Dawno, dawno temu w odległej galaktyce ...
Spotkanie LX
Fantazion i Utapau ponownie do walki stanęli
niczym separatyści przeciwko Starej Republice
bo wyższość swą w kalamburach wykazać chcieli
lecz trudno było dostrzec poziomu różnice.
Zarówno jedni, jak i drudzy dzielnie i ostro walczyli
ale czy da się oszukać ustalone przeznaczenie
gdzie ciemnej strony słudzy obie frakcje zniszczyli
i może być dla nich inne, lepsze zakończenie?
Kiedyś wojny gwiezdne między nimi się toczyły
konflikt wzbierał, niszczył i wysychał niczym rzeka
lecz póki co, na inny koniec sobie obie zasłużyły
bo jest współpraca, zabawa i nikt już nie narzeka ...
Uwaga
Pierwsze "niebieskie" akapity, to wywody "pseudofilozoficzne" które śmiało można pominąć.
Koniec wydawał się bliski. Jedna ze stron musiała polec, ale Han nie zmierzał w tym uczestniczyć. Miał swoje życie, swoje sprawy, swoje interesy. Zrobił wystarczająco dużo, a nawet zbyt dużo. No bo czyż nie było szaleństwem porywanie się na oddział szturmowców. Ale czym jest porywanie się na Gwiazdę Śmierci? Owszem może i garstkę szturmowców da się zaskoczyć, ale gotową do walki flotę imperium wspieraną przez uzbrojoną stację bojową? To było szaleństwo.
Han dobrze wiedział, że ma pełne prawo żyć po swojemu. Jest czas, aby być szalonym i czas aby zająć się robotą. Musi myśleć o swoim życiu i przyszłości. Zbyt długo się tu zabawił. Fakt, doznań nie brakowało. Miło było poznać Leię, ale te jej słowa, że jest egoistą. Co ona o nim wie? Zresztą teraz to już nie ma znaczenie. Han wiedział jaki jest naprawdę i nie musiał się z niczego tłumaczyć, ani niczego udowadniać. Zrobił swoje, a nawet więcej niż było powiedziane.
Wszystko wydawało się z góry ustalone i zbliżał się nieuchronny koniec. Vader trafił w lecącego przed nim X-winga. Z jednej strony, cieszył się, że rebelianci zaskoczyli Tarkina. To będzie dla niego nauczka. Pora na ostatni strzał ... Ktoś go zaskoczył. Jak się okazuje, los może być przewrotny. Raz się strzela, raz strzelają do ciebie. Może i tak mówić o szczęściu w nieszczęściu. Miał teraz trochę czasu na rozmyślania, bo cudem uratował się po strzale z Koreliańskiego Frachtowca.
Cichy bohater. No cóż, tak wyszło. Ale to był ostatni raz i pora wracać do roboty. Choć coś podpowiadało Hanowi, że jednak zabawi na dłużej i zaskoczy jeszcze kilka osób swym postępowaniem.
"Mam złe przeczucia, co do tego"
Przed wyjściem na spotkanie, miałem złe przeczucia, co do niego. Już na wstępie Thingol z Milką zadeklarowali się, że nie przyjdą, a Szychu powiedział, że wpadnie na chwilę (zastanawiałem się, czy będzie to godzina, czy też może 30 minut). Do tego planowe atrakcje nie wypaliły i trzeba było zdać się na łaskę Fantazionu. A jeżeli do tego Wujtas by nie przyszedł, to spora część planszówek odpadała. Czyli znowu szykowały się: Pockety, Minisy i Memory CTW. Ciekaw byłem, czy moje przewidywania się spełnią, czy może ktoś lub coś mnie zaskoczy.
Sebbos stanowczo pertraktował z portierem o klucz, gdy obok niego stanął Lord W. Sprawa nie wyglądała różowo, gdyż sala 104 była znowu zajęta. Trzeba było się pogodzić z tym faktem i pobrać klucz od 218. Stadko osób ruszyło na górę, wdając się w różne dyskusje.
Na początek, należało ustawić stoliki i przygotować salę, co poszło sprawnie. Kędzior z Jacochem, Lordem W, Sebbosem i nową koleżanką Mariką (imię poprawione dzięki Mistrzowi Sellerowi) zasiedli do stołu, a Mistrz Seller krążył po sali rzucając co rusza temat do dyskusji. Kędzior zaprezentował swoje planszówki, w tym Dywizjon 303. Lord W zapragnął nawet zagrać, ale po nieudanej próbie namówienia Mistrza Sellera, zasiadł do gry w kurczaki (pełna nazwa gry to chyba "Poznajemy Kolory"). Czwórka graczy rozpoczęła znakowania drobiu. Decydującą rolę odgrywał sokoli wzrok i umiejętność blokowania przeciwników pięścią. Tu wyraźnie zaczął dominować Lord W (może dlatego, że patrzył na wszystko z góry), ale równie sprytny był Jacoch. Trochę gorzej prezentowali się Kędzior i Sebbos. Po rozegraniu czterech partii i przybyciu Thorina należało obmyślić kolejny punkt programu.
