Tak.
I weź pod uwagę to, że Holiwud nie zrobi filmu wyłącznie dla nerdów, bo nie zarobi na sobie. Musi trafić do masy. A to że adaptacja zawsze urąbie coś z pierwowzoru- wszyscy to znamy

Także będą mieli w d ... EU bo widz oczekuje czegoś innego. A z całym szacunkiem do książek to nawet Trylogia Thrawna nie ma tego klimatu - nie ma Jar Jara, nie ma Tarkina, nie ma Palpiego, Vader i tego stylu.

Książka owszem bardzo dobra, ale to jednak nie jest to samo SW. To nie jest Nowa Nadzieja czy Powrót Jedi. Tamta historia jest zamknięta i bardzo dobra. Lepiej już się niestety nie da ...


Jedynie serial ma sens w realiach między 1-6 z innymi bohaterami i ciekawą fabułą. Tu jest pole do popisu.

Właśnie ja osobiście tego boję się najbardziej (jak na ironię - najbardziej realnego scenariusza)... całkowitego położenia lachy na dorobek EU.

Ale jak to mawiał pewien typek: Always in the motion the future is

i wiecej trollingu...
http://i.imgur.co...
http://sphotos-b....4706_n.jpg

No to Szychowe całkiem, całkiem ...

Ale Kubuś Puchatek ... swoją drogą te trollowe zdjęcie mogliście do galerii for fun wrzucić bo całkiem fajne i udane są.

Disney zajmował się od lat animacją, ale jako korporacja która jest dobrze zarządzana (ma kapitał inwestycyjny) może wchłaniać inne żeby zarabiać, no i taka jest idea kapitalizmu i biznesu. Rosnąć i zarabiać. Myślę też, że nadal będzie istniała odrębna "firma" zajmująca się SW, a główną rolą Disneya będą bajki animowane i to będzie jego wizytówka. Nie spodziewałbym się jakiegoś większego mariażu jeśli chodzi o tematykę i treść. To tylko biznes. Sztandarowy produkt Wolta Disneya to animacja i Myszka Miki, a Gwiezdne Wojny zawsze będą kojarzone z Lucasem i ILM.

To tak jak poducent Coca Coli różne inne spółki córki zajmujące sie wodami, sokami, mrożonymi i nie tylko herbatami, snacami i innymi bajerami. To tylko biznes, ale nikt nie kojarzy tego pozostałego badziewia z główną marką. Tak samo Disney będzie nadal podkreślał odrębność SW (w razie porażki, chętnie się produktu pozbędą, tudzież będą starali się wykorzystać inaczej, rozbudują swoje parki rozrywki o świat Gwiezdnych Wojen - będzie symulator X-winga np. itp. itd.).

Ja się dziwię Lucasowi, że to sprzedał. Albo czuł się wypalony, albo dużą kasę mu dali i ma nadal jakiś procent ze wszystkich zysków na kilkanaście może kilkadziesiąt lat. A może Disney ma jakiś dobry plan biznesowy. W każdym razie albo oboje dużo zyskają, albo stracą. Może Lucas wie, że ten produkt się kończy i lepiej było to opchnąć. zobaczymy kto na tym lepiej wyjdzie.

Wg. mnie najlepszy interes to nakręcić serial coś jak Lost - 6 serii po 15 odcinków i gościnie zapraszać starych aktorów zwłaszcza z nowych episodów. No i trzeba by nowego głównego bohatera którego losy przeplatają się z losami głównych bohaterów (może Boba Fett, a może Kal Skirata , a może Jara Jar Binks) serii i który by ich okazjonalnie spotykał. Oczywiście scenariusz niech napisze Reaves lub Traviss lub Zahn i niech to będzie kanon, tylko bez żadnych Vongów i innych dziwnych rzeczy. I tak nie wróżę sukcesu na miarę trylogii SW, ale to może być dobry serial.

Jednak tradycja robi swoje, o czym wiedzą np Ci co oglądali najnowszego Bonda. Jednak stary Bond to dobry Bond (najbardziej podobało mi się pięć ostatnich minut) .

