Skierniewickie Stowarzyszenie FanĂłw "Gwiezdnych wojen" "Utapau"
Strona główna - Forum - Statut - O nas - Kategorie newsów - Kontakt - Kalendarz - Galeria - Download - Szukaj - Ostatnie komentarze Poniedziałek, Listopad 25, 2024
Zarząd:
Prezes:
Milka - gg:274886

Wiceprezes:
Lord W - gg:2504559
E-mail: wpolskce@poczta.onet.pl

Skarbnik:
Thorin - gg:1505406
Artykuły
· Recencja "Ostatniego...
· Spotkanie Utapau CXII
· Recencja Łotra Jeden
· Spotkanie Utapau CXI
· Spotkanie Utapau CX
Aktualnie online
· Anonimowi: 62

· Zalogowani: 0

· Łącznie użytkowników: 98
· Najświeższy rekrut: Monika
Ostatnio online
Aero 2 tygodnie/dni
ivered 4 tygodnie/dni
Nova54 tygodnie/dni
Damian58 tygodnie/dni
Thingol58 tygodnie/dni
jariniop61 tygodnie/dni
Lord W67 tygodnie/dni
Thorin146 tygodnie/dni
Chebeat237 tygodnie/dni
Vinga284 tygodnie/dni
Ankieta
Czy po ustaniu pandemii miałbyś ochotę na spotkanie członków SSFGW Utapau?





Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Reklama:
Mroczne Widmo 3D w Łodzi


STAR WARS
Część I
MROCZNE WIDMO


Niepewność ogarnęła Republikę Galaktyczną. Powstał
spór o opodatkowaniu szlaków handlowych w
systemie gwiezdnym.

Mając nadzieje, że rozwiąże sprawę blokadą
śmiercionośnych statków, chciwa Federacja
Handlowa wstrzymała wszelkie dostawy
na małą planetę Naboo.

Podczas gdy Kongres Republiki obraduje
w nieskonczoność Najwyższy Kanclerz
potajemnie wysyła dwóch Rycerzy Jedi, obrońców
pokoju i sprawiedliwości w celu rozstrzygnięcia konfliktu...




Chęć zebrania się i zorganizowania czegoś z okazji powrotu Gwiezdnych Wojen do kin, nasz fanklubowy skład wyraził już dawno. Na (nie)szczęście nie udało nam się dojść do porozumienia z władzami kina Polonez, które okazały się niezainteresowane puszczaniem Star Warsów w Skierniewicach. Niezrażeni, zgłosiliśmy się do pomocy przy organizacji specjalnego pokazu w kinie Bałtyk, które 10 lutego zostało obstawione przez połączone siły Łódzkiego Fanklubu Star Wars & Utapau. Jak wszystko wyszło w praniu? Zapraszam do skonsumowania krótkiej relacji wojennej...


Patrząc obiektywnie, na event wybrała się grupa prawie wszystkich aktywnych członków stowarzyszenia. W piątek, o godzinie dziesiątej z minutami, obładowani niczym juczne banthy, ruszyliśmy ze stacji PKP w Skierniewicach na podbój Galaktyki - prosto do Łodzi. Mając dla siebie prawie cały przedział (tylko jakiś jeden typ podróżował w tą samą stronę, ale chyba nie lubił SW), podróż minęła szybko i bezboleśnie. Skład: Thorin, Milka, Mikel, Seller oraz Szychu (mua) był nad wyraz gadatliwy i pełen energii. Choć nie czekała ich przeprawa a la konwentowe krew, pot i łzy, chwilami było równie ciężko (tj. zimno i głodno). Po dotarciu na stację Łódź Widzew, skontaktowaliśmy się z prezesem Vykkiem, który zaprowadził nas na tymczasową kwaterę, objaśniając po drodze co i jak. Baza noclegowo-wypadowa była nieco oddalona od kina, toteż niezbędnym okazało się zakupienie biletów na transport miejski. Gdy już zakupiliśmy pożądaną ilość (najpierw po jednym, potem jeszcze po trzy, a co!), udaliśmy się prosto do noclegowni. Tam rozlokowaliśmy się wygodnie i odbierając meldunek od Lorda W, ruszyliśmy po niego na przystanek (gdzie był? skąd wracał i dlaczego obudził się w Łodzi? to pozostanie zagadką), potem zaś po prowiant (z braku lepszego słowa), hm... konwentowicza ;)



Do Bałtyku (kino sieci Helios przy ulicy Narutowicza) dotarliśmy około godziny czternastej, do naszego pokazu mieliśmy więc trochę czasu. Co prawda Vykk coś tam krzyczał, że jesteśmy spóźnieni, bo chodziło o to, żeby pokazać się w strojach tym wchodzącym na wcześniejszy seans dubbingowy na małej sali, ale kto by tam go słuchał ;P Przebraliśmy się więc w pomieszczeniu służbowym i już w pełnym rynsztunku Jedi przekroczyliśmy progi kina. Na wejściu powitała nas wystawa tematycznych gadżetów pana Roberta Klimowicza (swoją drogą miły człowiek i praaawdziwy pasjonat), której poszczególne i co ciekawsze fanty zostały nam przez właściciela dokładnie pokazane i "opowiedziane". Zorientowaliśmy się też mniej więcej co jest do zrobienia, powalczyliśmy trochę na miecze świetlne w hallu ku uciesze nielicznych osób przybywających po bilety na różne seanse i ostatecznie zostaliśmy oddelegowani przez Vykka na ulicę Piotrkowską celem szerzenia gwiezdnowojennej propagandy.


