|
Dawno, dawno temu w stolicy galaktyki ...
Wizyta u Centerpointu
W galaktyce szykuje się ważne wydarzenie
gdyż planowany jest zlot fanów w stolicy
wśród których nie zabraknie rycerzy Jedi
planujących różne nietypowe atrakcje.
Lokalna grupa z Centerpointu przystąpiła
do działania mając wiele do zaoferowania
Burza mózgów zaowocowała pomysłami
które należy jakoś wdrożyć w życie.
Dwójka rycerzy Jedi z Utapau udała się do
stolicy, aby w lokalu przy Brackiej ulicy
wspólnie z Centerpointem negocjować i
dobrze konwent Avangardę zorganizować ...
Negocjacje będą krótkie [?]
Około 12:30 wszedłem na stację, gdzie czekał Szychu. Po zakupieniu biletów, zajęliśmy miejsca w pociągu, udając się w kierunku stolicy. Po godzinie byliśmy na miejscu, gdzie skierowaliśmy się do metra. Szychu zaplanował krótką wycieczkę i tym samym mogliśmy powspominać zeszłoroczną wędrówkę Trasą Łazienkowską do Paradoksu, choć tak naprawdę szukaliśmy skateshopu, który był w tamtejszych podziemiach. Nie obyło się bez innych wspomnień z poprzedniej Avangardy: wyprawy do Lisa, zakupach koło Placu Trzech Krzyży, oraz moich z Szychem ekscesach.
Po odnalezieniu sklepu i dokonaniu zakupów, powróciliśmy do centrum, by udać się na Bracką, do lokalu zwanego Traffic. Weszliśmy do środka rozglądając się w poszukiwaniu fanów Star Wars. Po krótkim rekonesansie na dwóch piętrach budynku, doszliśmy do wniosku, że należy nawiązać kontakt (za pomocą Mocy) z Ki-Adi Mundim i ustalić punk zbiorczy. Po chwili wiedzieliśmy, że musimy udać się aż na czwartą kondygnację. Gdy dotarliśmy do wykwintnego lokalu (prawie niczym Outlander) rozpoczęliśmy krótkie rozeznanie. Na pierwszy rzut oka trójka siedzących po lewej młodych osób, mogła być naszym celem, ale należało dokładnie przeanalizować osoby znajdujące się w lokalu. Nagle w oddali zamigotała bluza z napisem SWAT. Wiedzieliśmy już z kim mamy do czynienia.
Siedząca przy stole, całkiem spora grupa sześciu osób, nie wydawała się z pozoru fanami "Gwiezdnych Wojen". Trójka dziewczyn okupowała kanapę, a panowie popijali koktajle. W tle grała muzyczka typowa dla kantyny fanów SW, czyli ... (jeżeli myślicie, że była to Cantina Band, to jesteście w błędzie) piosenki z Akademii Pana Kleksa. Po przywitaniu się z członkami Centerpointu, razem z Szychem "pożyczyliśmy" krzesła z sąsiedniego stolika i dosiedliśmy się do wesołej ferajny. Szybko złapaliśmy kontakt i opowiedzieliśmy co nieco "O Nas". Wspominaliśmy też znane z wcześniejszych wypraw postacie: Chudeusza, Nadiru, Smoka, Foolka, Faultfett, Goro, ale najbardziej znaną personą okazał się ... Mistrz Seller.
Po chwili dołączył do Nas ostatni ze spiskowców, ale widać, że patriota, bo przyniósł ze sobą biało-czerwone ptasie mleczka, którymi podzielił się z całą resztą grupy. Gdy wszyscy byliśmy w komplecie, rozpoczęły się negocjacje. Ki-Adi Mundi przedstawił poszczególne osoby i ich zdolności, po czym przystąpiliśmy do analizy przygotowanych punktów programu. Tradycyjnie pośmialiśmy się z Ewoków, Jar Jara oraz zahaczyliśmy o rolę Padme w SW i teksty piosenek. Ogólnie większość tematów prelekcji zaskoczyła mnie i zapowiada się naprawdę mało "Piekielny Konwent", a raczej udany zlot fanów SW. Tu dodam, że w Naszym gronie były trzy dziewczyny, a podobno jest ich więcej. Dodatkowo spora część punktów programu będzie przygotowana przez nie. Także zgodnie z Zasadami Mistrza Sellera ... sami wiecie ... no ale wróćmy do tematu.