Jestem przeciwnikiem kolejnych części i niszczenia czegoś co jest czymś kultowym. Już sam serial Wojny Klonów okazał się niewypałem. Im więcej nakręcą tym większa będzie gloria dla pierwowzoru czyli Nowej Nadzieji. Tak samo było w przypadku Matrixa, Piratów z Karaibów i Powrotu do Przyszłości. Zawsze pierwsza część jest przez krytyków oceniana najlepiej, choć pozostałe tez są super. Do trzech można jeszcze serię rozwijać, dalej, jak w przypadku Shreka, Piratów czi Indiany Jonesa jest już tylko krytyka i co najwyżej Złota Malina.

Zapewne wszyscy widząc sukces Bonda chcą na siłę kontynuować serię. Tylko, że Bond to dobry film sensacyjny (fabuła, efekty specjalne) i pewne tradycyjne elementy. Nigdy nie był traktowany jako wielkie kino i film przełomowy, a sukces zawdzięcza w pewnym sensie prostocie bohatera. Możliwe, że i ta seria kiedyś się skończy ... choć jak już przełamała magiczną trójkę, a nawet szóstkę to będzie chyba najdłuższym dwugodzinnym serialem, w którym każdy znajdzie coś dla siebie, bo każdy Bond jest w pewnym sensie taki sam, a zarazem wyjątkowy. Jedynie Batman może się z nim równać (choć to w sumie ubogi krewny).

Nawet tasiemce typu Złotopolscy, czy Plebania się skończyły .. także. Lepiej odejść w blasku chwały i niczym Anakin przejść na Jasna stronę Mocy. Tak - to już koniec!

Nie wiem czy wiesz, ale SW7 będzie robione przez Lucasfilm...

i ich gówno obchodzi Twoje zdanie o Bondzie,Złotopolskich, legendzie i shrekach. Zdanie nas pozostałych też ich gówno obchodzi, żeby była jasność.

Czyli potwierdzasz, że przyjęli strategię: razem, a oddzielnie.

Jak to w wielkiej korporacji. Mają nawet łatwiej niż IBM i Bill Gates bo tam ktoś stwierdził, że ma monopol i dyktują ceny i próbowano to rozbić i ograniczyć. Tu nit przecież nie zarzuci monopolu na bajki i rozrywkę, a w takim gigancie nawet jak 5 produkcji będzie żenujących i totalną klapą to trafi się jedno złote jajo.

Dla korporacji Disneya mają się zwrócić 4 miliardy i cała reszta ich nie obchodzi. Tym bardziej jestem przekonany, że będą mieli kanon książkowy gdzieś.



Ta ...prawie jak Bond. Tylko SW to nie Bond. Moim zdaniem przejadą się. A to, że to robi Lucasfilm i będą starali się widza pozytywnie zaskoczyć. Nie rozumieją, że SW to był pewien przełom, wyjątkowość postaci. Nie będzie drugiego Vadera, Luka i Hana. To będzie tylko kicz. W sumie ..Nowa nadzieja będzie jeszcze bardziej wyjątkowa w tym natłoku i tyle.

Przekleję Ci posta z profilu Star Wars Episode VII na FB..



Więc, nie przyjęli żadnej strategii "razem, a oddzielnie". Po prostu Disney kupił Lucasfilm. A SW7 będą robić ludzie, którzy robili poprzednie epizody. Tyle. Zamiast 20th Century Fox na początku będziesz miał zameczek Disneya. I komu innemu nabijesz kasę płacąc za bilet do kina/książkę/komiks/figurkę/prezerwatywy...

No tak ... a co ja cały czas mówię?

Każdy nazywa to po swojemu - choć te wszystkie strategie biznesowe mają jakieś swoje fachowe nazwy. To, że kupił to nic, ale pomysł co z tym zrobią dalej wydaję się wg mnie słaby i tyle. To chciałem powiedzieć, a to że nikt się tym nie przejmie to wiem. Rozumiem, że chciałeś podkreślić, że po co tyle piszę jak to i tak nie ma sensu i znaczenia. Fakt.

Zamiast marnować czas też mógłbym pokombinować jak podobne biznesa zrobić