Niestety, pogoda w lutym i minusowa temperatura sprzyjały jedynie odmrażaniu sobie shebse (ach, te lekkie i przewiewne szaty Jedi), więc jedyne, co udało nam się propagować to katar w nosie i narastający głód - nie samą Mocą członek Zakonu żyje. Rozdaliśmy też kilka ulotek, pogadaliśmy z ludźmi, zaliczyliśmy lans w spożywczaku i popstrykaliśmy fotki z misiem Uszatkiem. Kiedy misja została uznana za wykonaną, zmarznięci wróciliśmy do Bałtyku, poddając się po drodze debacie nad sensem życia i kultem doktora Who.. ehm, Tarkina.


Około godziny szesnastej w kinie przewijało się już coraz to więcej osób, bawiliśmy się więc w najlepsze. Wpół do piątej małą salę opuścili widzowie, był to czas na pierwszy poważny lans tego dnia. Pozowaliśmy do zdjęć, straszyliśmy dzieci, staraliśmy się machając FXami, nie wydłubać oczu tym, którzy akurat wybrali się na Big Love czy innego Alvina i Wiewiórki. Przed godziną siedemnastą ustawiły się pierwsze poważne kolejki przy kasach. To było to. Dzieciaki, niesamowita radość w oczach i dorośli, którym udzielał się nierzadko humor własnych pociech. Łodziacy przygotowali sporo atrakcji poza samym "byciem i wyglądaniem" i tak np. Roan prowadził łatwy konkurs wiedzowy z nagrodami w postaci książek. Dużym zainteresowaniem cieszyły się też wspomniana wcześniej wystawa figurek i gadżetów oraz mini-galeria obrazów poświęconych Gwiezdnym Wojnom (można było zobaczyć je już kiedyś, na Polconie 2009 w sali prelekcyjnej ŁFSW - przyp. autora).

Dosłownie piętnaście minut przed godziną osiemnastą udaliśmy się do bramek, by rozdawać okulary 3D i pomagać przy sprawdzaniu biletów. Trochę się z tym zeszło, bowiem napłynęło naprawdę dużo ludzi, co mnie osobiście bardzo cieszyło. Odbiór Star Wars w Polsce wcale nie jest taki najgorszy. Po wykonanej robocie zasiedliśmy w zarezerwowanym specjalnie dla nas rzędzie, w oczekiwaniu na rozpoczęcie seansu. Zanim jednak do głosu doszedł operator filmowy, ŁFSW znów pojawiło sie na scenie, by powitać wszystkich (by Vykk) i zademonstrować wiernie odtworzoną walkę Qui Gon & Obi Wan vs. Darth Maul (z bardzo fajnym podkładem muzycznym - nieco przerobionym na techno modłę Duel of the Fates). Nie powiem, wyglądało to zacnie.



Po walce łodziacy poprowadzili jeszcze jeden konkurs i ostatecznie do głosu doszedł Roan, który w kilku "żenujących żartach prowadzącego" opowiedział wszystkim, o czym będzie pierwszy epizod. Nie został ciepło przyjęty i nim skończył wywód, połączył się z Mocą za sprawą podstępnego Dartha Maula. Widownia nagrodziła pomysł Sitha brawami, po czym zgasły światła, na sali zapadła cisza, a napięcie wzrosło do granic możliwości.

Nie będę recenzował samego filmu, gdyż chcę tylko zdać relację z naszych wojaży, ale w telegraficznym skrócie powiem, że odbiór całości jako primo - pierwszego epizodu i drugie primo - w 3D, był przyjemny. Nie męczył widza, widać, że efekty technologii trójwymiaru nie były dodane na siłę, tylko rzetelnie popracowano nad nimi. Nie były też przesadnie nachalne. Film oglądało się dobrze, ale to chyba głównie zaleta dobrze przystosowanego ekranu i samej sali (choć mogliby bardziej podkręcić klimatyzację).

