O ile można nie lubić fantastyki i "Gwiezdnych wojen", o tyle filmu tego nie wypada nie zobaczyć. Dziś jest to klasyka kina, jedna z najczęściej oglądanych pozycji. Charakterystyczne postacie takie jak: Lord Darth Vader, rycerz Jedi Obi-Wan Kenobi, księżniczka Leia, roboty: C-3PO R2-D2, czy też owłosiona "małpka" wookie zwana Chewbaccą przeszły do kultury masowej.
Tak naprawdę "Nowa nadzieja" to zmodyfikowana wersja "Gwiezdnych wojen" z 1977. Cechuje się w przeciwieństwie do pozostałych części, tym, że sama w sobie stanowi odrębną i w pewnym sensie zakończoną historię. Widz nie musi znać szerszego kontekstu, oglądać wcześniejszych i późniejszych epizodów. Nie będę ukrywał, że mimo iż pozostałe części mają lepsze efekty specjalne, muzykę, a czasem i fabułę, to tak naprawdę "Nowa nadzieja" = "Gwiezdne wojny".
„Gwiezdne wojny: część IV - Nowa nadzieja”; na stronie TVP
Polecam!
|