Po chwili ujawniłem też naszą listę z punktami programu, którą puściłem w obieg. Na szczęście okazało się, że Warszawiacy nie mieli aż tylu konkursów i tym samym możemy śmiało organizować kalambury, familiadę i wiedzówkę-filmówkę. Ktoś z zebranych rzucił, że może zabraknąć punktów programu, ale z tego co usłyszałem i widząc obie listy, śmiało mogę powiedzieć, że program będzie raczej napięty. Doszliśmy też do wniosku, że dobrze byłoby na Avangardzie zrobić nieoficjalne after party. Miło byłoby też pograć wieczorem w mafię (ach te niezapomniane role emerytów na bezludnej wyspie, biznesmenów, księży, mafiozów, sprzedawców książek i kebabów oraz panien lekkich obyczajów), ale tu niezastąpiony wydaje się Foolek. Jeżeli do tego dodamy połączone siły Warszawy, Skierniewic i ewentualnie Łodzi i Radomia ... tu możecie sami użyć wyobraźni.
Po odczytaniu i omówieniu wszystkich punktów programu i dokonaniu kilku korekt, określiliśmy zasady współpracy, oraz podział ról. Większość ważnych spraw została załatwiona, także Szychu opuścił lokal, aby wykonać kolejną misję dyplomatyczną (w końcu jest rycerzem Jedi). Zostałem zatem w towarzystwie Centerpointu, ale my również postanowiliśmy opuścić lokal i dokonać desantu na KFC. Po chwili wszyscy założyli swoje kapelusze i czapki dzięki czemu mogłem przekonać się co jest modne. Jedni ubrani byli w stylu Indiany Jonesa, a inni dwudziestolecia międzywojennego lub Młodej Polski. W każdym razie zrobiło to na mnie pozytywne wrażenie. Po dłuższej chwili siedzieliśmy już w lokalu, zajadając się kurczakami, frytkami i sałatkami, popijając Coca-colą i tocząc dalej Nasze rozważania. Około 18 powoli udaliśmy się w kierunku rogu Marszałkowskiej i Alei Jerozolimskich, żegnając kolejne osoby. Większość Centorpointu miała kolejną misję do wykonania tego wieczoru. Zaproponowali, abym udał się z nimi, ale "zderzenie z polem asteroid" zostawiłem sobie na lipiec.
Tym samym rozstaliśmy się w cieniu Pałacu Kultury i Nauki, po czym skierowałem się na Centralny. Zwiedziłem odnowione wnętrze, rzuciłem okiem z górnego tarasu poczekalni i zadowolony z miło spędzonego dnia, ruszyłem w głąb czeluści podziemi, skąd miałem przetransportować się do Skierniewic. Jeżeli narobiłem Wam apetytu to dobrze, bo wydaje mi się, że będzie ciekawe. Galaktyka czeka ... i pas asteroid też.
Raport nr 14/2012/04/WWA
Utworzony na podstawie notatek komandora Lorda W.
Służby imperium donoszą, że dojdzie do spotkania większej grupy rebeliantów. Miejsce spotkania: SGGW. Czas: lipiec. Kryptonim: "Avangarda". Proponuje się wysłanie w celach wywiadowczych najlepszych agentów imperium w tym Lorda Kek Dartha Trąbkę. Odbyły się wstępne negocjacje w lokalu Traffic. Udział w nich wzięli rycerze Jedi z Centerpointu i Utapau. Wnioski: Pozostać w stanie najwyższej gotowości!
Pozdrowienia i podziękowania za gościnę dla "Centerpointu" Warszawskiego Fanklubu Star Wars.
Do zobaczenia na Avangardzie!
Niech Moc będzie z Wami!
Lord W
|
|
Kontakt ze stolicą nawiązany, to na pewno na plus. Faktem pozostaje jednak, że czeka nas jeszcze sporo pracy, aby dopiąć przed lipcem wszystkie sprawy na ostatni guzik. Jak wyjdzie? Always in the motion the future is...
(odbijając od tematu - polecam wyskoczyć wszystkim na nowe American Pie, jeśli nie razi was prymitywny i szczeniacki humor, tym razem podany jednak w nieco dojrzalszy sposób )