Po seansie, czyli nieco po godzinie dwudziestej, udaliśmy się do VIP roomu celem przebrania i pokaźną grupą ruszyliśmy w miasto na skromny after. W międzyczasie na ostatni pociąg pobiegli Mistrz Seller i Lord W (szkoda, że nie zostali na noc u Vykka). Sam afterek faktycznie okazał się skromny, gdyż w miejscu docelowym (knajpie Extreme) po godzinie 21 nie serwowali już ciepłego żarcia. Trochę nas to rozczarowało, gdyż - jakby nie patrzeć, był piątek, a godzina też nie straszna. Część osób zadowoliła się napojami z %Mocą%, zaś my w towarzystwie Roana i Nelani oraz trzeciego łodziaka (nie pamiętam ksywy, sorry) ruszliśmy na poszukiwania. Ostatecznie wylądowaliśmy w TelePizzy, gdzie jako tako napełnione żołądki pozwoliły nam wrócić (jeszcze wtedy) trzeźwe myślenie. Znów dołączyliśmy do głównego składu ŁFSW w Extreme, tam rozdzieliliśmy się na mniejsze grupki, by ostatecznie nocnym autobusem dotrzeć z powrotem do mieszkania Vykka. Całonocny after aftera okazał się zdecydowanie naj%moc%niejszym punktem programu, wobec czego utapauowcy mieli całą noc, by bratać się z łodziakami reprezentowanymi przez Exa, Tykę i gospodarza, prezesa, głównego Złego i Prowokatora - Vykka.


Cóż. Wygląda na to, że za nami kolejny event, warto dodać - bardzo udany, co cieszy mnie równie mocno, jak to, że znów mogliśmy współpracować z naszymi sąsiadami. Fajnie widzieć, że mimo lekkiego zastoju i ogólnej tendencji spadkowej, fanklub nadal stać na to, by wykrzesać z siebie iskrę palącą do działania. Oby więcej takich akcji, czego sobie i Wam życzę... W końcu AotC 3D już (miejmy nadzieję) niedługo.



by Szychu
· Napisane przez Szychu dnia 25 luty 2012 19:41 · 4 komentarzy · 16754 czytań · Drukuj
Komentarze
#1 | Szychu dnia 25 luty 2012 19:43
Jak wam się podoba taka nietypowa relacja z fociaczkami? Lordu podjął niedawno podobne próby, ale chyba przy relacjach spotkań sprawdza się stara forma, a przy tych wypadowych/eventowych taka jest ciekawsza
#2 | Lord W dnia 25 luty 2012 21:33
Relacja ... w pewnym sensie innowacyjną. Teraz zabawię się w recenzenta Grin

Plusy:

- nietypowy, ale świetny wstęp, w postaci napisów z ... 1 epizodu;
- nowa ciekawa forma z zdjęciami i urozmaiconym tekstem
- bardzo dobre zdjęcia
- ciekawy plakat z Mrocznego Widma
- dosyć szczegółowy opis wydarzeń

Minusy

- brak typowego dla Szycha poczucia humoru
- brak Lorda W na zdjęciach Grin

Ogólnie 9/10

Bardzo fajna relacja. Miło byłoby jakbyśmy skompletowali 6 takich relacji w podobnej formie ... ale to trzeba wytrwać aż 6 lat (byłoby to 12 lat działalności fanklubu). Jeżeli Nam się uda, to po premierze 6 epizodu robimy imprezę i stawiam wszystkim biorącym udział w 6 akcjach piwo lub colę jeśli woli.Wink
#3 | Szychu dnia 25 luty 2012 22:30
W sensie za mało podtekstów erotycznych? ;p
Spoko, poprawie się xd
#4 | Lord W dnia 05 lipiec 2013 11:15
Co ciekawe relacje cieszyła się sporym powodzeniem, w przeciwieństwie do galerii z tego wydarzenia.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Świetne! Świetne! 100% [3 głosów]
Bardzo dobre Bardzo dobre 0% [Brak oceny]
Dobre Dobre 0% [Brak oceny]
Średnie Średnie 0% [Brak oceny]
Słabe Słabe 0% [Brak oceny]
Kalendarz
Po Wt śr Cz Pi So Ni
            1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31          
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

01/08/2023 18:17
Cytaty fanklubowe są dostępne dla zalogowanych. Prośba o podesłanie zdjęcia z ostatniego nieofa to wrzucę na stronę. Będzie dostępne tylko dla zalogowanych.

22/02/2022 21:22
Niech Moc będzie z Wami! Yoda

22/02/2022 20:49
Dziękować. Dawno mnie tu nie było, ale widzę, że co niektórzy wchodzą jeszcze na stronę. Wink

26/12/2021 23:04
Wesołych Świąt X Mas

24/05/2021 22:22
Superancko. Grin

21/05/2021 09:29
Bo miałem czasem przyśpieszenia, powoli kończę już ten statek, coś wrzucę Smile

20/05/2021 18:27
Ja rzadziej wchodziłem to tempo pracy Ivereda wydawało się imponujące. Wink

20/05/2021 18:25
Odnotowuję, że znowu byłem Wink Grin

17/05/2021 21:42
Póki co trzymam się go Wink

14/05/2021 21:20
I bardzo dobrze Lordzie Smile

Warto zobaczyć:


Skierniewickie Stowarzyszenie Fanów Gwiezdnych Wojen "Utapau"
HTML, PHP, coding, etc: Chebeat
Design: Chebeat & Thingol

Star Wars jest znakiem towarowym Lucasfilm, ble, ble, ble... (użyto w celach fanowskich..)


Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2009 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.