Nagle do sali weszła nowa, nieznana osoba. Wszyscy byli zaskoczeni, ale Lord W rozpoznał starego druha - Matchka. Po przedstawieniu się wszystkim zebranym i przywitaniu Matchek zasiadł do stołu. Sebbos postanowił zorganizować kalambury, a Lord W rozdał kartki do pisania haseł, tak, żeby można było grać indywidualnie. Jednak nowa forma się nie sprawdziła, więc przystąpiono do podziału na dwie drużyny: Utapau i Fantazion. Wtedy do sali wszedł Szychu z swoim bratem i jego kumplem i co ciekawe nie zanosiło się, aby wpadł na chwilę. Po wielu trudach wyznaczone składy Utapau (Matchek, Lord W, Szychu, Szychu Junior, Mistrz Seller, Thorin + Mikel, który dołączył później) i Fantazion (Sebbos, Kędzior, Jacoch, Marika, kumpel Juniora - Tomek aka Kartofel, oraz Kloszo i ConAnuS) zajęły swoje pozycje bojowe. Ze strony Utapau hasła wymyślał głównie Szychu, a ze strony Fantazionu Sebbos. Początkowo hasła były z trzech kategorii: film, książka, gry; ale z czasem rywalizacja robiła się coraz bardziej zażarta. Godzianów (Sebbos, Kędzior, Jacoch) wymyślał hasła na coraz wyższym poziomie, ale nawet film "Coś" został odgadnięty przez Szycha. Miarka się przebrała gdy Szychu Junior dostał nerdowskie hasło ... i gdy wydawało się, że Utapau polegnie, Mistrz Seller odpowiedział: "Barbie jako Roszpunka". Należy dodać, że wyjątkowo aktywnie pokazywał, nie łatwe (co sami widzicie powyżej) hasło Smerfy 3D. Utapau nie mogło się nie odwdzięczyć i do akcji wkroczył Lord W. Myślał, myślał i wymyślił... Świteziankę. Włosy stanęłyby zapewne Sebbosowi dęba, ale że nie miał ich za dużo, to tak się nie stało i przyjął hasło na klatę. Jak on to pokazał? Jakoś się udało, choć Kędzior po usłyszeniu, że chodzi o lekturę na "Św" stwierdził, że to "Świętoszek". Potem rozległ się radosny okrzyk Hakuna Matata, Seller widział przypadkiem Dirty Dancing, ale w życiu "Czasem Słońce, czasem deszcz" i ostatecznie w imię międzyfanklubowej przyjaźni był remis.
No i przyszedł czas na przerwę. W międzyczasie grono zebranych powiększyło się o: Exile, KrisScrowa, Alucarda, Piwo, Ammona i jeszcze jednego z magicowców. Kloszo wyciągnął Manilę i wraz z KrisScrowem, Alucardem, Jacochem i Kędziorem zaczęli grać. Do kółka MtG dołączył Matchek, a Sebbos wraz z resztą członków Utapau przystąpił do konkursu muzycznego Mistrza Sellera, którego nie było w planach. Powstały trzy drużyny: Szychu i Mikel; Thorin, Szychu Junior, Kartofel; Lord W, Sebbos i Exile. Początkowo konkurs był wyrównany, ale gdy okazało się, że hasła trudne są najłatwiejsze, nastąpiła wyraźna przewaga Sebbosa, Niny i Lorda W. Jeżeli do tego dodamy to, że Szychu nie odgadł "Doktora Who", a Thorin bardziej zajmował się malowaniem logo Utapau, niż słuchaniem, to zwycięzcy byli już znani.
Po zakończeniu konkursu większość poszła do domu. Lord W widząc Manille, postanowił zagrać, na co Kloszo przystał. Skład uzupełnili KrisScrow i Mistrz Seller. Po krótkim tłumaczeniu zasad okazało się, że Kloszo już w drugiej rundzie praktycznie wygrał i należało zmienić nieco zasady. Do gry dołączył jeszcze Mikel i tym samym gra rozpoczęła się od nowa. Wtedy do sali wszedł Thingol. Zaprezentował nową kostkę Rubika Thorinowi, pogadał i poszedł. Powoli dobiegała 18 i magicowcy opuścili lokal, a jedynie pięciu graczy i Thorin dzielnie siedzieli do 19, o której spotkanie dobiegło końca.
Tym samym moje przewidywania sprawdziły się częściowo (nie było Wujtasa i planszówek), ale cala reszta była dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Mistrz Seller przygotował niezapowiedziany konkurs, Sebbos dzielnie z nami współpracował, a do tego przyszedł dawno niewidziany Matchek. Największym zaskoczeniem był dla mnie Szychu, którego chwila potrwała tym razem kilka godzin, a gdy wróciłem do domu po wojażach z KrisScrowem i Alucardem, na stronie czekała galeria i relacja z
Mrocznego Widma 3D. Ogólnie spotkanie zaskoczyło mnie pozytywnie, nawet mimo mniejszej sali.
Niech Moc będzie z Wami!
1.
Spotkanie XL, odbyło się
25 lutego 2012, w MCK, w sali 218, w godzinach 13-19
2. Wzięli w nim udział: Szychu, Exile, Szychu Junior, Kartofel, Matchek, Mistrz Seller, Mikel, Thorin, Thingol i Lord W, oraz z ramienia Fantazionu: Sebbos, Kędzior, Jacoch, KrisScrow, Alucard, ConAnuS, Piwo, Ammon, Kloszo, Marika i nieznany mi magicowiec.
3. Kalambury
Utapau vs Fantzion
4. Konkurs muzyczny Mistrza Sellera
Zwycięzcy: Exile, Sebbos, Mistrz Seller
5. Manilla, Poznajemy Kolory i MtG
PS 1. Pozdrowienia dla nieobecnych i byłych człnków Utapau i Fantazionu.
PS 2. Podziękowania dla wszystkich, którzy mnie pozytywnie zaskoczyli
PS 3. Przepraszam, że nie zdążyłem z konkursem o Jamsie Bondzie
PS 4. Sorry za przydługi wstęp, który dla wielu może nie mieć związku z tematem
Niech Moc będzie z Wami!
Lord W