie, wybuch, gdzieś niby zegar i nagle przebłysk u Syndriusa, niczym spadający piorun, zatrzymujący czas raz na zawsze i wtedy ..."Powrót do przyszłości". Lord W leciał już z gratulacjami, gdy Alucard oznajmił, że to nie jest hasło. Tyle biegania, tyle wybuchów, tyle pomysłów i wszystko na marne, bo hasło brzmiało Delorean...
Tradycyjnie na zakończenie hasło specjalne, rodzynek w całym zestawie, pokazywane przez Exile. Familia było w nieco lepszej sytuacji (mieli lepszy ogląd na Ninę), ale gdy okazało się, że hasło jest związane z Herosami do akcji wkroczył Lord W i zaczęła się ... wyliczanka, ale Familia nie dawała za wygraną. Kolejne strzały mijały cel, aż w końcu jeden z członków rodziny trafił - dżin (prawie jak Qui Gon Jin). Mimo tego wyraźnego akcentu Familia okazała się gorsza, a zwyciężyli Osadnicy, dzięki wyjątkowej dyspozycji Syndriusa. Wtedy Chebeat zarządził chwile przerwy przed Wiedzówką SW.
W międzyczasie do Konstancji przybyła pizza dla RPGowców, którzy na dobre zaszyli się w kanciapach. Thorin, Vesemir, Milka i Lord W powrócili do gry w Osadników, a Chebeat przygotował się do konkursu. Rozgrywka trwała wyjątkowo długo, gdyż część pytań była trudna i podchwytliwa i nagła śmierć spowodowała by duży ubytek zawodników. Wśród odgadujących prym wiódł Szychu, który mimo nie najłatwiejszych pytań radził sobie najlepiej. W finale pokonał Lorda W i w nagrodę przygotuje kolejny konkurs wiedzowy. Mijała już 3 godzina gdy Osadnicy kończyli rozgrywkę. Wszyscy szli łeb w łeb (po 7, 8 pkt) i każdy był blisko wygranej, ale najlepszy okazał się Milka.
Ponowna chwile przerwy i zamiana prowadzącego. Szychu zasiadł do laptopa by ogarnąć konkurs filmowy. Wtedy na sali zrobił się tłum bo RPGowcy zakończyli swoje sesje. Dodatkowo pojawił się KrisScrow i Lidka. Sebbos lamentował nad zabitą babcią (na szczęście tylko w sesji RPGie), a Syndrius kręcił się wokół Szycha czekając na konkurs. Gdy Milka, Vesemir, Thorin i Lord W chowali Osadników pojawili się nowi chętni do gry i planszówka szybko wróciła na stół. Do dwójki poprzednich graczy (Vesemira i Lorda W) dołączyli Lidka i KrisScrow. Po chwili Vesemira zastąpił jeden z nowych członków Fantazionu, a znudzonego KrisScrowa Milka. Obok zabawa trwała w najlepsze. Wszyscy wpatrzeni w ekran laptopa zastanawiali się nad odpowiedziami. Niestety z racji wielkiej wrzawy trudno było zorientować się kto wygrał.
Tak powoli spotkanie dobiegało końca. Alucard ogarnął wszystkie salki, a członkowie Fantazionu rozchodzili się powoli. Również Chebeat zarządził wielkie sprzątanie, ale na środku dobiegała końca druga partia Osadników. Lidka była bliska zwycięstwa, ale szczęście i taktyka spowodowały, że wygrał Lord W zdobywając upragnione 10 pkt. Szybkie pakowanie do pudełka, sprawna koordynacja i wszyscy zbierali się do Alhambry, bądź do domu. Tradycyjnie pożegnaliśmy się pod Konstancja, dziękując za dobrą zabawę.
W Alhambrze siedziała grupka z Fantazionu, oraz Wujtas z Majem i Tomsonem (niedoszłymi członkami Fantazionu). Przywitawszy się z nim serdecznie wszyscy zasiedli do stołu, aby coś zjeść i wypić. Wtedy do pizzeri wszedł Keyan. Wszyscy byli strasznie szczęśliwi widząc jego tradycyjny uśmiech. Keyan powiedział, że o Nas pamięta i postara się przychodzić na spotkania. Ostatnią atrakcją był przejazd "super Wanem" Godzianowa. Trzeba było przyznać, że pojazd miał swój styl i obok Sokoła Milenium jest to najszybsza kupa złomu w galaktyce. Osobiście przyrównałbym go nawet do Superniszczyciela. "Superniszczyciel klasy Godzianów".
1. Spotkanie 36 odbyło się w sobotę 6 lutego w Klubie Konstancja (13 - 18)
2. W spotkaniu uczestniczyli: Chebeat, Szychu, Exile, Ulvbiorn, Master Dagoth, Dante 91, Tampi, Ikrit, Milka, Mistrz Seller, Vesemir, Thorin, Oshogbo, Syndrius, Algernon, KrisScrow, Alucard, Sebbos, Zielu, Jacoch, Kędzior, Ninel, Talvi, Lidka, Marta - Diana, Obi-Wan, Darth Solar, Karol (proszę o przypomnienie pozostałe osoby)
3. Kalambury organizowane przez Alucarda.
Familia: Szychu, Dante 91, Master Dagoth, Ulvbiorn, Tampi, Algernon i Ikrit.
Osadnicy: Chebeat, Lord W, Thorin, Vesemir, Syndrius i Milka (zwycięzcy)
4. Konkurs wiedzowy Chebeata. Zwycięstwo Szycha - gratulacje!
5. Konkurs filmowy Szycha. Zwycięstwo Ikrita - gratulacje!
6. Sesje RPG prowadzone przez Jacocha i Sebbosa.
7. Partie w Osadników.
8. Spotkanie nieoficjalna z specjalnym udziałem: Keyana i Wujtasa.
PS 1. Pozdrowienia dla nieobecnych: Thingola, Ivereda, Aero, Chudeusza, Matchka, Saniera, Mikela i Novej.
PS 2. Podziękowania dla Mistrz Sellera za przyniesienia laptopa, oraz moje osobiste za książę.
PS 3. Podziękowania dla Milki za "Osadników z Catanu" i dobrą zabawę.
PS 4. Gratulacje dla Alucarda za godne zastępowanie Wujtasa.
PS 5. Podziękowania dla Godzianowa za transport.
Niech Moc będzie z Wami.
Lord W
|
|